środa, 31 października 2012

CIASTO DYNIOWE Z ORZECHAMI NIE TYLKO NA HALLOWEEN

Przez długi czas szukałam przepisu na ciasto z dyni,pełne aromatu które mogłabym przygotowywać w ten dzień halloweenowy, na urodziny synka.I stało się!!!Znalazłam taki przepis:ciasto które pachnie cynamonem,imbirem i orzechami i które mnie uwiodło:)A do tego jest bardzo łatwe do przygotowania:
SKŁAD CIASTA:
-450gr purre z dyni-przygotowuję je w następujący sposób:pokrojoną na kawałki dynie,kładę na blasze,którą wykładam folią aluminiową.Dynię podlewam wodą.Piekę w nagrzanym do 200 stopni piekarniku,gdy ostygnie przecieram.
-400ml słodkiego mleka skondensowanego
-2 jajka a właściwie oddzielone żółtka od białka
-1 łyżeczka cynamonu
-0,5 łyżeczki zmielonego imbiru
-0,5 łyżeczki gałki muszkatałowej
-0,5 łyżeczki soli
-krakersy na dolną warstwę lub biszkopt(ja wybrałam wersję z biszkoptem(przepis na biszkopt zamieszczę wraz z opisem tortu,jaki dziś zrobiła moja córeczka)

SKŁAD KRUSZONKI:
-2 łyżki mąki pszennej
-1/4 szklanki cukru brązowego
-2 łyżki schłodzonego masła
-1 szklanka posiekanych orzechów
-1 łyżeczka cynamonu

WYKONANIE:
Nagrzać piekarnik do 220st,w tym czasie przygotować ciasto.
w tym czasie wymieszać dynię z mlekiem skondensowanym i żółtkami,dodać cynamon,imbir,gałkę muszkatałową i sól.Ubić białka u dodać,lekko mieszając do dyni.Wlać masę do blachy i piec 15 minut.W tym czasie przygotujemy kruszonkę:wymieszać mąkę z cukrem brązowym,dodać masło i widelcem ugnieść kruszonkę,zaraz potem dodać orzechy.Wyjąć ciasto z piekarnika i posypać na nie kruszonkę.Zmniejszyć temperaturę do 170st w piekarniku i piec około 40 minut.Ciasto wspaniale smakuje zarówno na ciepło z lodami jak i na zimno.Mam nadzieję,że będzie Wam smakować!!!





HALLOWEENOWA ZUPA DYNIOWA

W związku z tym,że w tym dniu obchodzimy urodziny mojego synka,mogę poszaleć z dekoracjami i daniami kojarzącymi się z Halloweenem.W tym roku wypróbowałam nowy przepis na zupę dyniową i okazało się,że wszystkim smakowała,więc zamieszczam ten  przepis.Do zupy podałam wegetariańskie paszteciki,które świetnie współgrały z pikantną zupą.Wspaniale rozgrzała,wszystkich,którzy zmarzli idąc do nas na imprezkę.Zrobiłam podwójną porcję i nic nie zostało:)))
SKŁAD:
-800gr dyni
-2 marchewki
-1 korzeń pietruszki
-mały kawałek selera
-5cm imbiru
-1 duża cebula
-2 ząbki czosnku
-sos sojowy
-mleczko kokosowe
-1 łyżka oliwy
-sól,pieprz,pieprz cayenne
-zielona pietruszka lub kolendra
-masło
-1 szt opakowania sera topionego
-utraty żółty ser

Na patelni duszę na maśle cebulę i czosnek.W tym czasie wlewam do garnka około 1 litra wody,wkładam pokrojone w kawałki :marchewkę,pietruszkę (korzeń i liście) i seler oraz dynię i drobno posiekany imbir.Gotuję około 30 minut,dodaję rozgrzaną cebulkę a następnie małą puszkę mleczka kokosowego i po chwili opakowanie serka topionego.Potem przyprawiam pieprzem,solą i pieprzę cayenne.Gotuję jeszcze około 15 minut.Na koniec blenderuję zupę.Wlewam do miseczek i posypuję świeżą pietruszką.Wczoraj dodałam odrobinę kwaśnej śmietany,ponieważ wydawało mi się,że przesadziłam z pieprzem cayenne.Zupę podaję z pasztecikami:
SKŁAD
-2 opakowania ciasta francuskiego
-100gr orzechów włoskich
-1 cebula
-95gr płatków owsianych
-2 łyżeczki świeżych ziół-ja dodaję pietruszkę
-3 jajka
-50gr bułki tartej
-150 gr zółtego sera
-1 łyżeczka sosu sojowego
-sól pieprz do przyprawienia
-1 jajko roztrzepane w misce
-sezam

