Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cotton Balls. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cotton Balls. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 2 czerwca 2015

W KOŃCU TARAS GOTOWY!!!ZAPRASZAM

Od ponad tygodnia nie zajrzałam ani do siebie ani do Was,niestety
tak bywa w pracy sezonowej,mam nadzieję,że to rozumiecie i wybaczycie,że jeszcze z miesiąc pewnie tak będzie.Kwiaty to nie ksiażki,które postawi sie na półce i niech czekają na klientów.Pracy przy nich jest sporo,tym bardziej,że jednorazowo mamy kilkaset ampli,czyli dużych kwiatów w wiszących doniczkach.A do tego sadzimy klientom kwiaty,sprzedajemy i inne takie tam:)Ogólnie jest sporo pracy ale satysfakcja wielka,niektórzy klienci przyjeżdżają co roku,bo podoba im się nasze centrum.To bardzo cieszy i wtedy widzę,że nasza praca nie idzie na marne.Muszę przyznać,ze w tym roku słyszę sporo pochwał na temat ekspozycji przed sklepem,podobają się wiadra ,konewki,skrzynki,nawet częśc z nich sprzedałam:)Jak wracam do domu,to właściwie oprócz podstawowoych obowiązków domowych już na nic nie starcza sił,choć mam pomocników,zawsze jest coś do zrobienia.A najważniejszy był od kilku tygodni taras,bo spędzam na nim dużo czasu ale ciagle nie mogłam go skończyć,nie na marne jest przysłowie szewc bez butów chodzi.:)))Ale wczoraj na tyle byłąm zadowolona z efektu,że zrobiłam pierwsze zdjęcia dla Was.


Wiem ,wiem,w tym roku nie miało być surfini,miała być pelargonia,która nie jest tak wymagająca,ale gdy widzę te kwiaty i czuje ich zapach,nie umiem się opanować....



Na hakach wiszą dwie białe ample,takie właśnie najbardziej sie u nas sprzedają,zobaczcie jakie są wielkie!!!


W związku z tym,że nie mogą stać u nas na dole kwiaty,poustawiałam je troche wyżej,do tego wykorzystałam ratanowe stojaki:



 Proszę uważnie zwrócić uwagę na zawartośc wiadrka po środku,niestety jutro zostanie usunięte,ponieważ już kilkakrotnie jego zawartość zostałą wykopana i obwąchana,wiadomo przez kogo:)Nasz pies wyjątkowo lubi kwiatki:))


Jak co roku,trochę zmieniam wystrój i w tym dodoałam kilka drobiazgów miętowych aby ożywić moje biele i róże,myślę,że tak jest lepiej.Nie mam szklanych łesek nad stołem a mietowy lamion,efekt mi sie podoba.


Z boku przy drzwiach stoi grill,którego nigdy jeszcze nie używaliśmy:))Więc na razie wykorzystałam go jako stojak na zioła i kwiatki:


Na razie na stojaku króluje mięta:



Moja róża pięknie się rozwinęla od zeszłego roku,cieszę sie,że przezimowała,na kratce jak co roku wiaderka,lampiony i różne drobiazgi.

 Obok róży lawenda w koszach,lampiony i fontanna.




 Na stole również stoi lawenda i parę drobiazgów aby milej się przy nim siedziało:)



W tym roku moje łasuchy zajadały się pewnym deserem,zostały mi po nich takie małe słoiczki,więc zrobiłam z nich lampiony.



 Pod drugiej stronie tarasu jak zawsze ziołowy zakątek i drzewka w skrzyniach,nie mogło oczywiście zabraknąć hortensji,stara zostałą,więc nową postawiłąm w doniczce obok:







 I jeszcze kilka zdjęć:







 Zarzuciłam Was sporą ilością zdjęć ale bardzo chciałam Wam pokazać jak mi tu dobrze.
A wieczorem taras prezentuje się tak:










Mam nadzieję,że podoba sie Wam na moim tarasie....
A w weekend mam nadzieję,że znajdę trochę czasu i zajrzę do Was,choć niestety u piatek i sobota są u nas bardzo pracowite:)
Pozdrawiam z gorącego nad morza:))

niedziela, 3 maja 2015

WEEKENDOWE MIGAWKI CZYLI O DEKOROWANIU TARASU,GOTOWANIU I KSIĄŻCE....

Weekend właśnie sie kończy,u mnie był dość krótki,miałam wolny dzien w piątek i dziś,a sporo do zrobienia,więc te dni były wypełnione zajęciami i choć nie tylko obowiązkami.Znalazłam czas i na przyjemności,a jedną z nich było dalsze dekorowanie tarasu,pojawiły się pierwsze kwiaty i małe lampeczki,już w zeszłym roku chciałam je zawiesić ale w tym nie tylko wiszą na pergoli ale również zamieściłam je w nowoposadzonych kwiatach na oknie,obok ławki.





W tym roku z wiadomych wzgledów kwiatów będzie mniej a surfinii niestety prawie wogóle ale za to jedną dużą już powiesiłam,zobaczycie jaka będzie duża za miesiac!!!


Widzicie mojego gościa?



 Na taras trafiła również lawenda,na pewno będzie jej więcej:)


Zioła też już posadzone:)


Najwięcej bazylii,pietruszki,lubczyka,kolendry,oregano.



