U nas nad morzem od kilku dni gości zima,więc tym bardziej myślę o wiosennych kompozycjach,a że wyjątkowo pasują mi do kuchni delikatne,niebieskie szafirki.Przypomniałam sobie,że mam w sklepie fajne skrzyneczki i zobaczcie jakie zrobiłam kwiatowe dekoracje:
Przekwitniete szafirki wstawiam do wazoników a cebulki pakuję do torebek papierowych aby potem wsadzić je do ziemi.
Oczywiście do dekoracji z szafirkami wykorzystałam wazoniki/buteleczki od mamy:
Pamiętacie jak Wam polecałam książkę:"Jesteś cudem'?Reginy Brett?A wcześniej :"Bóg nigdy nie mruga'?To teraz kolejna:"Bóg zawsze znajdzie Ci pracę"Dla wszystkich,którzy nie są zadowoleni ze swojej pracy lub jej szukają....warto przeczytać.Znajdziecie tu dużo dobrych rad i ważnych idei.Chyba tak już jest,że osoby,które przeżyły śmiertelną chorobę,mają odpowiedni stosunek do świata i życia.Warto ich posłuchać.
A teraz o tym co ostatnio przygotowałam w kuchni:
Dla dzieci była galaretka,bo unikamy słodkości,śmieję się,że mam słabość do galaretki jeszcze z dzieciństwa,wtedy to był największy rarytas:
Zimą częściej gotujemy treściwe zupy,dlatego na naszym stole pojawił się żurek,według tego przepisu:
A tak wygląda:
A teraz obiecany przepis na kostki rosołowe własnej produkcji.Tak jak Wam wspominałam,ostatnio większość staram się robić sama a nie kupować gotowe w sklepie,więc zrobiłam rosołek.Często używam go jako dodatek do zupy czy sosów.
DOMOWA KOSTKA ROSOŁOWA:
SKŁADNIKI:
-300gr mięsa z podudzia bez skóry i kości
-200gr włoszczyzny:marchew,seler,pietruszka,pora
-4 gałązki pietruszki
-sól do smaku
-100 gr białego wina
-1 liść laurowy
--5 nasion kolendry
PRZYGOTOWANIE:
Za pomocą blendera zmiksować mięso i następnie warzywa na bardzo drobno.Do garnka włożyć mięso,warzywa i przyprawy.Dolać wino.Gotować około 30-40 minut.Na koniec jeszcze raz zmiksować.Gorącą pastę rosołową przełożyć do słoiczkó,lub do małych pojemnikó na lód.Można po wystygnięciu zamrozić/
Przez ostatnie dni sporo siedziałyśmy w kuchni,bo przyjechała młodsza córka i przygotowała kilka pyszności,niestety nie zdąrzyłam zrobić zdjęć:)Ale miałyśmy pysznego kurczka w curry i spagetti.
A dzięki mojej ulubionej szwagierce wczoraj miałyśmy taką kolację:
Wyobrażam sobie jak mi zazdrościcie:)A ja tak mam dobrze,często dostaję od niej ryby prosto z kutra.Już wcześniej pisałam o łososiu od niej.A teraz dostałam świeżutkie dorsze i flonderkę,prosto z Bałtyku.JAk dobrze mieszkać nad morzem:)I jak dobrze mieć taką szwagierke:)
Beatko, szafirki pięknie się prezentują w Twoich kompozycjach, a przez te apetyczna zdjęcia znów jestem głodna:)
OdpowiedzUsuńJa w tym roku zachwycona jestem właśnie szafirkami,może dlatego,że tak ładnie pasują mi do moich niebieskości w kuchni:)
UsuńŚliczne szafirki. Galaretka wygląda obłędnie :)))
OdpowiedzUsuńNo lubię się pobawić :)I zrobić trzy kolory a nawet i więcej:)
UsuńSzafirki ...i od razu wiosennie się robi :)
OdpowiedzUsuńPiękne są!!!
UsuńŻurek wygląda bardzo smacznie i uwielbiam go!
OdpowiedzUsuńJa jak byłam mała też uwielbiałam galaterkę i rodzice wprowadzili nam słodkie soboty, dawali nam zawsze pieniążki i szliśmy na zakupy i wybieraliśmy jakie chcemy slodycze oczywiście z umiarem coby brzuchy nas nie bolały :D a reszta pieniążków do skarbonki :) ahh chciałoby sie wrócić do dzieciństwa
Zapraszam na moje rozdanie :)
Pozdrawiam
stylowiaczek.blogspot.com
U mnie tż tak było i były to piątki,przez jakis czas córki jadły słodycze w piątki,ale potem jakoś zaniechaliśmy tego a szkoda:)
UsuńZupy zimą smakują lepiej :)
OdpowiedzUsuńSzafirki masz śliczne, a i ja ostatnio zaszalałam i kupiłam... 25 cebulkowych kwiatuszków wiosennych! :)
Czekam, aż się rozkwitną wszystkie, bo na razie to narcyzy przodują :)
A narcyzy te z lubię,ale u nas w kwiaciarni jeszcze ich nie ma:)
UsuńAle powiało pięknem... Szafirki to świetny pomysł! A ryby u nas w Polsce na wagę złota, kupiłam w piątek kawałeczek dorsza, zapłaciłam 30 zł i mieściło mi się " toto" w jednej ręce. skandal, kogo dziś stać na normalną rybę, jeśli większość Polaków pracuje za 1300 miesięcznie!
