niedziela, 24 maja 2015

DZIŚ BĘDZIE KOLOROWO:)

U mnie czas leci jak szalony,ilość obowiązków zwiększyła mi sie niesamowicie,więc mam spore zaległości,niestety będzie tak jeszcze przez jakiś czas.W pracy spędzamy czas bardzo kreatywnie ale o tym za chwilę,bo najpierw pokażę Wam moje wariacje kolorystyczne,a skąd pomysł na sesję zdjęciową z kolorem w roli głównej?Dostałam prezent,a właściwie trzy prezenty.Cudowne słoiki ze słomką od Ewy z Blog Ewy ,czerwony,zółty i zielony a wszystkie dla moich dzieciaków.zobaczcie jakie są śliczne:


 Cytrynowa woda z takiego słoiczka smakuje wyśmienicie:)





W tle  wyjątkowej urody million bells,bardzo mi się podobają,są takie optymisstyczne:)
Namawiam Was na ich zakup,są bardzo mało wymagające a rozrastają sie niesamowicie.




 A to kolejne zdjęcia,musiałam je zrobić,jak tylko zobaczyłam pierwsze nasze truskawki to pomyślałam,że pasuja do kolejnego słoiczka,same zobaczcie jaki cudowny kolorek:)


Jak dla mnie wiosna bez konwalii nie istnieje,uwielbiam je.



Truskawki smakowały wybornie




A to coś o czym marzyłam od lat:sztućce w krateczkę,bardzo chciałam czerwone,teraz będę szukała niebieskich i miętowych,jak któraś z Was wie,gdzie mogę je kupic bardzo proszę o info:)


Nowe sztućce trzeba wypróbować i zrobić pyszny obiad,Fajnie było pierwszy raz od kilku tygodni nie jeść w pośpiechu:)))

A z części truskawek zrobiłyśmy oczywiście tartę:)Dla każdego maleńką tartaletkę:)



W sklepie sporo sie dzieje,ale o kwiatach tym razem nie będzie,pokażę Wam jakie dostałam fajne tabliczki i teraz staramy się aby witały naszych klientów.Jedna jest przed szklarnią a pomysłodawczynią jej była moja Weronika:





Taki sympatyczny gadżet,który wywołuje uśmiech klientów.
Na dzis odmeldowuję się,ponieważ dziś nadrabiam domowe zaległości a chcę jeszcze zajrzeć do Was.
Buziaki!!!


poniedziałek, 18 maja 2015

ROSLINY A KOMARY:) I JAK ZWYKLE U MNIE NIE TYLKO:)

Znalazłam chwilę aby przed dzisiejszą pracą napisać posta.Bardzo ważnego,bo byc może pomogę Wam jak pozbyć sie z tarasu czy balkonu znienawidzonych komarów:)Ale o tym póżniej....najpierw chciałam Wam podziękować,że mimo,że nie komentuję na Waszych blogach postów,zaglądacie do mnie i zostawiacie po sobie ślad.Staram sie jak mogę ale klientów kwiatowych mam dużo i sproo mam pracy własnie przy kwiatach.U mnie na dziś czasu niewiele ale postaram się byc na bieżąco w blogowym Waszym świecie!!!
A dziś zacznę od najpiękniejszych majowych kwiatów,właściwie najpiękniejszych na zdjęciach nie będzie bo to konwalie ale zaraz po nich ukochane to są bzy!!!Uwielbiam ich wygląd i zapach,właśnie pisząc posta wącham cudowny zapach bukietu jaki stoi obok mnie na stoliku w pokoju...poezja:)


A dzisiejsza sesja oczywiście jest poświęcona mojemu cudownemu bzu z własnego ogródka:




I nie tylko....
Te piękne widoczki to tylko tło dla niesamowitych książek,które ostatnio trafiły do moich rąk.Jak pewnie domyślacie się,często jestem gościem mojej najbliższej księgarni i często wchodzę do niej ze swoją listą ale czasami nie wiem co kupić a Panie które pracują w tam ,znają mój gust i  proponują mi jakieś ciekawe pozycje...tak właśnie było ostatnio,snułam się po księgarni bez pomysłu więc kazano mi kupić dwie ksiązki nie dla mnie....tak właśnie myślałam kupując je ale okazało się że są super.Więc polecam:)))



