Tradycyjnie w tym okresie nie ma mnie w blogowyjm świecie bo jak to bywa o tej porze pracy mam ogrom:)Ale coś tam się dzieje oprócz pracy i chciałam się z Wami podzielić paroma zdjęciami z czerwcowego weekendu.A właściwie z czerwcowej pięknej niedzieli,którą spędziłam oczywiście na działce.A gdzie? Oczywiście nad.jez.Żarnowieckim,jadąc tam takie widoki mi towarzyszą:
W niedzielę obywał się u nas wyścig rowerowy i niestety musieliśmy poczekać aż zawodnicy przejadą aby dostać się do naszej działki,robili 3 pętle co 20 minut,więc musieliśmy się "zmieścić w czasie" i dojechać na działkę.Ale byłam pełna podziwu dla uczestników,jest to wyścig dla amatarów ale również dla zawodowców.
Na działce miałam niespodziankę,ponieważ jeszcze kwitną niezapominajki i bzy,chyba u nas przyroda się późno budzi:)
Oczywiście nie umiem inaczej i obfotografowałam znowu jezioro:
Aktywna część rodziny pływałą a ja zatonęłam w lekturze.Większość z Was pewnie pamięta jak zachwycona była książkami C W Gartnera o wielkich królowych Europy,jedną z pierwszych jakie przeczytałam była opowieść o Joannie Kastylijskiej zwanej Szaloną.Nie mogłam się oderwać od książki za sprawą jej niesamowitej,wcześniej mi nieznanej historii ale również ze względu na sposób napisania powieści.Gardner wszystkie książki pisze w pierwszej osobie a potrafi tak bajecznie przekazać uczucia i historie jego bohaterek oraz wydarzenia jakie dzieją się w ich życiu,że czasami wydaje się,że to one same opowiadają o swoim życiu.Ostatnia jego książka opowiada o życiu matki Joanny :Izabelli Kastylijskiej,królowej Kastylii,która sama wybrała małżonka,dokonała pokojowego przejęcia władzy po swoim przyrodnim bracie, zasłynęła wielką walecznością,zwycięstwem nad Maurami,niestety za jej zgodą nastąpił pogrom Żydów na terenie Hiszpanii.Ale była wizjonerką i uwierzyła Krzysztofowi Kolumbowi,dzięki niej udał się w podróż do Indii....przeczytajcie bo warto!!!
O książkach już niedługo będzie więcej,ponieważ zrobiłam sobie "zapasy"na wakacje i mam sporo ciekawych pozycji.Poszłam po buty a wróciłam z książkami:)Zawsze mówię,że źle,że koło sklepów obuwniczych w moim centrum handlowym jest Empik:)))
A co jeszcze u mnie?Chciałam się pochwalić altanką jaką postawiliśmy naszej najlepszej i najwierniejszej klientce:)))
Altanka naszej mamy:
Pokażę Wam kwiaty,które wsadziłam 4 tygodnie temu,bo chciałabym pokazać jak pięknie wyglądają surfinie,niestety wiele osób z zakupu ich rezygnuje ponieważ uważają,że są trudne a u mnie leje,wieje a surfinie wyglądają tak:
Kolejne posadziłam dwa tygodnie temu i pokażę Wam za kolejne dwa-trzy tygodnie jak urosną przez ten czas.
Dodam,że wiało dziś u nas okropnie....
A teraz prośba,a to przyczyna całego zamieszania i mojego problemu:
Jak wiecie od jakiegoś czasu sprzedaję kule CB.Zamieściłam je również w sklepie internetowym,zależało mi na szybki umieszczeniu jak największej ilości a że dużo mam pracy w sklepie stacjonarnym zrobiłam to w ekspresowym tempie i przy jednej sztuce nie umieściłam ceny.Czasami mi się zdarzało i zawsze ktoś mi zwróci na szczęście uwagę i poprawiałam to.Dodam,że na kilkaset szt towaru zdarzyło mi się to może 4 razy.Rok temu zamieściłam plac zabaw warty 2200zł za cenę 22zł i od razu znalazła się Pani która najpierw się dopytała telefonicznie o plac,dostawę i szczegóły a potem po rozmowie go kupiła.Napisałam jej,że to błąd a ona na to,że myślała że to promocja.Byłam zaszokowana tupetem ale odpuściłam,na codzień miałam większe problemy.Kilka dni temu zadzwoniła Ewa,że przy jednym z zestawów CB nie ma ceny,oczywiście miałam to poprawić ale wszedł klient,potem była dostawa towaru,potem znowu coś a potem to już pewien pan zakupił kule i szybko napisałam do niego,ze omyłkowo nie ma ceny i że oczywiście wyślę mu ale kule kosztują tyle i tyle.Na co Pan mi odpowiedział,że mój błąd jego zysk,dosłownie.I że oczekuje przesyłki za którą zapłacił 0 złotych i mimo,że wcześniej napisałam aby nie wpłacał kosztów przesyłki oczywiście wpłacił mi na konto 11 zł.Zatrzęsło mnie,że mogą byc tacy pazerni ludzie,tak żerujący na innych...ale niestety w pewnym momencie życia miałam z takimi już kiedyś do czynienia,więc postanowiłam nic nie robić,choć człowiek ten zasługuje na nauczkę.Odesłałam mu pieniądze a on wczoraj znowu przysłał email,strasząc mnie sądem i wymagając wysłanie towaru.Nie mogę pojąć skąd się biorą tacy ludzie?Mnie i moich bliskich inaczej wychowano i nigdy bym tak nie postąpiła,ja i wszyscy członkowie mojej rodziny.Ten człowiek jest oszustem,naciągaczem a mimo to chce mnie zastraszyć sądem pisząc:
Nie wiem czy Pani wie ale Polskie Prawo zna nie jeden taki przypadek - i
wyrokuje na korzyść Kupującego. Oświadczam Pani, iż nasz przypadek zamierzam
skierować na drogę prawną.
Nie jest dla mnie stresem,że ktoś mnie straszy sądem ale nie umiem się pogodzić z takim postępowaniem.Najgorsze jest to,że sprawdziłam,bo mam taką możliwość z jakiej stronki w internecie wszedł do mnie ów klient i okazało się,że ze stron mojego bloga....przykro mi,że to ktoś kto czyta mojego bloga....tym bardziej jestem w szoku.
Dziewczyny a co Wy zrobiłybyście na moim miejscu?
Bo ja już wiem ale ciekawa jestem Waszego zdania.