piątek, 19 czerwca 2015

TRUSKAWKOWE CO NIECO:)

Dziś miałam  z konieczności "Domowy dzień",pierwszy od wielu,wielu tygodni.Spędziłam go bardzo pracowicie,ponieważ przygotowałam zamrażarkę do nowego sezonu i dzięki mojej kuzynce,która wczoraj dostarczyła mi 15 kg.cudownej kaszubskiej truskawki,zrobiłam dziś świetny dżem.I chciałabym się podzielić z Wami przepisem,gdyż jest pyszny:)A pierwszy raz połączyłam truskawki i rabarbar.to był bardzo dobry pomysł!!!



DŻEM TRUSKAWKOWO-RABARBAROWY
SKŁADNIKI:
-1 kg truskawek
-400gr rabarbaru
-150gr cukru

PRZYGOTOWANIE:
Owoce kroimy na małe kawałki lub blendujemy,następnie zaczynamy gotować,po około godzinie wsypujemy cukier.Ja gotuję jeszcze około godzinę,ale same musicie ocenic jaką konsystencję chcecie mieć.Gorący dźem wkładam do słoiczkó i dodatkowo jeszcze zagotowuję słoiki w garnku z  wodą.Możecie to zrobić również w piekarniku,ale musicie zostawić w słoiku trochę miejsca aby dźem nie wykipiał ze słoika.





Gdy zaczęłam robić zdjęcia mój kot nawet nie myślał,żeby się odsunąć,bo przeszkadza....same zobaczcie jak mi wszedł w kadr:


Nawet się wystylizował:)


Dzisiaj zrobiłam również pierwszy raz kompot truskawkowo-rabarbarowy,wyszedł genialnie i dlatego pomyślałam,żeby ten smak i zapach zamknąć w słoiku.Jaka to byłaby przyjemność otworzyć taki słoik w środku zimy. Zrobiłam jeden słoik z kompotem i w niedzielę,komisyjnie otworzymy sprawdzimy czy smakuje:)Jeśli tak,to ruszę z produkcją,na większą skale:)


Truskawkowy czerwiec jest super!!!Ależ my lubimy truskawki!!!

A teraz chciałabym Wam napisać o czymś ważnym,czego byłam świadkiem....bardzo sporadycznie chodzę na spotkania autorskie,czy występy artystyczne lub spotkania z autorami książek.ciągle brakuje na to czasu.Ale w czwartek w naszym mieście w miejskiej bibliotece odbywało się spotkanie z ks.Janem Kaczkowskim.Kiedyś Wam pisałam,że niewiele pozostało mi w życiu autorytetów i ludzi,którzy potrafią pokazać mi jak żyć,część odeszła i nigdy nie dane mi będzie  z nimi porozmawiać.Właściwie w moim prywatnym życiu,prawie ich nie ma,lub inaczej jest ich niewielu....chyba w tej chwili największym autorytetem jest mój mąż.Ks.Kaczkowski jest dla mnie ważną osobą,jak nikt wie co jest ważne w życiu a do tego bardzo dużo robi dla innych,nie tylko umierających w jego hospicjum ale również dla trudnej młodzieży,dla ludzi odrzuconych,dla tych co zwątpili w wiarę.Być może śmiertelna choroba,której doświadczył,a być może jego wiara pokazały mu co w życiu jest najważniejsze.Na spotkaniu opowiadał o wierze,o tym,że  kościół musi nieść ważne ,pozytywne przesłanie i że warto w życiu robić coś dobrego dla innych,bo dobro powraca do Ciebie niestety zło również,i wcześniej czy później to co dobrego w życiu zrobisz zaowocuje.Oczywiście oprócz poważnych i bardzo mądrych wypowiedzi żartów było co nie miara.Głownie z siebie samego.Mówił,że jest gwiazdą medialną,prawie jak Doda,jaki powiat taka Doda:)Że jest onkocelebrytą:)Bo często słyszy za plecami:o zobacz to ten ksiądz z rakiem z telewizji:)Ma nieprawdopodobny dystans do siebie.Nie ukrywa,że większość spotkań czy działań robi po to,aby zebrać środki na hospiscjum,a że owe hospicjum działa rewelacyjnie wiem na pewno.Moja kuzynka tam pracuje i często opowiada o tym miejscu.Chciałabym aby taki osób jak ksiądz Kaczkowski było więcej i aby dane mi było przeżyć takich spotkań jak najwięcej,bo w biegu codziennego życia w tym szaleństwie:dom,praca,dzieci,zakupy,pies praca,dom,ogród,....czasami warto sie zatrzymać i poddać się refleksji co w życiu jest najważniejsze,co będzie ważne w chwili śmierci i jakie wspomnienia zostawimy po sobie oraz co możemy zrobić dobrego dla innych.Jeśli nie czytałyście książki księdza Jana polecam Wam bardzo,pisze na wiele tematów a wszystkie są bardzo ważne i ciekawe.
Na koniec muszę sie podzielić z Wami refleksją....gdy zobaczyłam Go,ledwie widzącego z niedowładem nogi(chodzi o lasce)z bezwładną ręką takiego słabego,zmęczonego i schorowanego zaskoczyło mnie,że bije z niego taka energia,nie daje się swoim chorobom,jest bardzo silnym człowiekiem.Choroba dla niego nic nie znaczy a słabości fizyczne łatwo pokonuje....Bo siła jest w nas w duchu a nie w fizyczności,bo każdy urodził się do rzeczy wielkich!!!

