SKRZYNKI NA NICI CZYLI KOLEJNE PODEJŚCIE DO DECOUPAGE

Zabierałam sie do nich jak jeż do sera:)))Już zimą miałam je zrobić dla mojej szwagierki,ale jakoś nie mogłam sie do nich zabrać,bałam się.Bardzo chciałam żeby się spodobały i jak to bywa,wszystko się sprzysięgło przeciwko mnie:)Czasami tak bywa.A mimo,że skrzynki nie są takie jakbym chciała,bardzo sie spodobały i nawet obdarowana nie wie jak mnie to ucieszyło.A najbardziej,że je u mnie zamówiła:)Do skrzynek na nici zrobiłam jej chustecznik,bo ten zawsze się przyda i zakładkę do książki,bo lubi czytać i ta na pewno będzie często wykorzystywana.A że motyw kwiatowy Green Gate bardzo mi się spodobał i chcę ożywić kuchnię właśnie tymi wzorami zrobiłam sobie również skrzynkę na nici ale wykończoną niebieską lamówką,która króluje w mojej kuchni.Do tego kubeczek na kredki,długopisy lub pędzelki.A efekt?Same oceńcie:

Najpierw wściekałam się,że krzywo,że tasiemka nie tak przyklejona,że lakier nie ten a potem sobie pomyślałam,że jak mam być dobrze skoro sie uczę,przecież to początki,więc zamiast się denerwować,muszę robić  jak najwięcej prac aby zdobywać doświadczenie.

 Jeszcze muszę pomalować środek ale już na zewnątrz nie będę nic zmieniać.

 W końcu coś tam już uszyłam,więc,skrzyneczka,się przyda i będzie się powoli zapełniać a mam kolejny pomysł na szyjątka,oczywiście na razie ręczne ale jeśli mi się uda,to pokażę efekt.

Przepraszam,że jest mnie trochę mniej u Was,ale już pracuję i czas wolny zmniejszył mi sie bardzo:)

Dziękuję za odwiedziny:)