W blenderze rozdrabniam orzechy ,dodaję zioła, żółty ser,płatki owsiane,bułkę tartą i dalej rozdrabniam.Gdy wszystkie elementy farszu są już dobrze rozdrobnione dodaję jajka,sos sojowy  i przyprawiam a następnie energicznie mieszam.
Rozkładam na stolnicy kawałek ciasta francuskiego i przycinam wzdłuż pasek o szerokości około 10cm.Najczęściej gotowe ciasto francuskie przecinam na połowę i wtedy wychodzi mi pasek o szer ok.10cm a długości około 30-40cm.Na środku ciasta kładę farsz i zwijam ciasto w rulon.Potem pozostaje tylko posmarować ciasto roztrzepanym jajkiem i zlepić końce.Pokroić rulon na 5-7 centymetrowe paszteciki.Znowu muszę posmarować paszteciki pozostałą ilością jajka i posypać sezamem.Ja każdy pasztecik nacinam w dwóch miejscach,aby po upieczeniu był widoczny farsz.Piec paszteciki ok.20 minut w nagrzanym piekarniku do 200st.Jeśli nie lubicie ciasto francuskie można zrobić takie paszteciki z ciasta drożdżowego.



CZY KRĘCI MNIE BOND?

Do tej pory nie kręcił...ale ten chyba jednak tak.Poszłam na ten film,choć do tej pory Bond kojarzył mi się z facetem lekko pyszałkowatym,mało błyskotliwym z ogromną ilością gadżetów.Jego przygody bardziej mnie śmieszyły niż interesowały.Ale wiadomo,facet kultowy jest i nie ma co podskakiwać:)))więc tak znalazłam się w kinie.I co?Było wspaniale.To już inny Bond,Daniel Craig jest bardziej tajemniczy,bardziej zamyślony i posiada nawet pewne słabości,to już nie jest Pan idealny i może dlatego bardziej naturalny i możliwy do przyjęcia.Bond nie używa już tyle gadżetów co kiedyś,wręcz dziwi się,że jego kwatermistrz(w tej roli rewelacyjny w Pachnidle Ben Whishaw)przekazuje mu tylko pistolet.Oczywiście jak w każdym Bondzie są piękne kobiety,w tym filmie dwie oraz fantastyczny samochód.Aston Martin DB5 który wygląda jak marzenie...i jest bardzo ale to bardzo w stylu Bonda.
A sama historia?Ciekawa,mówi o tym,że przyszło nowe młodsze pokolenie i pierwszy raz w historii Bonda nasz super bohater poczuł,że się starzeje,że już nie jest taki sprawny,mimo to jak to Bond pokonuje wszystkich i.....nic więcej nie napiszę,obejrzyjcie ten film bo naprawdę warto.Co najważniejsze przez dwie godziny nie nudziłam się a akcja filmu co chwilę zaskakiwała i gdy już wydawało mi sie,że już wiem kto,kiedy z kim,po chwili okazywało się,że jednak myliłam się.Jak dla mnie to najlepszy film o  agencie 007,być może dlatego,że wyreżyserował go sam Sam Mendes.Mendes wielokrotnie udowodnił,że jest jednym z najlepszych reżyserów świata,wystarczy przypomnieć film:"Droga do zatracenia"czy"American beauty"i dlatego dzięki niemu tym filmem wrócił Bond w wielkim stylu.

sobota, 27 października 2012

SMAK POŁUDNIA WŁOCH:LASAGNE ZE SZPINAKIEM

W związku z tym,że w moje ręce wpadła stara książka kucharska prosto z Włoch,to w tej chwili na moim blogu będzie dużo kuchni włoskiej....mam nadzieję,że nie zanudzę nikogo.Miałam taki sam etap zafascynowania kuchnią chińską,który w sumie nigdy nie minął.Najbardziej zachwyciła mnie różnorodność kuchni chińskiej,zanim ją poznałam nigdy nie powiedziałabym,że tyle różnych składników wykorzystają Chińczycy i tak bardzo się różni kuchnia w ich regionach.Podobnie jest z Włochami,którzy kiedyś kojarzyli mi się z makaronami,pizzą i pomidorami...a tu okazało się,że Włosi kochają ryby,warzywa,owoce morza....po prostu kochają wszystko co łączy słowo kuchnia!!!!

