Znowu wpadłam w czarna dziurę i nie było mnie kilka tygodni,już niedługo wyjaśnie dlaczego.Moje życie zmienia sie o 180 stopni i na dziś skupiłam się na tym.Pracuję cieżko aby udało mi się to co sobie założyłam i stąd brak czasu dla świata blogowego.Ale już niedługo wszystko się unormuję i wrócę do Was mam nadzieje ze zdwojoną energią.I jeszcze tylko poproszę Was o trzymanie kciuków aby wszystko mi sie udało!!!
Ale o tym napiszę za jakis czas jak już wszystko u mnie będzie gotowe:)
Dzisiaj jednak pokażę dwa przepisy ponieważ otrzymałam email z prośbą a właściwie z uwagą,że obiecałam przepis na marynowane grzybki a mnie nie ma....więc już jestem i podam najłatwiejszy przepis na świecie na cudowne grzyby.Ja mimo natłoku prac zawodowych zrobiłam ich już kilkanaście,ponieważ dostaję co jakiś czas cudowne prawdziwki.
GRZYBKI MARYNOWANE
SKŁADNIKI:
-grzybki -nie podaję ilości,ponieważ zalewę można zrobić w zależności od ilości grzybów,liczy sie proporcja
-ziarenka czarnego pieprzu
-marchewka pokrojona w słupki
-cebula pokrojona w krążki
-liście laurowe
-ziele angielskie
-gorczyca
-sól
-pieprz
-ocet
-woda
WYKONANIE
Grzyby po umyciu zagotowujemy w osolonej wodzie około 5 min.Przekładamy do cedzaka i przemywamy zimną wodą.Przekładamy do słoiczków zajmując 3/4 słoika,dodajemy do każdego słoika:2-3 słupki marchewki,2-3 krążki cebuli,3-4 ziarna pieprzu,2 ziarna ziela,mały listek liścia laurowego,4-5 ziaren gorczycy.W garnku przygotowujemy zalewę:3 szkalnki wody,1 szkalnka octu,do tego pół łyżeczki cukru i szczypta soli.Zagotowujemy zalewę i wlewamy do słoiczków.Na koniec wkładamy słoiczki do garnka z gorącą wodą i gotujemy około 15 min,następnie wyjmujemy i ustawiamy pokrywką do dołu.Smacznego!!!
Grzyby są w tym roku wyjątkowe!!!Zobaczcie jakie miałam cudowne prawdziwki:
Za chwilę dni staną się krótsze,będzie chłodniej,wietrzniej i pewnie bardziej mokro...wrócimy zmarźnięci po pracy do domu,napalimy w kominku i z lodówki wyjmiemy pyszną i rozgrzewającą zupę mojego przepisu.....a jaka to będzie zupa?Oczywiście bogracz,ale trochę zmnieniony przez moją skromną osobę:)))
ZUPA BOGRACZ
SKŁADNIKI:
1 kg polędwiczki wieprzowej
1-2 papryki zółtej
-3-4 papryki czerwonej
-2-3 cebule
-5-7 plastrów parzonego boczku
-5-7 ziemniaków
-2 jajka
-kilka łyżek mąki
-sól
-czarny pieprz
-papryka słodka
-papryka słodka wędzona
-koncentrat pomidorowy-mały słoik
-4 pomidory
WYKONANIE
Mięso kroimy na cienkie kawałki.Wiem że do bogracza powinno sie dać wołowinę ale ja właśnie to zmieniłam,ponieważ jej nie lubię i neistety dłużej trzeba ją gotować niż polędwiczkę.W kostkę kroimy również boczek a następnie paprykę,cebulę i ziemniaki.Na dno garnka wlewamy odrobinę masła sklarowanego lub oleju,dodajemy boczek i lekko go wytapiamy,następnie mięso i smażymy kilka minut,po około 5 minutach dodajemy cebulę i paprykę i nadal około 10 min smażymy,po tym czasie powoli dodajemy wodę,po pół szklanki.Uwaga!!!Nie zalewamy od razu zimną wodą na jeden raz.Teraz wystarczy dodać pomidory(obdarte ze skórki) i koncentrat,na koniec ziemniaki pokrojone w małą kostkę,Dodajemy przyprawy,według uznania ale ja dodałam dużo papryki wędzonej,najwięcej z wszystkich przypraw.Gotujemy na małym ogniu około 1,5 do 2 godzin.Gdy już warzywa i mięsą będą miekkie,robimy masę na kluseczki z dwój jajek i odrobiny mąki,którą dodajemy po łyżce,jeśli masa będzie zbyt gęsta,możemy dodać odrobinę wody.Masę nabieramy łyżką i delikatnie wlewamy do zupy tworząc kluseczki.Zupa praktycznie od razu jest gotowa,ponieważ kluseczki szybko sie ugotują.Mam nadzieję,że zupa w nadchodzące jesienne dni będzie Wam bardzo smakowała.
