czwartek, 29 stycznia 2015

CO TYGRYSY LUBIĄ NAJBARDZIEJ???

Gdybym była tygrysem lubiłabym książki,jestem sobą i też je uwielbiam.Od zawsze były ze mną.Już od pierwszych dni szkolnych gdy  zaczęłam się uczyć czytać,wypożyczałam książki i moi rodzice mi je kupowali.To chyba oni zaszczepili we mnie miłość do ksiażek,nigdy nie odmówili mi zakupu kolejnej z nich.Mogli odmówić mi jakiegoś ciucha,nie namówiłam ich na kosmetyk ale na książki nie było im żal wydać pieniędzy.Do dziś pamiętam gdy mama zabierała mnie do dobrze zaopatrzonej księgarni w Pucku i mogłam sobie wybrać kilka ciekawych lektrur.Od zawsze czytałam ja,mój tata czy moja przyjaciółka,dla nas normalne było a właściwie do dziś jest,że wypad na zakupy zaczynamy od księgarni a gdy się spotykamy głownym tematem nie są ploteczki a właśnie omawianie książek.Oczywiście nie tylko:)Kino też lubimy,prawie tak samo jak obgadywanie naszych dzieci:)Mam to wielkie szczęście,że cała trójka moich dzieci uwielbia książki i czyta je w ilościach hurtowych,każde lubi co innego,starsza córka lubi książki Kinga,psychologiczne,o wnętrzach i historyczne,młodsza lubi trillery medyczne i prawnicze a syn głównie fantastykę i historyczne.A ja?Generalnie już wiecie...wszystko:)
I właśnie dziś chciałam Wam opowiedzieć o wyzwaniu jakie przyjęłam na facebooku....przeczytam 52 książki w 52 tygodnie.Powinnam dać radę:)Ale to wyzwanie przyczyniło się do dzisiejszego posta.Chcę Wam polecić kilka książek,książek wartych przeczytania:

Zacznę od naszej blogowej koleżanki,Moniki książki znam już od kilku lat,na każdą czekam z wielką niecierpliwością,bo wnosi do mojego życia wiele emocji i inspiracji.Przeczytałam wszystkie jej książki i wiem,że jest wrażliwa na piękno świata,pełna pasji i pomysłów na zdrowe życie oraz,że jak nikt dostrzega piękno we wszystkim co jest obok nas.A najważniejsze,że nie pisze książek,myśląc o zarobieniu pieniędzy,o sławie.Bo to się czuje czytając 8 część,że pisze bo kocha to co robi...

Dlatego bardzo Wam polecam kolejną część:Wszystkie smaki życia....jakoś tytuł bliski memu sercu:)
A do tego po raz kolejny w jej książce zdjęcia powalają na kolana!!!


Kolejną książką jaką przeczytałam to Pauliny Simons:Pieśń o poranku"Jej książki kupuję od lat,wszystkie,ponieważ po trylogi :Jeździec miedziany"wiem,że każda jej książka jest warta grzechu.A ta zaczyna się jak kryminał:nagle znika żona trójki dzieci,żona odnoszącego sukces Jareda...po prostu nikt nie wie gdzie jest.I to dopiero początek niesamowitych i zaskakujących wydarzeń.Nie mówiąc o zakończeniu.Wiem,wiem...specjalnie nic nie piszę o tym co dalej...same się przekonajcie.Będziecie zachwycone!!!



Od jakiegoś czasu sporadycznie sięgam po polskich autorów,ponieważ jakoś mnie rozczarowują ale nie On.Rewelacyjny pisarz!!!Zbigniew Miłoszewski.Właśnie przeczytałam jego książkę o prokuratorze Szackim:Ziarno prawdy.Fantastyczny kryminał z zaskakującym zakończeniem.Autor jak nikt potrafi pokazać sposób myślenia faceta o morderstwie,o polityce,o kobietach....świetnie jest poczytać jak odbiera życie mężczyzna.Do tego bystry prokurator,który w Sandomierzu musi rozwikłac zagadkę śmierci kilku osób,gdzie motywem może być antysemityzm....Nie dziwię się,że książka jest tak popularna!!!Jest świetna i na pewno przeczytam kolejną część:"Gniew"


Cabre to mistrz słowa...w książce :Wyznaję.pokazuje czym jest miłość w życiu człowieka,opowieść o chłopcu,który musi w życiu wiele znieść aby być szczęśliwym....piękna opowieść,o kimś kto nie ma nic do stracenia...