Głowną bohaterką tej powieści jest Sasza,profilerka,powracająca do Poslki z pracy w Instytucie Psychologii Śledczej,antastycznie,że tym razem zagadki rozwiązuje,bystra i mądra kobieta a nie jak przeważnie mężczyzna najczęściej po przejściach:)A wszystko zaczyna się od śmierci nastolatków,rodzęństwa,historia jest zawiła,zaskakująca,tak jak lubię z mroczną tajemnicą z przeszłosci,faktrycznie tytuł oddaje to co przeżyłam.Ksiażka mnie pochłonęła i nei mogłam się od niej oderwać.Teraz już wiem,czemu moja starsza córka mówiła kiedys,że tak ją fascynuje praca profilerki:)


Druga książka :
Małgorzata Halber:"Najgorszy człowiek na świecie"
Niesamowita historia nałogu,wręcz podejrzewam,że ksiażka jest trochę spowiedzia,w końcu sama dziennikarka przyznała sie do problemu z alkoholem.Niesamowicie szczera ale i pokazująca prawdę,jakim cichym wrogiem jest alkohol.Jak łatwo stracić kontrolę nad swoim światem,nad sobą,nie upijajac sie przecież.Warto przeczytać historię nieśmiałęj dziennikarki,która pije bo chce dodać sobie odwagi...polecam








Ale jak to u mnie w jednym poście kilka tematów,bo zawsze martwię się kiedy uda mi się znowu usiąść przy laptopie.Mam sporo pytań o to jakie rośliny posadzić aby odtsraszyć komary i muchy.I wyobraźcie sobie,żę takie są!!!Nie wiem jak dużo ich musimy mieć ale ich zapach faktycznie nie lubią komary.Oto lista:

1.Plektrantus coleusowaty czyli tak zwana komarzyca

Gdy potrzecie jej liście poczujecie specyficzny zapach.Bardzo szybko sie rozrasta,ma wyjątkowo długię rozgałęzienia,które lekko się płożą.Powinna być zasadzona na słonecznym miejscu,ewentualnie w półcieniu,bardzo często trzeba ją podlewac.



2.Kocimiętka

Świetnie odstrasza komary choć koty uwielbiają tę roślinę,więc możecie pryz okazji zwabić jakiegoś kotka:)))CZęśc z nich kwitnie na biało a częśc na fioletowo.Pięknie sie rozrasta w ogrodzie.Mało problematyczna roślinka.


3.Bazylia
Świetna p[rzyprawa,pięknie pachnąca a do tego odstrasza komary:)Musi mięc zawsze lekko wilgotną ziemię.Powinna rosnąć na nasłonecznionym miejscu.



4.Mirt pospolity kiedyś nazywany mirtem narzeczonej
A dlaczego?Bo był wykorzystywany do wiązanek ślubnych:)Hodujemy ją w domach ale latem może stać na balkonie ale w niezbyt nasłonecznionym miejscu.



5.Surmia bignoniowa
A to już prawie drzewko:)Rośnie na wysokość kilku-kilkunastu metrówmwięc raczej nadaje się do ogrodu niż na balkon,ma piękne białe kwiaty,kwitnące w czerwcu i lipcu.Bardzo lubi nasłonecznione miejsca.


6.Lawenda
Jej nie musze Wam przybliżać,rozrasta się w glebie do 50-ciu cm,uwielbia śłońce.Praktycznie urośnie na każdej glebie,byleby była z odrobiną wapnnia.Wytrzmuje dość długo bez podlewania,choć najlepiej nie przesuszać jej.



