niedziela, 30 czerwca 2013

ZMIANA

<a href="http://www.bloglovin.com/blog/5636131/?claim=thsj3p2kwzy">Follow my blog with Bloglovin</a>
cos

piątek, 28 czerwca 2013

JEDEN Z WAŻNIEJSZYCH DNI MOJEGO ŻYCIA

Właśnie dziś,był jeden z dni,które zapamiętam na całe życie.A powód,jak zwykle sprawy szkole moich dzieci.Synek kończył dziś pewien etap,czyli edukację w szkole podstawowej,teraz tylko czekamy czy dostał się do gimnazjum i klasy którą wybrał.A moja młodsza córka odbierała dziś właśnie wyniki egzaminu maturalnego.Bardzo się stresowała,tak bardzo,że udzieliło się to i nam.Rano wszyscy trzymaliśmy nerwy na wodzy,gdy pojechała odebrać wyniki dość nerwowo czekałam na telefon.Zadzwoniła i juz po tonie jej głosu wiedziałam,że jest dobrze...uff.Okazało się,że jest bardzo dobrze szczególnie z matematyki z podstawy a nie mówiąc o rozszerzeniu.Bardzo się cieszymy i troszkę mniej denerwujemy czy dostanie się na wymarzone studia.Jej chłopak również zdał rewelacyjnie maturę-tu gratuluję Beatce z bloga rodzinnie1.blogspot.com.Bo przykro byłoby nam,gdyby jedno z nich napisało gorzej niz drugie.Oczywiście obdzwoniłam całą rodzinkę i przyjaciół,wszyscy się bardzo cieszyli.A teraz będziemy mieli pewnie gorący czas rekrutacji na studia.Mimo to wakacje czas zacząć!!!
Chciałabym Wam polecić wspaniały przepis na tartę,dziś wypróbowałam i wszystkim bardzo smakowała.Przepis znalazłam u Beaty właśnie z bloga rodzinnie1.blogspot.com i wraz za nią podaję:
SKŁADNIKI:
-200 g mąki
-1/2 margaryny, zwykła palma
-1 łyżka śmietany
-2 żółtka
-1/4 szkl cukru
-1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

Nadzienie:

-2 szkl truskawek 
-2 białka
-1/2 szkl cukru pudru
PRZYGOTOWANIE:
Mąkę wymieszać z proszkiem i posiekać z margaryną. Dodać żółtka, cukier i śmietanę, szybko zagnieść ciasto, a następnie schłodzić przez 15 min. Dno blachy wylepić ciastem ,nakłuć widelcem i piec w nagrzanym piekarniku 190 stopni ok 15-20 min. W tym czasie ubić pianę z cukrem pudrem. Do ubitych białek dodać pokrojone na ćwiartki truskawki i lekko wymieszać łyżką. Pianę nałożyć na podpieczony spód i dalej zapiekać ok 20 min, aż piana urośnie i się ładnie zarumieni.

Zdjęcia tarty pokażę Wam na moim nowym tarasie,nad którym ciężko pracuję,zaniedbując bloga:)Jak skończę to Wam pokażę efekt końcowych moich prac i nie tylko moich bo pomaga mi bardzo Ewunia z bloga:scappyshop76.blogspot.com.Dziękuję kochana za wszystko!!! Na razie prace się posuwają a wszystko co robię bardzo mnie cieszy.Jestem na etapie przemalowywania mebli,jeszcze trochę pracy zostało ale kwiaty pięknie już kwitną.

Jeszcze muszę przemalować drugi raz pergolę,ktoś chętny do pomocy?:)
 Dzisiaj w nagrodę(w końcu to w malutkiej część również mój sukces,świadectwo synka i córki)kupiłam sobie Eustomę,mam wielką słabość do tych delikatnych kwiatów,szczególnie latem.
A tak mój Misza poznaje nowe:)

Dzisiaj okazało się,że mój aparat,moja ukochana lustrzanka,wierna mi od kilku lat zepsuła się,jakoś sobie poradziłam,bo na szczęście mamy jeszcze jeden aparat ale niestety nie takiej jakości więc na razie wybaczcie za jakość zdjęć.
Jutro idę na chrzciny i chciałam Wam pokazać jaką mam cudną pamiątkę dla maleńkiego nowego chłopczyka w naszej rodzinie:


To tyle!Kończę na dziś,choć chciałam Wam pokazać,jakie cuda znalazłam w kilku sklepach.W związku z tym,że potrzebuję paru drobiazgów na taras byłam w Pepko,Jysk i Ikea,na szczęście już zaczęły się wyprzedaże i trafiło mi się kilka perełek dosłownie za parę złotych.Może w niedzielę,uda mi się Wam je pokazać:))Na dziś odmeldowuję się,bo zalegam z email do najbliższych(Ewelinko błagam o wyrozumiałość) i chciałabym jeszcze coś do nich napisać.

sobota, 22 czerwca 2013

WYNIKI CANDY I KILKA NOWOŚCI SKLEPOWYCH

Co prawda z małym opóźnieniem ale chciałabym ogłosić wyniki candy.Niestety nie miałam czasu w piątek i dlatego dopiero dziś mogę Wam przekazać informację,ale najpierw chciałabym pokazać,moje nowości sklepowe.I małą zapowiedź nowego działu,czyli lampy,znalazłam wspaniałą hurtownie z lampami i w miarę możliwości będę powiększała moją ofertę.
Chciałam też przekazać,że wszystkie z Was,które mnie wesprą i pokażą mój sklep u siebie w jakikolwiek sposób mogą liczyć na moją wielką wdzięczność i 10% upust na zakupy.Początki są trudne i dziękuję Wam za pomoc.Bardzo dziękuję.Zależy mi aby się udała moja mała działalność,wkładam w to wiele czasu i serca:))
A oto kilka nowinek:







A teraz sprawa Candy.Oczywiście wiele z Was miało rację.20 czerwca,hmmm...nie będę pisała ile lat temu,ale juz sporo minęło,faktycznie wyszłam za mąż.Dzień zapadł mi głęboko w pamięć nie tylko ze względu na wzruszenia związane z uroczystością ślubną,szczególnie kościelną ale pamiętam,że było potwornie upalnie,tak bardzo jak w ostatnie dni u nas i pewnie u Was też.Otrzymałam w darze wspaniałego mężczyznę,męża na którym zawsze mogę polegać,przyjaciela,który nigdy mnie nie zawiódł i którego z każdym rokiem kocham bardzo.To chyba cała tajemnica małżeństwa aby nawet po wielu latach,cieszyć się ze wspólnie wypitej kawy,z przyjemnością zrobić coś dla Niego a on dla Niej,zawsze mieć sobie coś do opowiedzenia i żyć wspólnymi pasjami.Lubić być ze sobą i szanować się.Nie wyobrażam sobie wspólnego życia z osobą,której ciężko jest coś dla mnie zrobić,która nie dba o nie,nie pamięta co lubię.Mam nadzieję,że moje dzieci,patrząc na nas będą w swoich związkach postępować podobnie i że odnajdą miłość i przyjaźń.Bo jak mi w życzeniach napisała Brujita,jak jest miłość to i wszystko inne w końcu też będzie.Czego Wam życzę.A jej dziękuję za pamięć.
Ale się rozpisałam:)Dziękuję za tak liczny udział w Candy,to miło,że podobają Wam się prezenty,dzięki rozdawajce poznałam wspaniałe blogi i Was i z tego najbardziej się cieszę.Dziękuję,że zaglądacie do mnie i komentujecie,bo to nadaje sens temu co robię.Gdy zaczynałam blogowanie,chciałam podzielić się przepisami i pomysłami a zyskałam wspaniałe przyjaźnie,autentyczne i szczere.Dziękuję za to.Bardzo mnie wzruszyła jedna z Was,która napisała,że zagląda do mnie codziennie i próbuje z powodzeniem moje przepisy.Bardzo mnie to uradowało.Losowanie nastąpiło w imieniu świadka w postaci mojej młodszej córki,która pilnowała aby było uczciwe.Losowania dokonałyśmy szybko i sprawnie,niestety nie mogę pokazać aktu losowania,ponieważ nie obfotografowałam świadka i jego wyborów:)
W związku z tym,że tak wiele osób wzięło udział podobnie jak w poprzednim candy,wylosowałam nagrodę główną jak i dwie dodatkowe.
Candy wygrała:Wygnanko,czyli Kasia z bloga:domnawygnanku.blogspot.com
Dodatkowe dwie nagrody pocieszenia(coś wymyślę ładnego):
Jomo z bloga dompoddobrą nowina.blogspot.com
oraz
moja imienniczka:Beata z blogu:koralikibeaty.blogspot.com

Mam nadzieję,że ucieszy Was ta wiadomość.Chciałabym obdarować wszystkie Was,ale może innym razem:))

A dziewczyny,które wygrały proszę o adres na mój email:bfedde@wp.pl.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za udział w Candy.Ale się rozpisałam:))))

wtorek, 18 czerwca 2013

LODY,SORBET ANANASOWY Z LIMONKĄ-CUD NA UPAŁY!!!