OdpowiedzUsuńA wiesz co jest najmutniejsze?Wiem ile kosztuje dorsz prosto z kutra,bo taką cenę płacę i jest dużo,dużo niższa niż w sklepie.Więc większość pieniędzy ucieka do pośredników.I masz w pęłni rację,że ceny ryb to skandal.Ja mam szczęście,że często kupuje mi je moja szwagierka bezpośrednio od rybaków z Władysławowa lub z przetwórni ryb.Jak porównuje ceny za jakie kupujemy do cen w sklepie w moim mieście to się za głowę łapię.
UsuńPrzeczytałam tę książkę, rzeczywiście jest niesamowita. Świeżutką rybkę zjadła bym z wielkim apetytem. Kusisz nas smakowitościami. :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj wcześniejsze,są świetne!!!
UsuńGalaretka to nasz ulubiony deser. Piękne dekoracje z szafirkami. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię galaretki z owocami.Zdrowe,smaczne i słodkie:)
Usuńcudne te szafirki aż mi tęskno żeby je już w ogrodzie zobaczyć
OdpowiedzUsuńtak smacznie u Ciebie ... mmmm
pozdrawiam
Ja w tym roku chowam cebulki i chcę zasadzić wiosenne kwiaty w ogrodzie bo mam ich mało:)
UsuńSzafirki super, mnie się bardzo podobają. Dobrze, że nie widziałam tego posta wieczorem, bo bym musiała coś zjeść:D pyszności!
OdpowiedzUsuńP.s. Wyspa Łza - przeczytałam, ale spodziewałam się kryminału, a tymczasem jest to pamiętnik z podróży. Myślę jednak, że warto przeczytać:) To tak odpowiadając na Twoje wcześniejsze pytanie.
Dzięki za info dot. Wyspy :)A co do szafirków,to ja też jestem nimi oczarowana:)
UsuńUwielbiam szafirki a jeszcze bardziej Twoje dekoracje Beatko. Kolejne smakołyki pokazujesz aż ślinka cieknie. Dawno żurku nie jadłam.
OdpowiedzUsuńOj Kasia z Twoich ust taka pochwała.....cieszę sie,bo kto jak kto, ale Ty na kwiatowych kompozycjach znasz się doskonale.
UsuńPiękne są te wiosenne kompozycje. Zazdroszczę Ci tej świeżej rybki, mniam :))
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę,że mam takie możliwości niedługo będzie na blogu o potrawach z dorsza.
UsuńŻurek,strasznie lubie;)) I taka ryba,samo zdrowie:))
OdpowiedzUsuńJa też lubię żurek,szczególnie zimą,kiedy tak zimno na zewnątrz:)
UsuńAle te szafirki śliczne :).
OdpowiedzUsuńMmm u Ciebie, to chyba zawsze pachnie czymś smacznym :).
O tak takie świeże rybki są pyszne :).
Beatko,
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Ci tych świeżutkich rybek. Na myśl o takim dorszu, flądry cieknie mi ślinka.
Jutro zrobię galaretkę. Całkowicie o niej zapomniałam.
Pozdrawiam:)
Ja wczoraj zakupiłam jedną doniczkę niebieskich szafirków, polowałam też na te białe, ale jakoś mi kurcze to polowanie nie wyszło.
OdpowiedzUsuńBacznie teraz mam je na oku i obserwuję, jak rosną... :)
Kochana serca nie masz!
Weszłam o tak późnej porze a tu takie pyszności! Zmieniłam nawyki żywieniowe (mój Guru - Zosia Samosia jest sprawczynią! hihi!), także nie sprowadzaj mnie na złą ścieżkę!
„Bóg zesłał ludziom pożywienie, a diabeł kucharzy" - NIE KUS !!!!!!!!!
Lubię żurek i galaretkę więc wszystko bym zjadła a o rybce nie wspomnę bo takiej świeżej prosto z Bałtyku nigdy nie jadłam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne szafirki, u mnie w domu też już gości wiosna. Szafirki, żonkile.
OdpowiedzUsuńPrzecudne te szafirki z tą skrzyneczką;))) A jedzenie... cóż ślinotoku dostałam!!!!
OdpowiedzUsuńMatko, ale bym zjadła taką świeżutką fląderkę! Skręca mi żołądek właśnie...
OdpowiedzUsuńSzafirki, ach uwielbiam ! Chyba do ogródeczka pobiegnę i kopać będę, bo u mnie ich pod dostatkiem :)
OdpowiedzUsuńAle, czy tak się da ... ? I u mnie niebieskości w kuchni ... że też o tym nie pomyślałam !
Pięknie kwiatuszki w skrzynkę wkomponowałaś !
Hmm ... klikam sobie, klikam, ale zapomniałam, że ja tu ,,nówka,, jestem i się nie przedstawiałam !
Bea wita, Bea się kłania. Przygnało mnie tu do Ciebie od Ewuni z bloga ,,Shabby Shop,,
Przygnało mnie i buszuję sobie po stronicach Twoich :)
Pozdrawiam Cię Beatko cieplutko i biegnę dalej :)
Świeża rybka z kutra... Różowiutki łosoś... Mniam, pycha!
OdpowiedzUsuń