Jak już była treściwa zupa to teraz pokażę tort,prezent dla naszej mamy,która zaangażowana jest w ruch kaszubski,stąd taki temat na torcie:)Ładny prawda?
Cieszę się,że udało mi się spełnić obietnicę.Na koniec chciałabym Wam pokazać kilka fajnych rzeczy,które nabyłam dla moich klientów w ramach nowego zawodowego projektu.Mam nadzieję,że i Wy będziecie na nie chętne i że spodobają sie Wam moje propozycje:)
Przepraszam za jakość zdjęć,ale nie wszystkie robiłam moim aparatem.
Bardzo podoba mi sie to co znalazłam w różnych miejscach do mojego sklepiku.
I obiecuję zdać relację z tego co umnie jak tylko będę gotowa:)
A na dziś,żegnam się pięknie i...dziękuję,że mimo mojej nieobecności zaglądacie do mnie,piszecie emaile a te z Was które wiedzą co zamierzam,wspierają mnie niesamowicie.Dziękuję!!!
Cokolwiek planujesz - życzę powodzenia i trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńCo do grzybów - w tym roku jest jakiś wysyp :) wczoraj byłam z tatą na grzybach i wróciliśmy z czubatymi, dwoma 10-litrowymi wiadrami :) większość to właśnie piękne prawdziwki i kozaki. KIlka maślaków (z kolei maślaków niedawno zebrałam też sporo, i to całkiem niedaleko mojej działki).
Tort wyglądał rewelacyjnie!
BArdzo dziękuję za te kciuki:)))Przydadzą się:)))No z grzybami jest szaleństwo,zawsze gdy jest dużo grzybów,przypominam sobie dość smutne stwierdzenie mojej babci,które do konca nie rozumiem,ale mówiła:Jak dużo jest grzybów w lesie to idzie wojna:)I twierdziła,że tak było jesienia 39 roku,nie wiemco grzyby mają wspólnego z wojną,nigdy się jej o to nie zapytałam.A co do grzbów to już znałam takie lata,gdy ich było ogromnie dużo,ale nigdy na szczecie nie stało sie tak jak babcia mówiła:)Ja z moich na dzis robię marynowane grzybki :)Uwielbiamy je:)
UsuńA w moich okolicach jakaś posucha z grzybami. W lasach grzybiarzy więcej niż grzybów. Mój mąż wybrał się ostatnio, ale znalazł tylko kilka sztuk, które oddał koledze. Na słoiczki więc, póki co, nie ma szans :)
OdpowiedzUsuńU nas nawet jak na chwilę wejdziesz do lasu wychodzisz z pełną reklamówką:)Ale u nas nie było tak gorąco i sucho jak na południu.
UsuńKochana, torcik przyozdobiony bajecznie! I jak precyzyjnie!
