Na przystawkę była pyszna zupa z kurczakiem,marchewką,kiełkami,grzybami i pędami bambusa.Polecam i wiem,że Wam smakuje,ponieważ bardzo dużo osób zrobiło ją i napisało mi,że jest pyszna.Cieszę się bardzo!!!
Przepis znajdziecie tutaj:
Kolację przygotowywałam z moimi córkami,nie raz pisałam,że lubią gotować i dobrze sobie radzą w kuchni.Tę zupę i przystawkę praktycznie przygotowała moja starsza córka.A co na przystawke?Nasze ulubione krewetki!!!Przygotowane prosto ale nam ta wersja najbardziej smakuje.
KREWETKI PIECZONE NA MAŚLE
SKŁADNIKI
-500gr krewetek
-5 ząbków czosnku
-1 lub pół(zależy od wielkości)papryczki chili
-masło klarowane
-1 szklanka wina białego
-pęczek pietruszki
-odrobina soki z cytryny
PRZYGOTWANIE:
Jeśli macie surowe krewetki,a nie chcecie podawać je z pancerzem,musicie delikatnie zdjąć za pomocą ostrego noża pancerz,możecie ogonek zostawić,Teraz należy odciąć czarną żyłkę,Natnij nożem krewetkę wzdłuż zewnętrznej części aby odkryć żyłkę.Odetnij żyłkę od krewetki.Umyj je i już są gotowe do pieczenia.Jeśli kupujesz mrożone krewetki,włóż je do miski i włóż na kilak godzin do lodówki aby rozmrozić je,można też włożyć je pod gorącą wodę.Krewetki solimy i skrapiamy cytryną,kroimy drobniutko papryczkę i czosnek i posypujemy krewetki,mieszamy i odstawiamy na chwilę.Na patelni rozgrzewamy masło i wrzucamy na gorący tłuszcz krewetki,Pieczemy z każdej strony około 2-3 minuty.Pod koniec dosypujemy pietruszkę i podajemy na stół.Najważniejsze aby były gorące,ponieważ krewetki szybko stygną a zimne nie są dobre.
Danie główne to ryż jaśminowy,ze wzgędu na Młodego skrzydełka na ostro,przepis tu:
Drugim daniem było mięso,które jadamy w najlepszej chińskiej restauracji w Gdyni a które próbowałam odtworzyć wiele razy,teraz jestem bardzo bliska oryginału:)
POLĘDWICA PIECZONA NA MAŚLE
SKŁADNIKI:
-1 kg poledwiczek wieprzowych
-1 główka czosnku
-sól,pieprz,papryka,imbir
-sos sojowy
-ciemny sos sojowy słodki
-marynata chińska do mięs(musi być ciemna)
-masło
PRZYGOTOWANIE:
Miesą kroimy na cienkie plastry,następnie rozbijamy ręką i jeśli są to duże kawałki kroimy na mniejsze.Marynujemy sosami i dodajemy przyprawy i odstawiamy na kilka godzin.Najlepiej przygotować wieczorem dzień przed podaniem.Przed pieczeniem kroimy ząbki czosnku na plastry.Rozgrzewamy dość dużo masła na patelni i na gorące kłądziemy polędwiczki,które praktycznie pieczemy minutę z każdej strony i odkładamy do naczynia żaroodpornego.Na koniec przypiekamy czosnek i również z tłuszczem polewamy polędwiczki.Naczynie z mięsem wkładamy do piekarnika rozgrzanego do temperatury 200 st na około 15 minut.I już!!
Polędwiczki są miękkie i bardzo delikatne.
I jeszcze kilka zdjęć naszego stołu:
Zauważyłam,że to już kolejny post o chińskiej kuchni ale to dlatego,że bardzo wszyscy lubimy tę kuchnię:)
Ostatnio na moim blogu zrobiło się bardzo kulinarnie ale mam już w zanadrzu kilka postów o innych sprawach:)
Chciałabym pokazać Wam jakie widziałam piękne niebo kilka dni temu nad naszym domem.To dobry znak:)
W związku z tym,że przygotowuję się do nowego sezonu i szukam inspiracji oraz pomysłów na nowy towar czy ekspozycję,znalazłam w zasobach internetu kilka pięknych domków ogrodowych,część z Was widziała je już u mnie na facebooku ale muszę je i tu pokazać.Pewnie niejedna z Was taki w swoim ogródku chciałaby:)Ja tak:)
Na dziś kończę,kolejny dłuuugi post.