A na koniec kilka fotek ze spotkania:





I książka,do której będę często wracała,a którą bardzo Wam po przeczytaniu zachwalałam:



52 komentarze:

  1. Chętnie poszłabym na takie spotkanie. Jak nigdy potrzebuje teraz jakiś słów otuchy i przywrócenia wiary w ludzi! I wierzę ogromnie w to że dobro powraca a Bóg może nie jest rychliwy ale sprawiedliwy. I nie mogę się doczekać kiedy będzie mi dane o tym się przekonać.
    kociak jest przeslodki, a kadry z dżemem piękne !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz,każdy na jakimś etapie życia,przeżywa zwątpienie i zawodzi sie na kimś kto jest obok.Niestety takie jest życie,podobnie każdy z nas ma wokół siebie kogoś,kto Cię nie lubi,chciałbyCi zrobic na złość czy wysyła tylko złe fluidy.Na to jest dobra rada,nie myśl o nim,unikaj a otaczaj sie tylko pozytywnymi ludźmi.A co do karmy,ja w nią bardzo wierzę,może nie dziś,nie jutro,ale przyjdzie taki czas że zło lub dobro powróci,dlatego nigdy nie warto nikomu źle życzyć.nawet bardzo złemu człowiekowi.

      Usuń
    2. Racja! Zawsze kiedy przychodzą mi do głowy głupie myśli, kiedy życzę komuś źle modlę się do Boga żeby odpedzil od mnie te myśli.
      Niestety nie zawsze da się unikać takich ludzi :( zwłaszcza ze świństwa robi najbliższa rodzina :( to podwójnie boli :(
      Zaciskam zęby, zamykam zalzawione oczy i modlę się o lepsze jutro.
      sorry Beatko za takie smęty na Twoim blogu :(
      Co złego to nie ja :*

      Usuń
    3. Przestań,to żadne smęty,czasami trzeba sie wygadać.Wiesz,nie możesz dopuścić żeby owładnęła Tobą złość i nienawiść.One oprócz zazdrości to są najgorsze odczucia,ponieważ zasieją w Tobie zło.Zawsze powtarzam,że nie warto być zazdrosnym,bo osoba której zazdrościmy nie wie o tym i nic sobie z tego nie robi a w nas kiełkuje złe uczucie z ktorym po jakimś czasie nie dajemy sobie rady i robimy w życiu głupstwa.Przykro mi,że masz obok siebie kogoś kto Ci źle życzy,dasz sobie radę!!!U mnie też niezbyt ciekawy okres i też czekam na lepsze jutro:))))

      Usuń
    4. Beatko czy Ty wynajmujesz ten swój domek letniskowy?