Kolejna jego ksiażka to Głosy Pamano.
Tina,nauczycielka jedzie do pewnej wioski,ponieważ chce zrobić zdjęcie szkoły,która wkrótce ma być zburzona.W szkole znajduje pudełko z tajemniczym listem,który jest powodem poszukiwań prawdy o miłości,o wojnie o faszystach i partyzantach,o ludziach.Nawet nie wie,że otworzyła puszkę pandory....bo mimo upływu lat tragizm wojny siedzi w sercach i umyslach wielu ludzi.Ci lco żyli w czasie wojny  jednak nie odeszli w pokoju....są tacy co chcą pomścic tych,którzy nie zaznali spokoju.Ksiażka budzi wiele emocji,ale jest warta przeczytania



Mam nadzieję,że zachęciłam Was do czytania....

A na koniec,pewnie zauważyłyście że w roli drugoplanowej na zdjęciach wystąpiły małe wazoniki.Już wspominałam pewnie,że dostaję jej od mojej mamy.Są rewelacyjne,jako małe dekoracje!!!Tak prezentują się na mojej półeczce:


 Mam ciuchutką nadzieję,że nie zanudziłam Was ...ale ksiażki to całe moje życie,najlepsi przyjaciele i największa przyjemność....wziać książkę w ręce i i żyć w świecie fantazji.....

wtorek, 27 stycznia 2015

A U MNIE W DOMU ZMIANY

Dni styczniowe bardzo szybko mi mijają,zaplanowałam sporo rzeczy i teraz je realizuję.Ale o tym będę pisała w kolejnych postach.W zeszłymv tygodniu schowałam świąteczne dekoracje,ponieważ już się nam znudziły.A że zimy za oknem jak na lekarstwo,wprowadziłam trochę zmian.Na razie odpoczniemy od czerwni w kuchni  zagoszczą tam ponownie biel i błekit:



W komodzie również zmiany:


W moim słoiku chyba ciasteczek nie będzie:)Na razie służy nam za pojemnik na nakrętki,które zbiera mój syn.
I jeszcze kilka zdjęć:



Herbata idealna na zimowe dni.

Na oknach w kuchni też zmieniłam dekoracje:




Na oknie swoje miejsce znowu znalazły ptaszki i szklarenka:



Już od dłuższego czasu miski kuchenne wykorzystuję jako doniczki.



W pokoju na oknie postawiłam śliczną dekorację:krokusy w szufladce,jeszcze nie zakwitły,więc będę miała niespodziankę w jakich są kolorach



Na kominku położyłam moje ukochane cottony i koniki.

 

Po dekoracjach świątecznych została mi piękna butla na wino,teraz będę ją wykorzystywała jako wazon na kwiaty:


Nie mogę się napatrzeć na wiosenne kwiaty,które zawsze cieszą mnie najbardziej.Aż buzia się śmieje gdy patrzę na szafirki,żonkile czy hiacynty.








Na weekend wpadła moja córcia,faktycznie wpadła,bo przyjechała w piątek późnym wieczorem a już wyjeżdżała w niedziele po południu.Z tej okazji spełniłam jej kulinarne życzenie:na obiad ziemniaki z sosem,mięso i surówka:)Niby nic ale córcia wybredna jest,więc musiałam pomyśleć.I przypomniałam sobie przepis jaki już Wam pokazywałam ale go trochę zmieniłam.

Te w weekend wyglądały tak:


Udka po posmarowaniu musztardą z miodem i nafaszerowaniu grzybkami i kiełbasą i cebulą i zawinęłam je w szynkę wędzoną na surowo.Efekt był świetny,mięso nabrało aromatu i kruchości.Polecam Wam te udka i wiem,że można już kupić w sklepach gotowe udka bez skóry i kości i nei musicie się tak męczyć jak ja:)Też będę kupowała gotowce.



Dziękuję Wam za przeczytanie postu do końca:)!!!

niedziela, 18 stycznia 2015

STYCZNIOWE TEMATY I DANIA....

Dzisiaj dopiero znalazłam chwilę czasu na napisanie posta,więc post będzie długi i napiszę o kilku sprawach.Styczeń mija szybko,ja nadrabiam zaległości i robię rzeczy,których nie zdąrzyłam przed świętami.W domu jeszcze mam świąteczne dekoracje,które schowam w przyszły tygodniu,ale już myślę o nowych dekorachach i kolorach.Do kuchni chyba wrócą błękity....Ale jeszcze pozostając w temacie Świąt chciałam Wam pokazać jaki skrzatek dotarł do mnie po Świętach :


 Teraz są dwa mały i duży:


Mały skrzat znalazł miejsce na półce z drobiazgami:



Niespodziewanie dostałam też piękną kartkę z życzeniami,która mnie bardzo wzruszyła....ktoś kogo nie znam,pamiętał o mnie w ten świąteczny czas ....dziękuję!!!