OdpowiedzUsuńA co Ty znowu planujesz? Czekam na wiadomości. Mam nadzieję, że będą bardzo radosne.... ;)))
Oj,plany są wielkie i są dla mnei ogromnym wyzwaniem.Wszystko pokażę:)
UsuńKochana życzę powodzenia w realizacji planów :)
OdpowiedzUsuńZ przepisu na zupkę bardzo chętnie skorzystam :)
Ściskam serdecznie :*
Zupka nam wszystkim smakowała,więc serdecznie polecam.Co do planów to...wierzę,że będzie dobrze:)
UsuńTrzymam kciuki! :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za plany! Ten torcik jest przepiękny...
OdpowiedzUsuńJa również dołączam się do trzymania kciuków i jednocześnie jestem bardzo ciekawa nad czym pracujesz :) Grzybków podobno wysyp, ja nie chadzam, bo nie rozróżniam, ale z chęcią zjadam :)
OdpowiedzUsuńJa też nie rozróźniam ale na szczęście mam takich co chadzają z wielką przyjemnością za mnie:)))Co do zmian,jak tylko się skończą to pokażę co sie dzieje:)
UsuńTorcik wygląda obłędnie!!!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki aby wszystko toczyło się po twojej myśli :)
Jak tyle osób przesyła mi tyle poztywnej energii to będzie dobrze:)))
UsuńTakie grzyby,to ja uwielbiam. Na zimę w sam raz:)
OdpowiedzUsuńNo pewnie!!!
UsuńKochana za cokolwiek ale trzymam kciuki. Fakt bezsporny grzyby w tym roku są wyjątkowo piękne i bez robaków, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJak się uda,to serdecznie zaproszę do oceny naocznej w Redzie:)
UsuńTrzymam kciuki!!!
OdpowiedzUsuńTorcik dla mamy uroczy nie pomyślalam że można motyw folkowy wykorzystać na torcie:)
Zdobycze dla klientów świetne - ach te kubeczki:)
Pozdrawiam Ania
Trzymam mocno kciuki:) Powodzenia kochana! Nowości sklepikowe są śliczne! Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńTe przetwory Twoje wyglądają nie tylko smakowicie ale i pięknie.To piękna ozdoba kuchni. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTort przecudnej urody
OdpowiedzUsuńGrzybków nigdy nie robiłam Czas się wybrać do lasu
Trzymam kciuki za powodzenie planów,.Dzęiki za przepis na zupę, bo nawet myślałam o takim pożywnym jednogarnkowym daniu. A tu masz, przepis podany na tacy .. Pozdrawiam i przesyłam pozytywna energię z południa.
OdpowiedzUsuńKochana ten tort jest boski,,,,a grzyby wyglądają przepysznie,,,a co do zmian w Twoim życiu:jestem pewna, że wszystko ułoży się po Twojej myśli,,,,,pozdrawiamy,ściskamy gorąco,trzymamy mocno kciuki i czekamy na dalsze relacje na blogu,,,,,:-) Buziaki :-*
OdpowiedzUsuńTorcik jest bardzo piękny, nigdy takiego ślicznego nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńCześć Beatko! Zastanawiałam się, gdzie przepadałaś:)))Dobrze, że się znalazłaś:) Tort cudny, szacunek dla Twórców:) Grzybki w tym roku u nas nad podziw dorodne:)) Trzymam kciuki za Twoje plany i serdecznie Cię pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBeatko :-) Czy u Was są grzybki w lesie ? bo u nas zero , może jeszcze jest na nie szansa jak popada więcej ... Na Kaszubach mamy znajomych z którymi mieszkaliśmy w Irlandii :-) więc miałam okazję poznać choć troszkę język kaszubski :-) Bardzo pięknie wspominam te czasy :-) A za wszystkie Twoje plany trzymam bardzo , bardzo mocno kciuki :-))))) Uściski wielkie :-)))) Dorota
OdpowiedzUsuńMasz rację w tym roku grzyby są wyjątkowe . U nas też jest sporo prawdziwków jak nigdy . Przepis na grzybki zapisuję , mam trochę inny dla porównania. Powodzenia w projekcie i pozdrawiam cieplutko . Rzeczy z nowej dostawy są super.