      Usuń
  2. Beatko, dziekuje Ci za ten post.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam do końca, dziękuję Ci. Pozdrawiam Dora

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta lektura będzie moim numerem jeden na wakacyjnej liście czytelniczej.
    Co do dżemu z rabarbarem też ostatnio robiłam. Jest świetny bo przełamuje słodkość truskawek. Wiesz, że nie musisz gotować później słoiczków. Wystarczy, że gorący dżem zamkniesz w słoikach i obrócisz je do góry dnem. Gdy przestygnie obróć spowrotem. Jeśli wieczko po wciśnięciu nie odbije wszystko jest ok. Ja robię tak od lat i przetwory trzymają się idealnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To piękna książka,która wniesie wiele dobrego:)Wiem,że nie muszę gotować,ale ostatnio parę dźemów mi sie otworzyła i jestem przewrażliwiona:)

      Usuń
  5. Dżemik z rabarbarem bardzo ciekawy, takiej wersji nie znam. Moja mam zawsze robiła truskawki z agrestem , też pycha :)
    Słoiczki cudnie ubrane, dzięki temu, smakowanie tego dżemiku jest podwójną przyjemnością :))
    Wspaniałe spotkanie , z wielką ciekawością przeczytam tę książkę.
    Pozdrawiam cieplutko, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A o agreście też myślę,tylko cena jestszokująca, u nas agrest jest po 20zł za kg,więc niezłym rozwiązaniem jest rabarbar:)Ksiażkę polecam,fajnie ustawia do pionu.

      Usuń
  6. Rabarbaru jeszcze się na ogrodzie ni edorobiłam ale przepis zapisuję. To piękne spotkanie z osobą o takim wnętrzu. Czytałam wywiady ale teraz czas na książkę

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo często to właśnie osoby dotknięte jakimiś doświadczeniami(choroba itp) mają w sobie więcej optymizmu i wiary niż pozostali. I chwała im za to bo na ich przykładzie inni ludzie może zdadzą sobie sprawę z tego jakie oni mają szczęście i że nie doceniają swojego życia i tego co mają.
    Ja uwielbiam połączenie truskawek z rabarbarem w ciastach ;p
    Śliczne kapturki i kiciuś :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz,masz rację,oni mają inne spojerzeni na świat,pozbawione tych wszystkich mało ważnych rzeczy.

      Usuń
  8. Domowej roboty przetwory,to samo zdrowie:)) I do tego takie cudne słoiki:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego od wielu lat sama robię różne zaprawy,szczególnie z owoców.

      Usuń
  9. Truskawki to jest to od czego jestem uzależniona w maju i czerwcu. Fajnie, że udało Ci się być na spotkaniu autorskim!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JA też jestem od nich uzależniona,właśnie kombinuję jakie ciasto upiec z truskawkami na weekend:)

      Usuń
  10. To było na pewno piękne i wartościowe spotkanie!
    Taka była nasza blogowa s. Judyta, ciągle Ją wspominam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak,faktycznie spotkanie z takim człowiekiem zapada na długo w pamięć.Szkoda,że takich spotkań jest tak niewiele.

      Usuń
  11. Własne przetwory są wspaniałe, wiemy co w środku jest i samo to że sami wykonaliśmy a nie poszliśmy do sklepu i kupiliśmy. Kompot z rabarbaru i truskawek znam, mama robi jak dostanie gdzieś rabarbar i są truskawki, jest świetny. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Własnie okazało się,że mojej rodzince też bardziej smakuje z truskawkami,niż sam rabarbarowy kompot:)

      Usuń
  12. Oj spotkania Ci zazdroszczę, ja dziś kupiłam książkę Szału nie ma jest rak zapis rozmowy ks z Katarzyną Jabłońską, ciekaw jestem tej lektury. Kicia urocza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz,ks Jan pracuje nad 3 książką,mówi,że chce po sobie coś zostawić.To będzie zbiór jego kazań.Już się niemogę doczekać tej ksiażki.