Polecam dziś:
LASAGNE INNE NIŻ Z MIĘSEM:)
Przez wiele lat przygotowywałam tradycyjne lasagne z mięsem mielonym i pomidorami...do czasu!Moja wspaniała przyjaciółka Magda,która przez wiele lat gotowała potrawy wegetariańskie "sprzedała"mi przepis na lasagne wegetariańskie  ze szpinakiem za co jestem jej bardzo bardzo wdzięczna,ponieważ smakuje nam w tej chwili bardziej niż to z mięsem.Przynajmniej damskiej części rodziny:))))
SKŁAD:
-0,5kg pieczarek
-0,5 kg szpinaku
-1 średnia cebula
-2 szt opakowania sera marscapone lub jeśli lubicie bardziej charakterystyczny smak-riccotta
-1 l soku pomidorowego
-1 puszka pomidorów
-1 opakowanie makaronu lasagne
-100ml śmietany kremówki do szpinaku
-sól,pieprz,zioła
-oliwa z oliwek
WYKONANIE:
Wszystko zaczynam od podduszenia cebulki na oliwie,którą zawsze lekko posypuje cukrem,dodaję do niej pieczarki drobno pokrojone.Na drugiej patelni rozgrzewam oliwę i wrzucam szpinak,niestety najczęściej mrożony.Gdy się lekko podpiecze dokładam śmietanę i przyprawiam solą i białym pieprzem.W tym czasie pieczarki są już gotowe i pozostaje przekładaniec:).Wykorzystuję do pieczenia dużą formę ceramiczną,na jej dno posmarowaną odrobiną oliwy,kładę porcję makaronu,na nią nakładam pieczarki,następnie odrobinę soku z pomidorów,szpinak,serek marscapone i pomidory w kawałkach,następnie znowu makaron i pozostałe składniki:pieczarki,sok pomidorowy,szpinak,serek i pomidory.I tak tyle kładziemy warstw ile wystarczy składników lub miejsca w formie. Na koniec na wierzchu kładę makaron i obwicie polewam go sokiem z pomidorów.Ja stosuję własny sok który wykonuję jesienią.Wkładam lasagne do wcześniej nagrzanego piekarnika na 200 stopni i piekę około 45 minut,czasami dłużej w zależności od ilości warstw.U mnie w domu podaję lasagnę wraz z sosem własnej produkcji czyli mieszam:kwaśną śmietanę 18%,odrobinę cukru i chrzan,mieszam te składniki i kładę obok lasagne na stole aby każdy nałożył sobie sosu ile chce.Podobny sos dodaję do nieco delikatnej w smaku lasagne z mięsem mielonym i pomidorami oraz żółtym serem.W moim domu ta lasagna zjadana jest w ilościach hurtowych czego i Wam życzę.



czwartek, 25 października 2012

SANTA MONTEFIORE DOBRA NA WSZYSTKO

Bardzo lubię pisarki/pisarzy.którzy zawsze trzymają poziom i każda kolejna ich książka jest równie dobra jak ta poprzednia.I nigdy nie zawodzą czytelników.Do takich pisarek należy Santa Montefiore,jest fenomenalna i serdecznie ją Wam polecam.Dlaczego?Ponieważ z pasją pisze o uczuciach,o zawiłościach życia,o losach ludzi,którzy kochają,nienawidzą,śmieją się i płaczą.Czytając jej książki wiem,że kocha ludzi i jak nikt rozumie naturę człowieka.
Santa Montefiore pochodzi z Anglii,urodziła się 1970 roku.Od dziecka chciała być pisarką i osiągnęła ten cel.Przez wiele lat mieszkała w Argentynie,skąd pochodzi jej matka i właśnie tam częściowo ma miejsce akcja jej pierwszej książki,którą czyta się jednym tchem:"Spotkajmy się pod drzewem Ombru"którą wydała 2001 roku a u nas w Polsce w 2002 roku.Napisała tę książkę tylko dzięki swojemu mężowi,tak ją wspierał i zachęcał,ze właśnie dzięki niemu uwierzyła,że może zostać pisarką.Jej mężem od 1998 roku jest pisarz Simon Montefiore.Z wielką nadzieją kupiłam jej drugą książkę:"Szkatułka z motylem" i pamiętam,żal jaki mi towarzyszył gdy skończyłam ją czytać,że to już po...bo książka podobnie jak pierwsza porywała.A potem było już tylko lepiej,wszystkie kolejne książki wzruszały,cieszyły,choć nie zawsze jej opowieści dobrze się kończyły ale zawsze  powodowały chwilowe oderwanie od rzeczywistości.
A to jej tytuły pozostałych książek:
-Sonata o niezapominajce.
-Jaskółka i koliber
-Ostatnia podróż Valentiny
-Cygańska madonna
-Morze utraconej miłości
-Francuski ogrodnik
-Włoskie zaręczyny
-Smak szczęścia