7.Mięta pieprzowa
Jest mocniejsza od zwykłej,najczęściej ciemniejsza od tej najbardziej znanej.I praktycznie rośnie jak chwast:)

I to już koniec!!!
A jak chcecie to kolejny odcinek będzie pt:"Jakie rośliny odstraszają muchy"

Pozdrawiam cieplutko z zimnego Pomorza!!!

czwartek, 14 maja 2015

WOKÓŁ OGRODÓW ALE NIE TYLKO,POKAŻĘ KSIĄŻKI KTÓRE WARTO PRZECZYTAĆ

Jak w tytule ciągle wracam do tematu ogrodowych inspiracji i dziś pdejmę kilka spraw.Pierwsze to zioła,nie będę o nich pisałam,bo pamiętacie moje posty ze szczegółowycm opisem ziół,dziś chciałabym pokazać Wam kilka fajnych pojemników na zioła.Mam coraz więcej klientek,które mają zioła w domu,na balkonie czyw  ogrodzie,bo same wiecie jaka to przyjemność wyjść na taras i zerwać swięży pęk pachnącej bazyli....Ja swoje zioła jak wiecie trzymam na metalwoym regale,muszę stwierdzić ,że się sprawdza:


A oto kilka pomysłów w czym posadzić zioła:









A przy okazji pokażę Wam kilka fajnych pomysłów na osłonki do kwiatów czy też doniczki,można kupić lub zrobić samemu:)Ja akurat takie cuda mam w sklepie:)






 Mam w tym roku wielką słabość do cynowych pojemników i takie pojawią się chyba na tarasie,tylko jeszcze nie wiem co na to mój pies?????


Wszelkie kosze i koszyczki to również moja miłość i ciągle poszerzam mój zbiór:)


A na koniec zdjęcia,któe przesłała mi koleżanka a znalazłą je gdzieś w internecie,biały taras,po porstu poezja.....






Pięknie,prawda?Zauroczyły mnie te tarasy.....

To w kwestii ogrodów a teraz chciałabym w ramach naszego Blogowego Klubu Czytelniczego polecić kilka książek.


Czy znacie księdza Jana Kaczkowskiego?To niesamowity,wielki i bardzo mądry człowiek.Prowadzi w Pucku hospicjum,miejsce wyjątkowe,gdzie człowiek umiera w godnych i przyjazdnych warunkach.Atmosfera tego miejsca jest wyjątkowa a wszyscy współpracownicy księdza dbają o swoich pacjentów.Sam ksiądz umiera na raka  a mimo to ma w sobie wiele radości życia,choroba i jego praca nauczyły go co w życiu jest najważniejsze.On doskonale wie jak żyć,jak traktować ludzi i to co nam życie przyniesie.To człowiek,który wie,że nie zostało mu wiele czasu i korzysta z każdej chwili życia,nei amrnując ani minuty.Namawiam Was do tej lektury z trzech powodów:bo autor jest niesamowitym człowiekiem,od którego mozna sie uczyć i uczyć,bo wiele z napisanych słów zostanie z Wami na zawsze ale również dlatego,że całość ze sprzedaży ksiażki trafia na kontohospicjum.



Jakoś ostatnio trafiły w moje ręce ksiażki mówiące o życiu i śmierci.Kolejna cieniutka książka,poruszyła mnie bardzo,wiem,że jest bardzo znana i pewnie niejedna z Was ją już przeczytała.to opowieść francuskiego pisarza Erica Emmanuela Schmitt-"Oscar i Pani Róża"
Opowieść chłopca,cieżko chorego na raka,które swoje dni spędza w szpitalu i zaprzyjaźnia sie z tajemniczą Panią Różą,która wskazuje mu co w życiu jest ważne.....niesamowita wzruszająca opowieść,która uzmysławia nam jak kruche jest życie,jak blisko lub daleko nam do Boga,który być może jest a być może go nie ma.......



Kolejna pozycja to już tym razem lekka opowieść,nie skończyłam jeszcze jej,więc nie wiem jak się kończy ale tak bardzo mi sie podoba,że już teraz mogę ją polecić.Od wczoraj nie mogę się od niej oderwać.Bohaterka jest właścicielką sklepu z używaną odzieżą,któa poznaje swoje klientki i ich historie życia,każda przynosi swoją rzecz na sprzedaż,jest tam suknia ślubna,pewne bransoletki.....i nic więcej Wam nie napiszę!!!To książka,która od pierwszej strony wciąga,uwielbiam takie pozycje.




Tak więc moje kochane do czytania!!!