Znowu zniknęłam na jakiś czas,ale mam za sobą ciężkie dni,staram się niezbyt często pisać o sprawach rodzinnych a tym bardziej o kłopotach czy problemach bo nie po to zakładałam bloga.Chciałabym jednak abyście wiedziały,że nie zaniedbałam Was z lenistwa czy z nadmiaru pracy,choć nadal faktycznie pracuję na pełnych obrotach.Powód był inny.Po 13 latach musieliśmy się zmierzyć w obliczu cieżkiej choroby naszego ukochanego psa i  z decyzją o skróceniu jej cierpień.Ciężka decyzja,straszne przeżycie i wielka pustka.Tylko tyle napiszę,bo każda z Was wie co czuję.Nie chcę się rozwodzić,więc przejdę do tego co chcę Wam pokazać i co jest najlepsze na upały:
SORBET ANANASOWY Z LIMONKĄ:
-1 dojrzały ananas
-2 limonki
-3-4 łyżki śmietanki 36%
-2-3 łyżki cukru pudru
PRZYGOTOWANIE:
Obcinamy ze skórki ananasa,wykrajamy twardy środek,kroimy w kostkę ananasa i blenderem rozdrabniamy.Dodajemy sok z limonki i cukier,dalej miksujemy.Na koniec powolutku wlewamy śmietanę i nadal mieszamy.Na koniec wkładamy do pojemnika i mrozimy w zamrażarce.Najlepiej kilka,kilkanaście godzin.Przed podaniem posypałam lody sparzoną utartą skórką z limonki.Myślę,że taki sorbet byłby równie dobry z innych owoców,ja w weekend chcę wypróbować truskawki.Na pewno napiszę Wam jak nam smakowały.

Chciałabym jeszcze pokazać Wam,jaki piękny prezent dostałam od Beaty z bloga :rodzinnie1.blogspot.com.Bardzo polecam Wam bloga Beaty,która robi cuda szydełkiem i drutami,nie mówiąc o pięknych haftach.Miałam okazję poznać Beatę osobiście i wiem,że to wspaniała,ciepła i bardzo zdolna dziewczyna:)Jeszcze raz dziękuję za prezent,szczególnie zakładkę do książek.Beata wie,że uwielbiam czytać,podobnie jak ona.Do zakładki dostałam śliczne serwetki pod filiżanki,które zawsze chciałam mieć.



Na koniec chciałabym pokazać Wam co upolowałam podczas codziennych zakupów w Biedronce:
Cudowny koszyk na zakupy lub na plażę:
I niesamowitą kawę,która podbiła moje serce.Można ja kupic zaledwie za 9 zł z groszami a w innych sklepach jest dużo dużo droższa.Kupcie ją bo warto!!!


sobota, 8 czerwca 2013

ZIOŁOWYCH PASJI CIĄG DALSZY CZYLI ZIOŁA W ROLADACH

Ostatnie dwa posty dotyczyły ziół,pewnie jeszcze do tego tematu wrócę aby opisać szczegółowo kolejne zioła a dziś nie uwierzycie ale powracam do gotowania!!!Po wielu tygodniach będzie przepis:)Znalazłam czas aby wykorzystać zioła i zrobiłam rolady,a że fenomenalnie wyszły chcę się przepisami podzielić z Wami.Nie wiem czy macie to samo co ja ale od kilku miesięcy nie smakują mi wędliny,które kupujemy w sklepach i staram się jak najwięcej robić sama.Nie mam wędzarni o której marzę ale przygotowuję szynki,rolady,pasztety i pieczenie rzymskie.I te swojskie przetwory smakują nam bardziej niż kupowane w sklepach.Polecam trzy rolady,które przygotowałam ostatnio:
ROLADA Z ZIOŁAMI Z PIERSI KURCZAKA
SKŁADNIKI:
-1 duża pierś z kurczaka
-garść orzechów włoskich
-ok.15 listków świeżej bazylii
-ok.15 listków oregano
-ok,15 listków tyminianku
-1/3 pęczka pietruszki
-1 łyżeczka masła
-pieprz,sól,papryka,czosnek
-2 ząbki czosnku
-kilka plasterków szynki parmeńskiej
WYKONANIE:
Pierś z kurczaka myjemy i osuszamy ręcznikiem papierowym.Rozkrajamy na pół,ale nie do końca,w ten sposób mamy większy kawałek do faszerowania.Smarujemy wnętrze odrobiną masła.Doprawiamy przyprawami i kładziemy na piersi:posiekane zioła,drobno pokrojone orzechy i rozdrobnione ząbki czosnku..Zwijamy roladę i obkładamy szynką.Ostatnia rzecz to owinięcie sznurkiem i gotowe!!!Pieczemy piekarniku nastawionym na 200-220stopni około godziny.Ale ja po 45 minutach sprawdzam bo dużo zależy od wielkości piersi.
Przepraszam za jakość zdjęć ale robiłam je telefonem:)))Szybko aby mi nie zjedli rolad,więc nawet na stylizację i upiększanie nie  było czasu:)