LEMONIADA NA KAŻDY DZIEŃ ROKU

Dawno,kiedy byłam jeszcze dzieckiem i nie nastał czas napojów gazowanych czy soków z kartoników w naszych sklepach moja mama przygotowywała mi wodę z sokiem z cytryny czy zagęszczane soki owocowe,które rozcieńczało się z wodą.Dlatego bardzo ucieszyłam się,że moje dzieci polubiły lemoniadę,którą bardzo często przygotowuję a można ją zrobić w kilka minut.
SKŁAD:
-2 szt cytryny
-2 szt pomarańczy
-1 szt nektarynka
-120 gr cukru
-1 l wody

Owoce myjemy i zalewamy gorącą wodą,po sparzeniu skórek odcinamy końcówki owoców i kroimy owoce na cztery części.Staram się zawsze dokładnie usunąć pestki,ponieważ pozostawione powodują goryczkę.Ja lemoniadę wykonuje w mikserze typu Termomix ale można ją przygotować również w blenderze z miską,Po włożeniu owoców i cukru rozdrabniam je i dodaję wodę,potem jeszcze chwilę mieszam o odstawiam na kilka minut.Pozostaje tylko odcedzić lemoniadę i przelać do dzbanka.Latem podaje z lodem a Ci którzy lubią miętę mogą dodać kilka jej listków.Do naprawdę łatwa sprawa a nasze dzieci zamiast Fanty piją zdrowy sok z owoców.


JESIENNE KLIMATY...

Dopiero niedawno zauważyłam jak piękne barwy przybrały drzewa,bo przecież jesień jest w pełni.Kilka dni temu udało mi się zrobić zdjęcia pełnych kolorów drzew i marzy mi sie długi spacer po jesiennym parku.Być może w weekend znajdę czas i będę mogła wybrać się na spacer.Niestety u nas pogoda nie nastraja pozytywnie,pada,wieje wiatr i zrobiło sie bardzo zimno....no cóż czasem słońce czasem deszcz:)))



Oczywiście jak co roku poddałam sie urokowi dyń i kupiłam kilka pięknych okazów.Już za parę dni zrobię dyniowe dni i na pewno ugotuję dyniową zupę,ciasto i pewnie jeszcze kilka innych smakołyków,które na pewno umieszczę tutaj.Dynię odkryłam stosunkowo niedawno i bardzo żałuję,że tak późno.Jeszcze do niedawna na naszym stole gościła tylko dynia w occie a teraz poszerzam menu.

Okazuje sie,że mój kot Misza też bardzo lubi jesiene klimaty:)))




wtorek, 23 października 2012

PESTO Z BAZYLI Z ORZECHAMI I Z CZOSNKIEM

Bardzo lubimy w domu pesto i stosujemy je nie tylko jako podstawowy sos do makaronów ale również jako dodatek do kanapek.Bardzo często łączę w kanapkach pesto z suszonymi pomidorami zalewanymi oliwą,które w ilościach hurtowych robię jesienią-przepis i zdjęcia dołączę już  wkrótce.Pesto przepięknie pachnie i jest bardzo smaczne a do tego łatwe w wykonaniu.Ja zaraz po zrobieniu trzymam go w słoiczku w lodówce,nie wiem jak długo zachowuje świeżość,ponieważ u nas ginie po dwóch dniach.
SKŁAD
-ok.50gr listków bazylii-mniejwiecej 2 szklanki
-2 ząbki czosnku
-50gr sera parmezanu
-orzeszki pinii,ziemne lub nawet włoskie-ja dodaję ok.20gr ale często zmieniam ilość w zależności od smaku
-ok.50-60ml oliwy z oliwek
-sól,pieprz