      Usuń
  13. Niesamowity człowiek. Tak rzadko potrafimy się cieszyć z tego co mamy, dopiero jak coś złego nas spotka to doceniamy rzeczy małe i błahe. Będziesz miała wspaniałą pamiątkę Beatko :)
    Oj taki dżemik własnej roboty to niebo w gębie!
    Całuski

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne słoiczki i na pewno bardzo smaczny dżemik. A kotek musiał pojawić się na zdjęciu, bo w końcu z ta kokardką idealnie wpasował się w tło :-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękne " truskawkowe " zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  16. Dżem truskawkowy jest pyszny. Zwłaszcza, że nie ma tam fixów do drzemów, zdrowo i prosto. Tal lubię;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie dodaję absolutnie żadnej chemi.Wiem,że część osób dodaje zgęszczecze ale ja tego nie robię.

      Usuń
  17. o wyobrażam sobie jakie niesamowite spotkanie przeżyłaś. Podziwiam takich ludzi, dobrze , że są w tym trudnym dzisiejszym świecie.
    Ja tez uwielbiam truskawki i moja reszta też :-) przerobiłam już ponad 20 kg. Polecam Ci sok z truskawek. Ja robiłam w sokowniku. Jest mniamuśny :-)
    Uściski i dobrego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
  18. Robiłam taki dżem - choć dodaje więcej rabarbaru...chyba muszę trochę zmniejszyć i sprawdzić ten przepis ;) Cudowny blog!! Przepiękne zdjęcia :D
    Będę zaglądać częściej
    Pozdrawiam,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  19. Beatko, tę książke już zamówiłam kiedyś...a truskaweczki apetycznie serwowałaś i zawekowałaś, ciekawa jestem smaku rabarbarowo-truskawkowego...ja robiłam truskawki zmiksowane z żelfixem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj otworzyłam mój kompot na próbę.Rewelacja,więc na pewno zrobię kompot rabarbarowo-truskawkowy:)

      Usuń
  20. Truskawki z rabarbarem są pyszne, uwielbiam to zestawienie, szczególnie na cieście drożdżowym. ;) A od zeszłego roku jeszcze truskawki z kwiatami czarnego bzu... dżemik - rewelacja. :))
    Tak, ks. Kaczkowski to niezwykły człowiek. Choć do Pucka mam blisko, nie spotkałam się z nim osobiście. W parafii moich rodziców prowadził kiedyś rekolekcje, ale dowiedziałam się po czasie. ;( A za polecenie tej książki, dziękuję Ci, chętnie przeczytam.
    Pozdrawiam
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka warta polecenia,niedługo powinno być kolejne spotkanie z ks Janem,z tego co pamiętam to ma być w Rumi,jeśli będę coś wiedziała dam Ci znać.Dziekuję za wizytę:)

      Usuń
    2. Oj, to bardzo chętnie piszę się na informację o spotkaniu, dziękuję. :)

      Usuń
  21. Pięknie się prezentują Twoje wyroby z truskawek i rabarbaru:)
    Dzięki za zachętę do zapoznania się z książką.

    OdpowiedzUsuń
  22. z rabarbarem, nie pomyślałam! musi być pyszny...

    OdpowiedzUsuń
  23. Hmmm chyba się skuszę i spróbuję Twojego dżemiku. Choć nigdy żadnego nie robiłam :).

    Pięknie napisałaś o tym księdzu :).
    I bardzo spodobało mi się Twoje zdanie o tym, że każdy z nas urodził się do rzeczy wielkich :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam napisać o kotku ...

      Jaki z niego modniś i jest taki dostojny :).

      Piękny :).

      Usuń
  24. Uwielbiam Twojego bloga Dziewczyno!!!!Zazdroszczę Ci spotkania z księdzem Kaczkowskim,,,,,daj znać kiedy będzie następne,przylatuję z Niki do pl i może udałoby mi się pójść,,,,bardzo bym chciała :-) Buziaki i pozdrowionka dla Całej Rodzinki!!!! :-*

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam Twojego bloga Dziewczyno!!!!Zazdroszczę Ci spotkania z księdzem Kaczkowskim,,,,,daj znać kiedy będzie następne,przylatuję z Niki do pl i może udałoby mi się pójść,,,,bardzo bym chciała :-) Buziaki i pozdrowionka dla Całej Rodzinki!!!! :-*

    OdpowiedzUsuń