Teraz są dwa mały i duży:
Mały skrzat znalazł miejsce na półce z drobiazgami:
Niespodziewanie dostałam też piękną kartkę z życzeniami,która mnie bardzo wzruszyła....ktoś kogo nie znam,pamiętał o mnie w ten świąteczny czas ....dziękuję!!!
I nie mogę pominąć faktu,że dostałam nowe kule.Na czas świąt kule schowałam,więc iei mogę pokazac kuli z Alaski,którą dostałam od jednej z Was!!!Tyle radości:)
A w Święta odwiedziła nas moja ciocia z Chicago i przywiozła mi z tego miasta takie cudo:
Szkoda,żę nie widziała jak się cieszyłam,drobiazg ale dla mnie najlepszy prezent na świecie...a to nie wszystkie kule:)Jedna przyjechała do mnie przed Świętami z Egiptu a dostałam ją od mojej szwagierki,która zawsze pamieta o mnie i przywozi mi taki prezent ze swoich wyjazdów.A kolejną w Święta od jej córki-sama zrobiła dla mnie kulę świąteczną.Bardzo mnie to wzruszyło,że poświęciła swój czas aby zrobić dla mnie takie cudo:
Obrusik to też prezent od Ewy...ale dość chwalenia,przechodzimy do kolejnego tematu...
Co roku o tej porze w moim rodzinnym mieście w Wejherowie zakładane są niesamowite świetlne dekoracje,Wybrałam się do Wejherowo z moją przyjaciółką na spacer i zrobiłam Wam zdjęcia,abyście zobaczyły to miasto na Święta przystrojone:
W Parku:
Pałac w parku
Podświetlana drewniana ścieżka wśród drzew:
A to już dekorcje na rynku:
Ostatnio staram się większość potraw i dodatków robić sama,kiedyś częściej kupowałam gotowce w sklepie,ale odkąd czytam etykiety i zweacam uwagę na skład poroduktów,często włos jeży mi się na głowie.Większość to sama chemia.Własne produkty i dania są zdrowsze a do tego najczęściej dużo smaczniejsze.Tylko niestety są pracochłonne.Dzisiaj zrobiłam makaron i był przepyszny,dlatego napiszę Wam jak go zrobić.Kiedyś już pisałam przy okazji wspomnień z dzieciństwa,że moja babcia zawsze sama robiła makaron do rosołu:
PRZEPIS NA MAKARON:
SKŁADNIKI:
-400gr mąki
-2 jajka
-100gr wody
-sól
WYKONANIE:
Ciasto wyrabiamy,ja naszczęście mam do tego maszynę.Ciasto po wyrobieniu wykładamy na stolnicę posypaną mąką:
Ciasto dzielimy na trzy części i wyrabiamy:
Każdą część rozwałkowujemy dość cieńko:
I kroimy na paseczki,układamy każdy osobno na ściereczcie lub wieszamy:
Makaron zostawiamy aby obsuszył się na około 10 min,nie może stykać sie ze sobą,ponieważ sklei się.A potem wrzucamy do wrzątku na minutę góra dwie.Bardzo szybko jest gotowy.
A to efekt końcowy,rosół z domowym makaronem:
Od dłuższego czasu słyszałam wiele dobrego o filmie "Ida"szczególnie gdy dowiedziałam się,że ma szansę na Oskara zdecydowanie musiałam go obejrzeć.I było warto,film jest bardzo smutny i trudny ale również niesamowity.Najpiękniejsza są zdjęcia i nie dziwię się,że ich twórcy również mają nominację.Niesamowite ujęcia,pokazywane twarze z innej perspektywy do tego wszystkie czarno-białe.Dawno nie widziałam takiego filmu.A do tego gra obu bohaterek to prawdziwe mistrzostwo,zawsze wiedziałam że Pani Kulesza to wielka aktorka a tą rolą to potwierdza.Zwróciłam również uwagę na scenografię,kostiumy,ten film wydaje się nakręcony w tamtych latach,tak pięknie pokazane jest otoczenie,wnętrza i ludzie.Sama historia jest bardzo trudna ale przecież nie możemy podejmować tylko łatwe i pzryjemne tematy.Wojna niesie za sobą wiele złego,sama nie lubię gdy historycy,komentatorzy czy pisarze wałkują temat złego traktowania Żydów przez Polaków ale nie wolno udawać,że takich strasznych postaw nie było.Wojna wyzwala w ludziach wiele zła.Choć przecież nie tylko,wielu Polaków pomagało Żydom,narażając życie.Wiem,że ten film jest wyjątkowy i warto go obejrzeć,mam też nadzieję,że wywoła mądrą dyskusję na ten temat.I trzymam kciuki aby otrzymał Oskara!!!Polecam Wam ten wyjątkowy film!!!