Listki bazylii umyć i osuszyć papierowym ręcznikiem.Do blendera włożyć orzechy i zmiksować,następnie dołożyć ser i czosnek a następnie listki bazylii.Na koniec dodać oliwę i energicznie wymieszać.Doprawic solą i pieprzem i to naprawdę już wszystko!!!Jeśli nie macie blendera wystarczy rozetrzeć wszystko w moździerzu.



poniedziałek, 22 października 2012

JAGODOWE BABECZKI DLA MOJEJ CÓRECZKI

Moje dzieci (i nie tylko)uwielbiają,babeczki,muffinki i ciasteczka.Magicznym dla moich córek i dla mnie jest czas przedświątecznego pieczenia ciastek na choinkę.....ale o tym później,za parę tygodni.Dzisiaj pokażę babeczki które się robi w locie,szybko,szybciuteńko a jeszcze szybciej zjada się.Ja zrobiłam w piątek babeczki z jagodami ale można je zrobić z :borówką amerykańską,malinami,porzeczkami a nawet jeśli ktoś chce to z kawałkami czekolady.
SKŁAD
-ok.200gr owoców
-2 jajka
-250gr mąki
-120gr mleka
-100gr masła
-1 łyżeczka proszku do pieczenia
-150 gr cukru
-1 opakowanie cukru waniliowego
-odrobina soli

WYKONANIE:
W rondelku rozpuszczam masło,gdy ostygnie dodaję do niego cukier i cukier waniliowy i miksuję,po chwili gdy połączy się cukier z masłem,tworząc gładką masę dodaję jajka  i mleko i dalej mieszam.Następnie dodaję resztę czyli:sól,mąkę i proszek do pieczenia.Gdy uzyskam piękne lejące się ciasto delikatnie wkładam umyte owoce,które wcześniej obsuszam papierowym ręcznikiem i lekko mieszam.I to właściwie wszystko,to naprawdę bardzo łatwy przepis.Wykładam na silikonowe foremki i piekę około 20 minut w temperaturze 180 st.Po ostygnięciu posypuję cukrem pudrem.I to już wszystko!!!Praktycznie przygotowanie bez pieczenia trwa kilka minut,dlatego bardzo je polecam.Z tej ilości ciasta wychodzi około 12-14 babeczek.






ZUPA POMIDOROWA ZE ŚWIEŻYCH POMIDORÓW

Jak wielu z nas zupa pomidorowa zawsze kojarzyła mi się z domem rodzinnym i dzieciństwem.Dlatego teraz gdy sama mam własny dom,często serwuję ją moim dzieciom.I chyba ją lubią....Miło jest przyjść do domu gdy na dworze pada jesienny deszcz i rozgrzać się cieplutką zupą.Przez wiele lat wypróbowałam wiele przepisów ale jeden z nich najbardziej nam smakuje i dlatego chcę się nim podzielić z Wami:
SKŁAD:
-2 średnie cebule
-2 średniej wielkości ziemniaki
-6-8 pomidorów w zależności od wielkości i tego jak intensywny smak lubicie
-1 ząbek czosnku
-pieprz,cukier,sól,bazylia
-około 1 l wody
-oliwa z oliwek

WYKONANIE
Na patelnie lejemy odrobinę oliwy i na gorącą oliwę wrzucamy cebulę,lekko posypujemy ją cukrem.Gdy zeskrzli się odstawiamy patelnię.Pomidory parzymy,kroimy na połowę i wkładamy do garnka,dodajemy pokrojone w talarki ziemniaki i cebule.Zalewamy wodą.i gotujemy około 20 minut.Gdy zupa lekko ostygnie przyprawiamy ją i dokładamy rozdrobniony ząbek czosnku.Ja podaję ją z kilkoma listkami bazylii i śmietaną.