ROLADA Z PIERSI INDYKA Z OWOCAMI I ZIOŁAMI
SKŁADNIKI:
-1 pierś z indyka
-opakowanie suszonej moreli
-opakowanie suszonej śliwki
-garść orzechów(ulubionych)
-zioła:tymianek,rozmaryn,oregano)
-pieprz,sól
-szynka parmeńska
WYKONANIE:
Podobnie jak wyżej rozkrajamy pierś i faszerujemy,ja owoce kładę na przemian:morele i śliwki,posypuję ziołami i orzechami.Oczywiście wcześniej mięso nacieram pieprzem i solą,odrobiną papryki,Na koniec zawijam,obkładam wędzoną szynką i sznuruję.Piekę trochę dłużej niż pierś z kurczaka.


ROLADA Z BOCZKU Z ZIOŁAMI I WĘDZONYM BOCZKIEM:
SKŁADNIKI:
-boczek surowy na roladę
-wędzony boczek cieńko pokrojony
-zioła:pietruszka,szałwia(mało!)oregano majerankowe,majeranek
-2 ząbki czosnku
-garść orzechów włoskich
-2 łyżki keczupu lub sosu pomidorowego
-1 łyżka musztardy
-sól,pieprz,czosnek,pieprz cayenne
-szynka mocno wędzona

WYKONANIE:
Boczek po umyciu wykrajamy z tłuszczu.maksymalnie jak tylko się da tak aby pozostawić tylko chude mięso.I podobnie jak piersi najpierw doprawiamy,smarujemy keczupem i musztardą i obkładamy wędzonymi kawałkami boczku,dokładamy orzechy drobno posiekane,zmiażdżony ząbek lub dwa czosnku,posiekane zioła.Jeśli lubicie to możecie dodać wędzoną śliwkę.I jak poprzednio zawijamy,owijamy szynką i obwijamy nitką,Pieczemy 1,5 godziny na 200 stopni.Ja nie nagrzewam na maksa piekarnika tylko na 200 stopni aby wytopił się z boczku tłuszcz.I już mamy gotowe!!!


Mam nadzieję,że skorzystacie z przepisów!!!W końcu wróciłam do tego co najbardziej kocham:))
A teraz chciałam się podzielić z Wami najłatwiejszym przepisem na ciasto z owocami na każdą porę roku.Nie ma łatwiejszego i smaczniejszego przepisu.Robimy 10 minut a delektujemy się 20 minut,bo po tym czasie już ciasta w domu nie będzie:))
SKŁADNIKI NA CIASTO TYM RAZEM Z RABARBAREM:
-5-7 rabarbarów lub innych owoców-zależy jak lubicie i jak są dużę
-2 jajka
-3/4 szklanki mąki
-1/2 szklanki cukru
-pół kostki masła
-1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
KRUSZONKA
-1/4 kostki masła
-pół szklanki cukru
-pól szklanki mąki
WYKONANIE:
To były składniki na małą blaszkę,jeśli chcecie zrobić ciasto na tradycyjnej wielkości blachę proszę,podwoić ilość.
Ciasto przygotowujemy błyskawicznie:do miski wbijamy jajka,dodajemy mąkę cukier i miękkie masło(można je roztopić)dodajemy proszek do pieczenia.I ciasto mamy gotowe.Smarujemy foremkę,posypujemy kaszą mannę i wlewamy ciasto.Obieramy ze skórki rabarbar,kroimy w kostkę i słodzimy cukrem.Po umyciu pozostawiamy na cedzaku i posypujemy dość dużą ilością cukru.Po chwili przekładamy na ciasto.Dorabiamy kruszonkę,składniki na nią wkładamy do miski i w palcach rozdrabniamy.Kruszonką posypujemy owoce i pieczemy około 45 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 200 stopni.
Można zrobić inną wersję ciasta i podać rabarbar z truskawkami.
A do ciasta z rabarbarem oczywiście podajemy kompot.