Bardzo fajne skrzaty!
OdpowiedzUsuńA tym makaronem z własnej roboty narobiłaś mi wielkiej ochoty :-)
Ściskam:-)
Polecam:)Fantastycznie smakuje!!!
Usuńo jacie od czego zacząć..taki miałam smak na makaron domowy i co? Takie zdjęcia! Teraz już muszę zrobić :) piękny skrzat! i zdjecia :)
OdpowiedzUsuńZrób,naprawdę warto!!!:)
UsuńOj pamiętam jak moje babcie robiły taki makaron :))
OdpowiedzUsuńSkrzaty cudne i jaka imponująca kolekcja kul!!!
Moja babcia też robiła,właśnie o tym pisałam we wspomnieniach:)
UsuńAle masz fajne skrzaty :).
OdpowiedzUsuńKule śliczne ale pewnie najbardziej wartościowa ta zrobiona :).
Ja mam dwie kulę jedną typowo świąteczną taką malutką, a drugą niby też świąteczną, bo z kolędą ale siedzi w niej aniołek i mam ją na szafce cały czas :).
Bardzo lubię te świetlane ozdoby na święta tylko jakby był jeszcze śnieg, to byłaby prawdziwa magia :).
Mmm makaron na pewno był pyszny. Moja mama kiedyś robiła makaron cały czas.
Co do etykiet, to wolę ich nie czytać ...
Ja chyba będę częściej robiła makarony,w smaku ogromna różnica.Ja świąteczne mam trzy:jedną a aniołkiem,drugą zrobiną przez mojego synka ze skrzatem i teraz tą piękna zrobiona przez naszą siostrzenicę:)Cudowna pamiątka.
UsuńJa taki makaron robię raz w roku na wigilię. Ten rosołek smakowity:)
OdpowiedzUsuńJa też będę robiła makaron częściej.Moim domownikom bardzo smakował.
UsuńŚwiąteczne Wejherowo jest piękne!!! Jak z bajki...
OdpowiedzUsuńAle rosółek z makaronem własnej roboty mnie powalił!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wygląda bosko...pychota...
Co do kul... to Ty wiesz co:)
No,faktycznie wyszło pysznie,co prawda od wczoraj myślałam ciągle o Twoich faworkach,więc musiałam coś wymyśleć stąd makaron.Co do kul,to Ty wiesz co:)))A nei mówiłam Ci,że moja przyjaciółka właśnie przypomniałą sobie,że nie dała mi tych,które kupiła mi w wakacje:)Była pewna,że już je mam.Czeka na mnie Chorwacja i Holandia:)
UsuńBeatko, zachwyciłaś mnie tym makaronem. Na południe Polski doleciał zapach Twojego rosołu.
OdpowiedzUsuńA jeszcze wygląda bardzo apetycznie.
Skrzaty są przecudne. Kule też...
Pozdrawiam serdecznie:)
Makaron już zrobiliśmy dwa razy.Drugi raz w piątek i był równie pyszny co ten pierwszy:)
UsuńZnam smak makaronu robionego ręcznie - najpierw babcia robiła, a teraz ciocia:) Pycha! skrzat wymiata, nie ma co:) Wejherowo śliczne w świątecznej odsłonie:) Ściskam!
OdpowiedzUsuńW Wejherowie faktycznie jest pięknie,choć w tym roku trochę zbyt dużo na raz dekoracji.
UsuńMuszę też koniecznie obejrzeć Idę, Twoja recenzja mnie do tego zachęciła, ale na ten film pewnie trzeba mieć dzień.