piątek, 19 października 2012

KULINARNE PORADNIKI-POLECAM NOWE KSIĄŻKI

Wczoraj przez przypadek znalazłam się w okolicach księgarni Empik i oczywiście nie mogłam przejść nie wchodząc choć na chwilę.I okazało się,że na półce odkryłam dwie nowe pozycje,które kupiłam i chciałabym je Wam polecić.Jedna z nich to:"MammaMia prawdziwa kuchnia włoska"Cristiny Bottari.Książka podzielona jest na poszczególne działy podobnie jak nasze obiady:zupy,przystawki,pierwsze dania,pizze,drugie dania mięsne,drugie dania rybne,dodatki warzywne ,desery,przetwory.Przepisy są świetnie opisane a zdjęcia wyjątkowo piękne.Wiele z tych potraw na pewno wypróbuję bo nie są zbyt skomplikowane a już czuję ich zapach.....
Druga książka to "Dania niskotłuszczowe",zamieszczono w niej bardzo dużo przepisów o niskiej zawartości tłuszczu ale również niskokaloryczne a smaczne i pięknie wyglądające.Podobnie jak poprzednia książka jest podzielona na przystawki,zupy itd,dlatego możemy skomponować całodzienne posiłki,zdrowe i smaczne.
A najmilszą niespodziankę zrobiono mi przy kasie księgarni,ponieważ okazało się,że do niedzieli w naszym sklepie Empik jest rabat na wszystkie książki w wysokości 20%.To była bardzo miła niespodzianka:))





 


 



LEKKA SAŁATKA Z PIERSIĄ Z KURCZAKA I GRUSZKAMI

Chciałaby polecić lekką sałatkę wszystkim tym,którzy lubią gruszki ale i nie tylko.Jest lekka,pyszna i bardzo szybko można ką wykonać.
SKŁAD SAŁATKI:
-1/2 pojemnika mixu sałat-ja wybieram mieszankę z rukolą
-1/2 główki sałaty
-1 pierś z kurczaka
-1 lub 2 gruszki w zależności od ich wielkości
-1 serek mozzarella
-1/2 opakowania kiełków z rzodkiewki 
-garść słonecznika lub opcjonalnie pestek dyni
-sól,pieprz,papryka do przyprawienia piersi
-kilka kropel oleju arachidowego do pieczenia
SKŁAD SOSU
-sos pikantny słodki chili Tao Tao
-musztarda francuska
-miód

Po umyciu i odsączeniu sałaty,rwę ją i układam w misce,dodaję mix sałat z rukolą.Kroję na plasterki gruszkę  nie obcinając skórki,dokładam do sałaty.Gdy mam ser mozzarella do również kroję na małe plastry,czasami kupuję mozzarellę w kulkach,bardzo pasuje do sałatek.Kroję pierś na małe kawałki i przyprawiam,następnie smażę na rozgrzanym oleju,gdy ostygnie kładę na sałacie i posypuję kiełkami oraz wcześniej podsmażonymi na patelni ziarnami.Nie solę sałaty,ponieważ sos jest bardzo wyrazisty w smaku i wolę ograniczyć sól.
Niestety sos musicie doprawić według uznania,dlatego nie podaję ilości,ponieważ każda z nas musi zdecydować na ile słodki a na ile pikantny ma być sos.Ja przelewam do słoika sos chili,dodaję łyżkę miodu i dwie łyżki musztardy.Energicznie mieszam aby składniki połączyły się.Jeśli jest zbyt gęsty dodaję odrobinę oliwy lub oleju z pestek winogron,jeśli jest zbyt słodki to dodaję musztardę.To sos,który często stosuję do sałatek,ponieważ lubimy smak słodko kwaśny.I to właściwie wszystko,sałatka jest już gotowa!


czwartek, 18 października 2012

NORDIC WALKING-DOBRY NA WSZYSTKO

Dzisiaj miałam wspaniałą chwilę dla siebie.Mogłam spędzić jakiś czas nad morzem i wykorzystałam to na spacer z kijkami.To były wspaniałe chwile,tylko ja,szumiące morze,wspaniałe słońce i cudowna plaża.Niesamowicie się zrelaksowałam,dlatego polecam Wam wszystkim nordic walking.Jakiś czas temu biegałam i traktowałam nordic walking dość lekceważąco ale to był wielki błąd.Takie spacery z kijkami to rewelacja!!!Polecam serdecznie na poprawę nastroju.Ja miałam dobry humor do samego wieczora...








Ciekawe czy ktoś z Was rozpozna,gdzie byłam.Gdzie jest ta piękna plaża...i ta romantyczna rzeka,która wpada do morza.....