Mam nadzieję,że ktoś z Was skorzysta z przepisów.I że komuś będzie smakować:))


czwartek, 6 czerwca 2013

O ZIÓŁKACH CIĄG DALSZY!!!

Cieszę się,że spodobał sie Wam post o ziołach a że poprosiłyście o więcej to dzielę się,swoją wiedzą:
Majeranek:

Majeranek rośnie nawet do 50cm,niestety w naszych warunkach trudno jest go przezimować,ponieważ pochodzi z cieplejszych krajów wschodnich leżących nad morzem śródziemnomorskim.Dlatego majeranek lubi ciepło i światło.Najczęściej majeranek suszymy ale można go również mrozić.I podobnie jak inne zioła zbieramy do suszenia lub mrożenia tuż przed kwitnieniem.A do czego stosujemy?Oczywiście nie tylko do grochówki.Polecam do tłustych mięs,świetnie pasuje z wieprzowiną,często gdy duszę szynkę dokładam do niej właśnie majeranku.Świetnie komponuje się z drobiem,szczególnie do wątróbki.Zawsze dodaję na sam koniec gdy piekę wątróbkę z cebulką i jabłkiem.Jej aromat...poezja!!!Polecam również do pieczonych ziemniaków.Świetnie komponują się z ziemniakami z grilla .Wystarczy podzielić ziemniak lekko podgotowany ,na pół,posypać ziołami w tym głównie majerankiem i solą,zawinąć w folię i zapiec na grillu.

Szałwia:
Wyobraźcie sobie,że szałwia rośnie nawet do 70cm,takiej jeszcze nigdy nie miałam:)Szałwia od wieków stosowana jest do płukania gardła i tak mi się kojarzyła a okazuje się,że można ją stosować nie tylko przy anginie.Szałwię najlepiej stosować przy bardzo tłustych mięsach,ponieważ wspomaga trawienie.U nas na kaszubach  stosuje się ją również do węgorza.Szałwia świetnie pasuje do prawie każdej z zielonych sałatek.
Melisa:

Pochodzi z bliskiego wschodu i jest bardzo znana jako lekarstwo na wspomaganie trawienia,obniżanie temperatury,działa przeciwskórczowo i antybakteryjnie,a przede wszystkim uspakajającą.Melisę możecie łączyć z twarożkiem,oraz z innymi ziołami jako dodatek do sałatek.Praktycznie melisę można stosować tam gdzie chcielibyśmy uzyskać lekki cytrynowy smak.Ja stosuję w sosach i szczególnie jako dodatek do ryb.Oczywiście do ciepłych dan dodajemy je na samym końcu gotowania.
Curry

Curry oczywiście pochodzi z Indii i głownie z tym krajem a właściwie z ich kuchnią kojarzy nam sie ten smak i zapach.A do czego dodawać curry:do mięs,ryb,warzyw,praktycznie do wszystkiego jeśli lubicie ten aromat.Choć curry to również mieszanka ziół a nie tylko jedno zioło.W skład mieszanki wchodzą:kurkuma, kozieradka, kolendra, gałka muszkatołowa, pieprz czarny, chili, czosnek, kardamon, goździki, kmin rzymski, kmin azjatycki, cynamon, imbir oraz sól. 
Kolendra:
Kolendra to również rodzina pochodząca z basenu morza śródziemnego.Jest rośliną jednoroczną.Kolendrę można mrozić,A stosujemy ją Do pierników i chleba ale to tylko nasiona.Suszone liście kolendry podajemy do  wszystkich duszonych sosów i mięs.Łodygi i korzenie sieka się i rozciera sie w  moździerzu i dodaje się do wszystkich chińskich dań z wooka.Liście podajemy do wszystki sałatek lub zup ale nigdy ich nie gotujemy,ponieważ po ugotowaniu traci swój aromat.
Ja o ziołach mogłabym godzinami,więc jak Was nie zanudziłam to powrócę do tematu:))
A jeszcze pokażę moją 3 miskę z ziołami:


 A na koniec madam lawenda.Stosuję ją przeciw molom i podobno równie dobrze sprawdza sie przeciw komarom.