Mam nadzieję,że jesteście jeszcze ze mną i czytacie go:)
Widać, że kolacja była wyborna aż mi ślinka pociekła:) Dobrze, że zaraz mam obiadek:)
OdpowiedzUsuńNo,musze przyznać,że smacznie było:)
UsuńTe chwile z rodziną i dl a rodziny są najważniejsze. Widać,Beatko, ze bardzo celebrujesz Wasze bycie razem i tak trzymaj. Przepisy już zabrałam, bo kuchnia chińska jest mi obca i czas w końcu spróbować.
OdpowiedzUsuńWiesz,jak to jest w życiu codziennym,każde z nich zabiegane,młodsza studiuje 300 km od nas,starsza ma swoje zajęcia na studiac,syn w szkole potem na zajęciach dodatkowych,mąż ma sporo na głowie i mało mamy takich chwil.A ja generalnie lubię z nimi spędzać czas:)Wyjątkowo ich lubię:)))Cieszę się,gdy słyszę,że to co robię w domu jest dla nich ważne.A już niedługo nowy sezon w sklepie i nie będę miała czasu na gotowanie:)
UsuńAch, co za uczta!! ja bardzo lubie chinska kuchnie ale bardzo rzadko gotuje cos chinskiego, zupelnie nie wiem dlaczego. I oczywiscie, ze jestesmy I czytamy - ja jestem zawsze ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo sie cieszę,że jesteście i czytacie:)
UsuńDobrze ze jestem juz po obiedzie bo jezor by mi sie wokol kregoslupa owinal :)))) Uwielbiam chinszczyzne i moglabym jesc kilka razy w tygodniu. Jak wroce wieczorem do domu musze pospisywac przepisy, zwlaszcza na zupe bo mnie zaintrygowala. Beata, Ty nawet nie wiesz jak ja bym chciala taki domek miec! Niestety na moim tarasie nie ma dla takiego miejsca, zreszta idiotycznie by wygladal na plytkach. Taki domek musi miec specjalna oprawe...trawke, drzewa i przestrzen. Moze kiedys jak doczekam tego mojego domu z marzen, to i miejsce na takie cudo sie znajdzie :)
OdpowiedzUsuńMilego dnia
Te domki mnie oczarowały,coś pięknego!!!My też lubimy chińszczyznę a ostatnio najbardziej smakuje nam ta zrobiona przez nas.
UsuńSmakowicie wygląda, muszę przyznać , że uwielbiam chińską kuchnię ale w naszym polskim wydaniu.
OdpowiedzUsuńMiałam okazję pokosztowyć tej prawdziwej na pewnym weselu i bardzo się zdziwiłam.
Cudne domeczki :-)
Pozdrawiam serdecznie
Nie miałam okazji jeść w Chinach ale podróż do tego kraju to moje marzenie.Może się kiedyś spełni:)
UsuńCzas spędzony z Rodziną jest najcenniejszy. Wszystkie dania wyglądają bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńWiem, że są pyszne ponieważ korzystałam już z Twoich przepisów.. Stót wyglądał przepięknie.
Pozdrawiam serdecznie:)
Cieszę sie,że moje przepisy i pomysły sprawdzają się.Co do rodziny,zgadzam się w 100%.
UsuńWszystko wygląda mega apetycznie.Musze się przekonać do tej kuchni,pozdrawiam cieplutko:))
OdpowiedzUsuńKuchnia chińska jest bardzo urozmaicona,smaczna i aromatyczna:)
UsuńUwielbiam chińszczyznę! Sama czasami także coś robię, ale najbardziej tu lubimy iść do restauracji chińskiej i tak popuścić wodzę naszym fantazjom smakowym (no i paskom w spodniach) pędząc co i rusz do samoobsługowego bufetu........... Mniaaaaaaaaam! :))))
OdpowiedzUsuńTrzeci domek od góry bardzo pod mój gust. Niestety takiego chyba się niedoczekam, będę szczęśliwa, jak uda nam się w m i a r ę zamontować pawilon na ogrodzie...