OdpowiedzUsuńU mnie dodatki świąteczne tez już powoli znikają jednak ja w przeciwieństwie do Ciebie ne wiem jeszcze na jaki kolor się zdecyduję. Ciężko jest się rozstać z pięknymi świątecznymi światełkami, lampionami i serduszkami, tym bardziej jak sie ogląda tak świateczne zdjęcia jak prezentujesz: pięknie przystrojone miasto i cudne skrztay. Ach, chciałoby sie więcej takich pieknych chwil...
Smaki dzieciństwa - każdy ma swoje na zawsze utrwalone w pamięci i w sercu...
pozdrawiam niedzielnie, Ania
Ida robi niesamowite wrażenie,po jej obejrzeniu byłam rozbita,ale przecież nie zawsze film ma nam przynieść rozrywkę....
UsuńTo ja idę coś zjeść bo to zdjęcie rosołku spowodowało u mnie głód...
OdpowiedzUsuńHe he my tez nie mogliśmy się od niego odrwać:)
UsuńTym postem sprawiłaś, że wróciłam wspomnieniami do świąt...
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i prezenty!
Pozdrawiam :))
Ślicznie dziękuję!!!
UsuńSkrzaty jak dwa Michały, jeden duży drugi mały... ;))) Makaron wygląda rewelacyjnie i tak pewnie smakuje, ale ja jednak zostanę przy kupnym. Super kucharka to już ze mnie nie będzie... ;)))
OdpowiedzUsuńSkrzaty ciesza bardzo,będą z nami na lata:)
UsuńSkrzaty są świetne;)
OdpowiedzUsuńZapraszam też na rozdanie: http://alicjawkrainiekorali.blogspot.com/2015/01/noworoczne-rozdanie.html
Pozdrawiam!
Na pewno wpadnę na rozdanie:)
UsuńAle fajnie, że Ty zbierasz kule, to takie bajkowe hobby :-)
OdpowiedzUsuńW moim mieście jest podobna fontanna świecąca, piękne dekoracje
a ten makaron ... jak byłam w ciąży to miałam fazę ... robiłam i pożerałam, i rodzinę też zapraszałam .. moja Marcysia tez go uwielbia
Uściski i dobrego tygodnia!
Ja tez lubie moje kule,cieszę sie każdą jak dziecko.Makaron będę robiła częściej,bo smakuje zupełnei inaczej,niż ten ze sklepu.
Usuńmoja Babcia robiła zawsze makaron domowy, ale w inny trochę sposób, chyba szybszy niż Twój. mianowicie po rozwałkowaniu w cieniutkie plastry ciasta, rozkładała te placki na ściereczkach gdzie się dało. i to musiało przeschnąć. och, pamiętam te wszechobecne placki makaronowe w całym domu:) a potem zwijała taki placek w rulon i cięła na cienkie paseczki... musze kiedyś się zmobilizować i przypomnieć sobie te smaki mojego dzieciństwa...
OdpowiedzUsuńDzięki za świetną podpowiedź.Zrobię następny raz według Twojej babci przepisu.
UsuńSkrzaty śliczne. Kule też niesamowite, super kolekcja. Cieszę się, że sprawiłam Ci radość karteczką.
OdpowiedzUsuńA na makaron domowej roboty to mam ochotę od dawna, może się odważę?
Pozdrawiam
Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję.
UsuńŚwietne skrzaty. A makaron domowy to jest super sprawa. Odkąd karmiłam młodszego syna i musiałam być na diecie bezmlecznej zaczęliśmy zwracać uwagę na etykiety i też nam się włos zjeżył na głowie. Od tej pory staraliśmy się wyrzucić z diety wszystko co ma długi i niezrozumiały skład. I to był strzał w dziesiątkę, bo chłopcy dzięki temu pozbyli się wszystkich objawów alergii. A w robieniu domowego makaronu przoduje u nas mój Tata. Jego makaron jest przepyszny :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie lepiej czytać etykiety,miałam podobnie gdy zaczęłam je czytać.Szok!!!
Usuńprzepyszny rosołek mmm. pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńBuziaki!!!