To tyle bo nie chcę Was zanudzić.Już wkrótce rolady mięsne rolady z ziołami.Pokażę Wam super prosty przepis na ciasto z rabarbarem i prezenty jakie dostałam.Ale to jutro lub pojutrze.Jak znajdę czas.Pozdrawiam i dziękuję za komentarze,Wasza obecność wiele dla mnie znaczy.....

wtorek, 4 czerwca 2013

A TO ZIÓŁKO!!!

Od wielu lat jestem wielką fanką ziół,wielgaśną.Zioła mam zawsze świeże w domu w doniczkach i na tarasie latem.Oczywiście również te suszone a najpiękniejszy aromat mają te własne,wyhodowane a potem wysuszone.Żadne zioła z paczki,nawet najlepszej firmy tak nie pachną.Zioła używam do każdej prawie potrawy i nie wyobrażam sobie gotowania bez nich w kuchni.Szczególnie kochamy bazylię i pesto z niej z dodatkiem sera,orzechów,które świetnie nadaje się jako pasta do kanapek jak i rewelacyjny sos do makaronu.Przepis znajdziecie na moim blogu:http://smakzycia1.blogspot.com/2012/10/pesto-z-bazyli-z-orzechami-i-z-czosnkiem.html.Już wkrótce pokażę Wam niesamowite pesto z pietruszki.Oraz rolady miesne faszerowane ziołami,ale muszę znaleźć chwilę aby je przygotować.A dziś chciałabym przedstawić Wam kilka wspaniałych ziół,które polecam oraz pokazać Wam jedną z moich czterech donic z ziołami:


A teraz przybliżę Wam ziółka:
Na początek oregano:

 Oregano idealnie komponuje się z daniami z dużą ilością pomidorów.Wspaniale smakuje na pizzy.Ja bardzo polecam je jako dodatek do sałatek,szczególnie jeśli ich składnikiem jest ser.Ale nie tylko.Można dodać je do zup,do duszonych mięs szczególnie wieprzowiny,ja często dodaję do szynki.I pamiętajcie dodawajcie oregano podczas ostatniej fazy gotowania,dosłownie kilka minut przed końcem.Używamy oregano świeże jak i suszone.Obie wersje pachną fenomenalnie.


 Królowa naszego stołu:bazylia


 Bazylia rośna nawet do 50 cm i bardzo kocha słońce,zbieramy ją zrywając listki a jeśli chcemy zebrać większą ilość np.do mrożenia to najlepiej zrobić to tuż przed kwitnieniem,wtedy ma najpiękniejszy aromat.Bazylię stosujemy do pesto ale również jako dodatek do pomidorów,sałatek sosów i zup.Aby utrzymać jej aromat dodajemy ją na kilak minut przed końcem gotowania,jak większość ziół.
Mięta:

Miętę zna każdy i prawie wszyscy ją bardzo lubią,oczywiście najczęściej pijemy ją ale polecam dodawać mięte do lemoniad lub do wody z lodem,szczególnie latem.I oczywiście jest nieodzownym składnikiem deserów,mały listek potrafi uczynić cuda.
Tymianek:

To idealna roślina do suszenia,oczywiście jak zawsze zbieramy ją tuż przed kwitnieniem.Tymianek stosujemy do wielu ziołowych mieszanek,jest podstawowym składnikiem ziół prowansalskich.Wspomaga trawienie tłustych potraw a genialnie komponuje się z każdym rodzajem mięs i ryb.
Rozmaryn:
Rozmaryn bardzo lubi towarzystwo majeranku i cząbru,świetnie sie z nimi harmonizuje a najlepiej smakuje z mięsami,szczególnie z dziczyzną.Można dodawać go również do zup,ja dodaję go do pieczonych ziemniaków.
I jeszcze kilka migawek innych ziół,jeśli zainteresował Was mój post,proszę o info a jeśli będziecie chciały dodam w kolejnym inne zioła i opis ich zastosowania.





 A na koniec chciałabym pokazać Wam kilka nowych roślin i je serdecznie polecic,rosną cudownie w prawie każdych warunkach
Dąbrówka:
Litodora:
Goździk dwuletni:

A na koniec chciałabym podzielić sie z Wami pewną informacją ,którą wyczytałam w jednej z książek kucharskich kuchni włoskiej.Każda szanująca się włoska Pani Domu na oknie zawsze hodowała pietruszkę i bazylię,ponieważ bez niej nie mogła gotować.A że kuchnia włoska to prawdziwa królowa wszystkich kuchni  powinnyśmy się słuchać Pań z Włoch.