M też uwielbiamy chińszczyznę!!!Od lat to nas znr 1:)
UsuńKolacja wygląda przepysznie. Mam ochotę na taką zupkę.
OdpowiedzUsuńA domki śliczne. Najbardziej podoba mi się numer 1.
Pozdrawiam :))
To też mój faworyt:)
UsuńKolacja wyglada nieziemsko. Na sam widok się chce jeść, najpierw oczami a potem..tak naprawdę skosztować tego co pachnie i co tak wygląda bardzo smakowicie. Domki cudne, moj faworyt numer 1:)Pozdrawiam!:D
OdpowiedzUsuńDzięki!!!
UsuńAle pyszności przygotowałaś, a te domki - jak z bajki. Pozdrawiam! :-)
OdpowiedzUsuńCieszę sie,bo wszystkim smakowało!!!
UsuńPyszności i do tego pięknie zaprezentowane. Ponadto piękne zdjęcia. Uwielbiam takie niebo:)
OdpowiedzUsuńNiebo było niesamowite a co do zdjęć to bardzo Ci dziękuję za te słowa!!!
UsuńPięknie przygotowana kolacja :).
OdpowiedzUsuńPotrawy wyglądają bardzo apetycznie. Ja jakoś nie jestem przekonana do chińskiej kuchni ... Te ich grzybki itp. :).
Niebo przepiękne :).
Można bez grzybków:)
UsuńMniam, mniam .... przepis na polędwiczkę już sobie wydrukowałam będzie na proszoną :-) kolację.
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Dziewczyn! ja ostatnio odczuwam jakie to cudne uczucie duma z dziecka, kiedy uczy sie nowych rzeczy :-)
Niebo wróży wiosnę? O tak, tak jak bardzo czekam
Uściski, dobrego tygodnia!
Daj koniecznie znać,czy smakowała!!!
UsuńPotrawy wyglądają niezwykle apetycznie. Kuchnia azjatycka jest pyszna. My ostatnio przypomnieliśmy sobie o sajgonkach. Najedliśmy się za wszystkie czasy. Czuję, że Wasze przepisy wypróbujemy w najbliższym czasie, bo aż mi ślinka cieknie :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJa sajgonki często robie,choc ostatnio mniej bo jednak trzeba je piec w sporej ilości oleju:)
UsuńI ja lubię chińskie jedzenie:) U Ciebie wszystko wygląda bardzo smakowicie! A niebo to bajka, piękne:)
OdpowiedzUsuńJa też jestem fanką chińskiej kuchni:)
Usuńjak smakowicie :)
OdpowiedzUsuńNo:)
UsuńAch cudowne domki. Chciałąbym taki mieć w ogródku.
OdpowiedzUsuńPodziwiam pięknie i smacznie zastawiony stół. Gratuluję sukcesó i serdecznie Was pozdrawiam!
Iza
Dziękuję Iza!!!
UsuńU mnie w domu uwielbiają chińszczyznę ! Mogliby jeść ją na okrągło :-) O takim domu marzę :-) jest w planach taki z okiennicami , ale czy marzenia się spełnią to zobaczymy :-)
OdpowiedzUsuńTo tak jak u nas:)
UsuńBardzo lubię chińskie dania, znów skorzystam z Twoich inspiracji kulinarnych. A taki domek w ogródku - marzenie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jejku jak sie cieszę,że korzystasz z moich przepisów!!!
UsuńNie mogę do Ciebie zaglądać w środku dnia :D Prawie zawsze skręca mi wówczas kiszki ;) I jeszcze te krewetki... Jesteś okrutna ;) :D
OdpowiedzUsuńJestem:)
Usuńfajnie, że udało się Wam wszystkim spędzić super wieczór przy takich smakowitościach...
OdpowiedzUsuńdomek-altanka to chyba takie marzenia każdej z nas jeszcze z czasów dzieciństwa :) urocze inspiracje!
:)
dobrych chwil dla Was :)
Uwielbiam takie wieczory z moja rodzina.
UsuńWszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet:))))
OdpowiedzUsuńTaki mały domeczek w różu, gdzieś między kwiatami w ogrodzie - marzenie. Dla mnie dotąd niespełnione.
OdpowiedzUsuń