I nie mogę pominąć faktu,że dostałam nowe kule.Na czas świąt kule schowałam,więc iei mogę pokazac kuli z  Alaski,którą dostałam od jednej z Was!!!Tyle radości:)

A w Święta odwiedziła nas moja ciocia z Chicago i przywiozła mi z tego miasta takie cudo:
Szkoda,żę nie widziała jak się cieszyłam,drobiazg ale dla mnie najlepszy prezent na świecie...a to nie wszystkie kule:)Jedna przyjechała do mnie przed Świętami z Egiptu a dostałam ją od mojej szwagierki,która zawsze pamieta o mnie i przywozi mi taki prezent ze swoich wyjazdów.A kolejną w Święta od jej córki-sama zrobiła dla mnie kulę świąteczną.Bardzo mnie to wzruszyło,że poświęciła swój czas aby zrobić dla mnie takie cudo:


Obrusik to też prezent od Ewy...ale dość chwalenia,przechodzimy do kolejnego tematu...
Co roku o tej porze w moim rodzinnym mieście w Wejherowie zakładane są niesamowite świetlne dekoracje,Wybrałam się do Wejherowo z moją przyjaciółką na spacer i zrobiłam Wam zdjęcia,abyście zobaczyły to miasto na Święta przystrojone:
W Parku:

 Pałac w parku
 Podświetlana drewniana ścieżka wśród drzew:


A to już dekorcje na rynku:














Ostatnio staram się większość potraw i dodatków robić sama,kiedyś częściej kupowałam gotowce w sklepie,ale odkąd czytam etykiety i zweacam uwagę na skład poroduktów,często włos jeży mi się na głowie.Większość to sama chemia.Własne produkty i dania są zdrowsze a do tego najczęściej dużo smaczniejsze.Tylko niestety są pracochłonne.Dzisiaj zrobiłam makaron i był przepyszny,dlatego napiszę Wam jak go zrobić.Kiedyś już pisałam przy okazji wspomnień z dzieciństwa,że moja babcia zawsze sama robiła makaron do rosołu:


PRZEPIS NA MAKARON:
SKŁADNIKI:
-400gr mąki
-2 jajka
-100gr wody
-sól
WYKONANIE:
Ciasto wyrabiamy,ja naszczęście mam do tego maszynę.Ciasto po wyrobieniu wykładamy na stolnicę posypaną mąką:
 Ciasto dzielimy na trzy części i wyrabiamy:
 Każdą część rozwałkowujemy dość cieńko:
 I kroimy na paseczki,układamy każdy osobno na ściereczcie lub wieszamy:


 Makaron zostawiamy aby obsuszył się na około 10 min,nie może stykać sie ze sobą,ponieważ sklei się.A potem wrzucamy do wrzątku na minutę góra dwie.Bardzo szybko jest gotowy.
 A to efekt końcowy,rosół z domowym makaronem:

Od dłuższego czasu słyszałam wiele dobrego o filmie "Ida"szczególnie gdy dowiedziałam się,że ma szansę na Oskara zdecydowanie musiałam go obejrzeć.I było warto,film jest bardzo smutny i trudny ale również niesamowity.Najpiękniejsza są zdjęcia i nie dziwię się,że ich twórcy również mają nominację.Niesamowite ujęcia,pokazywane twarze z innej perspektywy do tego wszystkie czarno-białe.Dawno nie widziałam takiego filmu.A do tego gra obu bohaterek to prawdziwe mistrzostwo,zawsze wiedziałam że Pani Kulesza to wielka aktorka a tą rolą to potwierdza.Zwróciłam również uwagę na scenografię,kostiumy,ten film wydaje się nakręcony w tamtych latach,tak pięknie pokazane jest otoczenie,wnętrza i ludzie.Sama historia jest bardzo trudna ale przecież nie możemy podejmować tylko łatwe i pzryjemne tematy.Wojna niesie za sobą wiele złego,sama nie lubię gdy historycy,komentatorzy czy pisarze wałkują temat złego traktowania Żydów przez Polaków ale nie wolno udawać,że takich strasznych postaw nie było.Wojna wyzwala w ludziach wiele zła.Choć przecież nie tylko,wielu Polaków pomagało Żydom,narażając życie.Wiem,że ten film jest wyjątkowy i warto go obejrzeć,mam też nadzieję,że wywoła mądrą dyskusję na ten temat.I trzymam kciuki aby otrzymał Oskara!!!Polecam Wam ten wyjątkowy film!!!