OdpowiedzUsuńNa grzybki się wpraszam , tort udekorowany odjazdowo , poezja dla oczu , a nowym pomysłom jestem na tak ostatni produkt , wpadł mi w oko , muszę jednak wpaść do Ciebie pozdrawiam Dusia [ co duszyczka chce ?]
OdpowiedzUsuńSklep dopinguję z całego serca! a grzybów zazdroszczę, bo u nas w lasach sucho!!! Zero grzybów:( Torcik obłędny
OdpowiedzUsuńAle narobiłaś mi apetytu tymi grzybkami. Ja ostatnio byłam w naszym lasku i znalazłam jednego jedynego i w dodatku robaczywego podgrzybka ;( A u Ciebie takie okazy... i do tego jeszcze tak pięknie zapakowane. Oczu nacieszyć nie mogę Twoimi słoiczkami. ja również zawsze się staram tak ładnie i smakowicie wszystko marynować i "pakować" :)
OdpowiedzUsuńCo do tortu to jest wspaniały, zdradzę Ci w tajemnicy, że uwielbiam haft kaszubski, może i niektórym się wydaje zbyt kolorowy, niewyszukany, ale mi taki właśnie odpowiada, cały jego urok tkwi w prostocie! Myślę, że reakcja Mamy była wspaniała, ja bym była zachwycona.
Sklepikowe rzeczy bardzo fajne, szczególnie latarnia, ja to w ogóle jestem maniaczką latarenek...
Ale się rozpisałam :) zmykam do Twoich poprzednich postów, pewnie nazbierało mi się trochę zaległości... ale jak już kiedyś pisałam na blogu - są to najfajniejsze zaległości świata :)
wysyłam buziaka, Ania
No tort cuuudowny. Oczom nie wierzę, że mozna taki wykonać własnymi łapkami :)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia...ja nie mam czasu na grzyby,dzięki za przepis.....
OdpowiedzUsuńGrzyby właśnie suszę, na obiad była grzybowa. Grzyby ostatnio są wszędzie :) Bogracz bardzo lubię. Też robię z polędwiczką. Dzięki za przypomnienie, bo właśnie planuję menu na urodziny i chyba właśnie bogracz wpiszę. A tort cudny. Chętnie bym z Wami pobiesiadowała. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńAle drażnisz tymi grzybami. U nas totalna posucha :( Ani jednego. Dosłownie! Co do zmian u Ciebie, to bardzo, bardzo mocno trzymam kciuki. Mam nadzieję, że wszystko się uda dokładnie tak jak planujesz. No i oczywiście dziękuję Ci bardzo za prezenciki! Ja ostatnio też taka zalatana, że nawet nie miałam kiedy Ci odpisać z podziękowaniami właśnie. Mam nadzieję, że się nie obraziłaś z tego powodu. Jestem zachwycona lawendowym kompletem i umila mi jesienne wieczory :) Aha! Tort wspaniały jest po prostu. I muszę Ci podziękować jeszcze za polecenie jakiś czas temu książki "Wymarzony dom" z serii Malownicze. Wczoraj wieczorem zaczęłam i nie mogłam się zmusić by iść jednak spać o rozsądnej porze ;)
OdpowiedzUsuńPrzepis na grzybki wzięłma, bogracz robie, a tort wspaniały.....zycze udanych zamierzeń zawodowych Beatko:)
OdpowiedzUsuńO rany !!!
OdpowiedzUsuńTort jak malowany :):):)
Dla mnie to arcydzieło.
Pozdrowienia jesienne zostawiam :)
i kradnę Ci jeden słoiczek...przepraszam nie mogłam się im oprzeć...;)