Tyle wieści z tarasu,zmian jeszcze nie koniec,bo mam jeszcze parę pomysłów ale o tym gdy już będą wszystkie kwiaty i drobiazgi:)

Weekend zaczęłam od wizyty w zaprzyjaźnionym sklepiku i zobaczcie jakie cuda przyniosłam,za to kocham wiosnę!!!





No i zaczęło się gotowanie!!!Zrobiłyśmy młodą kapustę z odrobiną kiełbaski.Nie będę podawała przepisu ponieważ każda z nas robi ją inaczej,ja podsmażam odrobinę kiełbaski ,dodaję kapustę drobno poszatkowaną,do tego liś laurowy,sól,pieprz,koncentrat,cukier i sól...odrobina duszenia i już!!!Pychotka!!!



Oczywiscie na obiad był grill,oczywiście nie na tarasie bo pogoda do d...no wiecie same:)Więc podłączyłyśmy grilla elektrycznego i do mięska podałyśmy białe szparagi....nic łatwiejszego do przygotowania:szparagi białe gotujemy 15 min,przekładamy na talerz i posypujemy bułką tartą duszoną na maśle czyli zasmażką...tak niewiele a tak pysznie!!!


A z zielonych szparagów dzisiaj przygotowałam tartę i tu już muszę podać Wam przepis bo wyszła fantastycznie.A tak się prezentowała na stole:


A oto przepis:
TARTA Z SZPARAGAMI:

SKŁADNIKI:
na ciasto (forma ok. 28 cm)
  • 250 g mąki
  • 125 g masła
  • 1 jajko
  • płaska łyżeczka soli
  • płaska łyżeczka drobnego cukru
  • 2-3 łyżki zimnej wody
farsz:
  • 1,5 pęczka zielonych szparagów (ok. 30-35 dosyć cienkich szparagów)
  • 1 średnia cebula
  • kawałek chudego wędzonego boczku
  • 2 łyżki masła
  • 3 żółtka
  • 200 ml śmietany 30%
  • 150 g startego sera gouda
  • sól, pieprz, gałka muszkatołowa

PRZYGOTOWANIE:

 Z podanych wyżej składników zagnieść sprężyste ciasto, zawinąć w folię i wstawić do lodówki na co najmniej godzinę.Szparagi umyć i ułamać końcówki. Szparagi ugotować w wodzie z dodatkiem soli i cukru aż staną się miękkie zielone szparagi powinno się gotować około 10 minut. Na patelni rozgrzać masło i podsmażyć posiekaną cebulkę oraz boczek.Piekarnik rozgrzać do temp. 190 stopni C.Schłodzone ciasto wyłożyć na podsypany mąką blat i rozwałkować na grubość ok. 3-4 mm. Wylepić nim formę na tartę, ponakłuwać ciasto widelcem, wyłożyć na wierzch kawałek papieru do pieczenia i obciążyć ciasto suchą fasolą lub grochem. Wstawić do piekarnika na 15 minut.W miseczce wymieszać rozbite żółtka ze śmietaną, doprawić solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Zetrzeć ser.Na podpieczone ciasto wyłożyć podsmażoną cebulką i boczek i ułożyć szparagi. Całość zalać masą jajeczno-śmietanową i posypać serem. Piec ok. 30 minut w temperaturze 190 stopni - aż wierzch lekko się zarumieni.

A efekt końcowy????Wszyscy będą zachwyceni!!!




Weekend nie mógł obejść się bez kwiatów,zobaczcie jakie dostałam oryginalne tulipany,mam takie pierwszy raz:



Wolny weekend nie mógł się obyć bez dobrej książki,w sobotę trafiłą w moje ręcę kolejna ksiażka Pani Michalak,którą bardzo cenię i dziś gdy obudziłam się znowu o 5,30 zamiast męczyć się z bezsennością wzięłam do ręki książkę i...przepadłam!!!Zaczynało się źle,bardzo źle a ja takich historii nie lubię mimo to opowieść mnie wciągneła i wstyd przyznać ale przeczytałam ją całą....jakos tak do południa:)A o czym jest?O tragedii.....żona super lekarza ginie w wypadku samochodowym,który spowodował syn znanego polityka,oczywiście był pod wpływem alkoholu i narkotyków....nie tylko ona,ale również ich synek który miał tylko 3 latka a do tego obchodził urodzinki ginie w wypadku....dodam,że kobieta byłą w ciąży a miała jeszcze 13-letnią córkę i 6-ścio letniego synka.....dramat....a to dopiero początek tragedii.Mimo to książka nie jest przygnębiająca....a do tego trzyma w napięciu niczym najlepszy kryminał.I te postacie.....są niesamowite i te pozytywne i te negatywne.Oczywiście historia kończy się pozytywnie jeśli w tak strasznych okolicznościach  można mówić o pozytywie....jak dla mnie jedna z lepszych książek  tej autorki jaka przeczytałam  w tym roku.Sięgnijcie po nią!!!Warto!!!


I na koniec ten co ze mna spędzał weekend:


Uwielbia nasz taras:)))

I to tyle....jak znajdę chwilę pokażę Wam co zrobiłam z rabarbaru....a było pysznie:)