UsuńJak byłam dzieckiem to mama zawsze robiła makaron własnej roboty, mnie się niestety nie chce. Zresztą teraz jak jestem na diecie, to dłużej szykuję niż jem, aczkolwiek przyjemność większa :) Skrzaty piękne i aż ciężko uwierzyć, że ktoś to wykonał własnoręcznie. Niesamowicie zdolne ręce ta osóbka miała :)))
OdpowiedzUsuńUściski
Oj zdolna bardzo:)
UsuńJako dziecko pamiętam , mama makaron robiła :-) Pózniej ktoś podarował jej taką maszynkę do krojenia i jak dziś pamiętam , jak ten makaron leżał i suszył się w salonie . Moja teściowa do dziś makaron też sama robi i bardzo Was podziwiam , bo makaron taki dziś jest na wagą złota . Skrzaty są niesamowite ! No i Twoje miasto też ! Buziaczki ślemy :-) Dorota :-))
OdpowiedzUsuńU mnei też tak będzie leżał i się suszył:)
UsuńAch, fajnie tak sobie jeszcze raz wrócić do światecznych klimatów :-)
OdpowiedzUsuńTaki makaron u nas tez się robiło, lubiłam nawet sbie podjeść taki wysyszony surowy paseczek :-) musze kiedyś koniecznie tez wrócić do tego smaku i spróbowac zrobic makaronik doowej roboty :-) uściski Beatko!!!
Dzisiaj gdy czytałam Wasze komentarze pomyślałam jak wiele nasze babcie robiły ręcznie,A nasze mamy i my raczej wszystko kupujemy....
UsuńŚliczne te skrzaty, kule również uwielbiam:) Za makaron podziwiam wygląda bardzo apetycznie:) pozdrawiam cieplutko aga
OdpowiedzUsuńDzięki za wizytę:)
UsuńSkrzaty umilają życie więc fajnie że są . Oj pamiętam smak "swojskiego" makaronu. Pycha !.
OdpowiedzUsuńSkrzaty wyjatkowo mi się podobają.
UsuńKochana Beatko, jak gotuję taki prawdziwy rosół to zawsze robię swojski makaron. Mój przepis jest bez jaj, tylko zalewam mąkę wrzątkiem i dalej już tak jak u Ciecie. Rosół smakuje jeszcze wyborniej.Buziaki, miasto oświetlone bajecznie
OdpowiedzUsuńW sumie z zup najczęściej właśnie gotuję rosół,uwielbiam go.
UsuńDomowy makaron.. Babcia zawsze robiła do niedzielnego rosołu.. Dekoracje świąteczne cudne! I Twoje i te w mieście:) Pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuńŚwietne masz skrzaty. Moja mama i babcia robiły swojski makaron, ja idę niestety na łatwiznę .
OdpowiedzUsuńMiasto pięknie oświetlone , zawsze smutno się robi gdy trzeba rozbierać świąteczne dekoracje , ale co tam za rok znów będą święta. Pozdrawiam cieplutko.
A ja nawet lubię je zdjąć,bo robimy porządki i jest przez chwilę czysto i tak przejrzyście.
UsuńJeju, a ja tak nie cierpię kuchni :-((((( Tzn jeść kocham, ale na gotowanie szkoda mi czasu. Jak pomysle, ze miałabym spędzić 2 godziny robiąc makaron, a potem godzinę sprzątac po nim ... brrr...
OdpowiedzUsuńJa lubię gotowanie:)Widzisz jak Twoje skrzaty podobają się?Jesteś mistrzynią!!!
UsuńO jejku... Podniosłaś poprzeczkę tym domowym makaronem! Kusisz strasznie ;) Jak już wyremontujemy kuchnię, przywiozę sprzęty pomocne, to chociaż raz się skuszę. Tym bardziej, że moje chłopaki uwielbiają rosół!
OdpowiedzUsuńJeszcze w tym tygodniu wrzucę przepisy na domowy rosołek i vegetę:)
Usuńczy dostałaś mojego @?
OdpowiedzUsuńDzięki Twojemu komentarzowi zajrzałam i jest!!!Jutro odpowiem.
UsuńBardzo fajne skrzaciki, aż żal, że trzeba je już chować. A smak makaronu domowego jeszcze pamiętam...moja babcia taki mi robiła, ah.. Pozdrawiam Cię ciepło!
OdpowiedzUsuńNo faktycznie było mi żal,że je chowam,ale jaką radochę będę miała w przyszłym roku gdy będę je wyciągać z kartonu:)
UsuńBardzo ładnie wszystko wygląda,zdjęcia cudowne i rosołek pycha.Buziaki.
OdpowiedzUsuńDzięki!!!
Usuń