niedziela, 27 kwietnia 2014

NOWOŚCI W SKLEPIE CZ.II

Chciałam Wam pokazać kwiaty jakie już mam u siebie,w centrum,chciałam pokazać taras,kilka nowych przepisów i poruszyćkilka tematów ale niestety czas wolny skurczył się tak bardzo,że na nic nie starcza mi czasu.Już się denerwuję jak zrobię wszystko co jest do zrobienia w przyszłym tygodniu ale muszę sobie z tym jakoś poradzić:)Najważniejsze,że kwiaty już są,sprzedaż ruszyła i mimo,że doszło dużo obowiązków cieszę się,ponieważ klienci chętnie kupują rośliny szczególnie zioła i moje tabliczki z zapisanymi nazwami ziół:)Zaopatrzyłam sklep w kilka nowości w tym w piękne lampiony a że lubicie je bardzo,chciałabym je Wam pokazać.Już są dostępne w sklepie internetowym niestety bez wymiarów,ponieważ tych nie zdąrzyłam wpisać ale najważniejsze,że je pokazałam.A oto nowa wystawa:)


Tym razem nowości w różowej oprawie:


Szczególnie piękne są lampiony,które dotarły do mnie w wielu fasonach i wymiarach,nie mogę się na nie napatrzeć.Bardzo chciałabym mieć czas i zrobić dla Was piękną sesję na moim tarasie ale niestety sesji nie będzie:)Może jak trochę się uspokoi,ale wtedy mam nadzieję,że już nie będzie lampionów:)


Mój faworyt!!!Lampion gigant z dwoma szufladkami:


I inne białe cuda:






I w innych odcieniach:





I jeszcze kilka drobiazgów,które wybrałam w tym śliczne słoiki z maleńkimi sztudźcami:








A na koniec regał,który skradł moje serce,sama taki chciałabym mieć na tarasie aby postawić na nim zioła.Cudo i na balkon i do ogrodu,same zobaczcie:


Więcej do zobaczenia na stronie sklepu:
Wszystkie rzeczy,które kupiłam bardzo mi się podobają i mam wielką nadzieję,że znajdą nabywców:)
Dojechały do mnie również cudne szyjątka,ale czekam jeszcze na jedną dostawę,którą musi odebrać moja córka,jak tylko dojadą do mnie pokażę Wam jakie cudowności będę miała w sklepie.Chyba że Was znudzę moimi fotkami ze sklepu,ale tak mnie cieszy każdy zakup do sklepu,każda dekoracja,że muszę się z Wami nimi podzielić.
Jeśli Was nie zniechęciłam do może uda mi się w przyszłym tygodniu pokazać moje kwiaty.Są piękne!!!Będę robiła kompozycje już jutro i sadziła dekoracje kwiatowe wokół sklepu,to najmilsza częśc mojej pracy!!!
Nie byłam praktycznie od kilku dni na Waszych blogach,więc teraz postaram się odwiedzić każdą z Was,ale od razu przepraszam jeśli kogoś ominę,ponieważ jeszcze sporo dzisiaj przede mną pracy.
A candy już wiem,że będzie w białym kolorze,inaczej nie może być,ponieważ ten kolor w tym roku rządzi w moim sklepie i na moim tarasie.
Chciałam jeszcze donieść,że u nas nad morzem piękna pogoda i aż żal,że nie mam kiedy posiedzieć na tarasie:)
Pozdrawiam cieplutko!!!

wtorek, 22 kwietnia 2014

EKSPOZYCJA PRZED SKLEPEM I MÓJ NOWY MIĘTOWY ROWER

Witajcie po Świętach,pod koniec posta do nich wrócę ale dzisiaj chciałabym pokazać Wam moją ekpspozycję sklepową i zapytać się czy się Wam podoba?Od jakiegoś czasu myślałam aby moje meble ogrodowe,które stoją przed sklepem,półka i kwietnik przemalować na biało a dodatki zrobić na miętowo.I od razu zamarzył mi się miętowy rower-kwietnik,a że jestem posiadaczką starego holenderskiego roweru,namówiłam męża i pomalowałam go na ...no właśnie miało byc na miętowo ale w sklepie z lakierami okazało się,że mają przecenę i część farb kosztuje tylko 5 zł,więc wybrałam taką oto morką zieleń i pożegnałam się z miętą.A efekt?Proszę:



A dodatki pozostały miętowe,na meblach prezentują się tak:


Poduszki uszyła mi Ewa:


Koszyki na rower sama odmalowałam na biało


Aby codziennie nie było tak samo,wymyśliłam jeszcze jeden zestaw tym razem z odcieniami różu i tak będzie przed moim sklepem pewnie długi czas:











A na koniec jeszcze kilka fotek z mojego stołu wielkanocnego:



 Zobaczcie jakie mam kurki od Iwony:





A z takim cudem wróciłam od mamy,dostałam jej piękną "staroć"która tylko u nas była z 40 lat a jeszcze sporo lat stała u babci.Trochę krzywa,pomalowana z dwadzieścia lat temu przez tatę na dziwny kolor ale jest potencjał:)I pomajstruję przy niej a potem pokażę Wam jak będzie wyglądała:

 A tu na zdjęciu obraz naszego bardzo subtelnego śmingusa dyngusa,który w naszej rodzinie zwyczajowo odbywa się w niedzielę,ponieważ wtedy jesteśmy wszyscy razem u mamy .Tym razem gościliśmy u szwagra a oczywiście głowne polewanie nastąpiło na mamy i jego podwórku.Oczywiście nasi Panowie polawają nas niczym damy z XVIII wieku delikatnie perfumą....nie niestety nie polewają ani delikatnie,ani perfumą.Polewają :najpierw butelkami,potem pistoletami,potem wiadrami i miskami a na koniec wężami ogrodowymi:)Nie ma zmiłuj się,każdy oberwie i nikt nie złości się ale doskonale się bawi,a ja zawsze biorę ciuchy dla wszystkich na przebranie.Radochę mamy że hej!!!
Nie mogę pokazać więcej zdjęć bo po pierwsze obiecałam zachować na blogu prywatność rodzinki a po drugiej są niestety niecenzuralne,bo część męska rozebrała się prawie do rosołu w ferworze walki wodnej:))))
To na tyle dziś,jutro,może pojutrze pokażę piękne nowości sklepowe,bo udało mi się kupić super rzeczy!!!



piątek, 18 kwietnia 2014

WIELKANOCNE DEKORACJE

Na Wielkanoc,nie ma u nas zbyt dużo dekoracji,w przeciwieństwie do Świąt Bożego Narodzenia,kiedy u mnie jest raczej "barokowo" niż minimalistycznie.W te święta jednak głownie dom przystrajam kwiatami.Dzisiaj zaplanowałam wolny dzień i założyłam optymistycznie,że zrobię wszystko.A co!!!Przecież można!!!Po co rozkładać prace na dwa dni,lepiej zrobic w jeden i teraz padać ze zmęczenia:))))Z moją starszą córką posprzątałyśmy,ja ugotowałam i przygotowałam parę dań,zadbałyśmy o taras i przystąpiłam do dekorowania.I tu okazało się,że :jest ze mną źle.....trzeba z pokorą przyjąć,że jest nawet bardzo źle.Na dole mam małą piwnicę,gdzie trzymam dekoracje i inne rupiecie,które nie wiem czemu nie wyrzucam,na górze w mieszkaniu,część dekoracji i kolejnych niepotrzebnych przedmiotów trzymam w takim pomieszczeniu gospodarczym.Dzisiaj w owym pomieszczeniu poszukiwałam kartonów z zajączkowymi dekoracjami.Znalazłam.Zaczęłam sobie układać w kuchni cudowności i czegoś mi brakowało,nie mogłam najpierw wpaść na to czego?A potem przypomniałam sobie,ze w zeszłym roku zrobiłam wianek do kuchni.Tylko gdzie on jest???Na pewno w piwnicy,przeszukałam liczne kartony na szafach ułożonych,dodam,że ułożył je mój mąż,dość wysoko:)Nie ma.Jeszcze raz przeszukałam szafy z kartonami na górze.Nie ma.Kompletnie nie wiedziałam gdzie go wcisnęłam.Skleroza!!!Podniosłam oczy do niebios,prosząc o pomoc i co?Na regale na samej górze leży jakiś worek,zerkam a w środku.mój wianek:)))Znalazł się!!!Tylko kto go tam położył!!!Czyżby ja:)))W tym roku schowam go lepiej,tylko żebym w przyszłym pamiętała gdzie jest:)
Jak w zeszłym roku w kuchni królują pastele i jest mi z nimi bardzo dobrze:


Na stole moje ulubione tulipany i jajka w cudnym talerzu,nawet zajączek znalazł swoje miejsce:



Nad komodą powiesiłam mój osławiony wianek i zrobiłam dekorację na piękne jajka które dostałam od Danusi.Bardzo, Ci dziękuję,są pieknę i taką oprawę przygotowałam dla nich:


Obok,pięknych jajek miejsce znalazły króliczki,które na chwilę wypożyczyłam ze sklepu:)))Nie mogłam się oprzeć.Gdy je i inne cudne szyjątka zamawiałam u Agaty,nie spodziewałam sie,że przyśle mi takie dzieła sztuki.A zobaczycie misie i owieczki!!!Cudowności!!!Chylę czoła.

A tu jeszcze raz parka :


I całość tej części kuchni:


Czy już zauważyłyście moje hiacynty,jak one pachną!!!


W oknie kuchennym jak zawsze wiosną tulipany,tym razem różowe.


Na mojej półce też ułożyłam trochę drobiazgów w kolorze różowym:




Dostałam już jakiś czas temu piękne jajka od mojej blogowej koleżanki Doroty.Jestem nimi zachwycona i oczywiście stoją u mnie w kuchni jako jedna z najważniejszych dekoracji.Chciałabym Wam bardzo polecić bloga Doroty,którego zaczęła niedawno pisać :
Już widać,że to będzie ciekawy blog.Dorota,trzymam kciuki:)



Na korytarzu i na biurku przy bibliotece postawiłam tulipany i wydmuszki,które dostałam w zeszłym roku od Dusi,na szczęście dobrze je zabezpieczyłam pakując i teraz cieszą moje oczy:



W pokoju u mnie sporo się dzieje:kolorowe ściany,książki zalegające każdy mebel i schody,ogrom fotografii nad pianinem i kule na nim,w witrynce filiżanki w różnych barwach,dlatego zrezygnowałam z kolorowych dekoracji i postawiłam na biel.Jest bardzo skromnie ale mi się podoba.
Znowu wykorzystałam mamy buteleczki i postawiłam mini bukiety na kominku:






Zdjęć sporo ale jeszcze kilka przed Wami:)
W czwartek kupiłam zboże,zobaczcie jak pięknie wyglądało w piątek rano:


Niesamowity efekt,prawda?


A na koniec nie mogło zabraknąć mojego łobuza:)Proszę zobaczyć co Misza wyżera:)))Zboże:))Do wczoraj ubyło już całkiem sporo,więc nie wiem ile jeszcze moja dekoracja wytrzyma:))A ja go naprawdę karmię:)))I to same smakołyki wcina:)))I co ja mam z nim zrobić???No pytam się,co???


Narkoman jeden:)Ciągle ją wącha:)

Kończąc składam Wam najserdeczniejsze życzenia Świąteczne.Wszystkim Wam,życzę:pięknych świąt spędzonych wśród bliskich i wielu miłych chwil spędzonych przy rodzinnym stole oraz odrobiny relaksu w pięknej wiosennej aurze,ponieważ będzie piękna pogoda!!!