Już od dłuższego czasu myślę o tym,że nie dostrzegamy w życiu pięknych chwil,że "w biegu życia"nie doceniamy tego co dobre,małych przyjemności i drobnych niespodzianek.A może częściej powinnam docenić,że rano w sobotę pachnie w moim domu pieczonym chlebem,że wieczorem siadam na tarasie z filiżanką pysznej herbaty i kawałkiem drożdżowego ciasta.Że siedząc w kuchni słyszę śmiech swoich dzieci,lub że mój mąż chce ze mną iść wieczorem na spacer a blogowa koleżanka przesyła cudowny drobiazg zrobiony specjalnie dla mnie,....I właśnie o tych drobnych przyjemnościach,o prostym,zdrowym życiu z dala od miejskiej bieganiny piszę Monika w swoich książkach.Gdy kupiłam jej pierwszą książkę,po przeczytaniu jej bloga i miłej korespondencji i przeczytałam jak pięknie pisze o swoim życiu,jak docenia to co ma,wiele o tym myślałam.Monika pisze o gotowaniu z głową,zdrowych,świeżych daniach i produktach o zakupach,które robione są z głową,o podróżach innych niż wielu preferuje i o otoczeniu,które kreuje zgodnie ze swoją filozofią i upodobaniem....a gust ma wyjątkowy!!!I do tego robi wspaniałe zdjęcia.Jej spojrzenie na otaczający świat bardzo mi się podoba i jest mi bliskie.Szczególnie gdy wezmę na barki tyle na raz co właśnie teraz i jestem poddenerwowana i przytłaczają mnie obowiązki,robię coś tylko dla siebie,funduję sobie chwilę dla siebie.Zatrzymuję się aby wyciszyć się,mniej złościć i nacieszyć się tym co mam.Chciałabym również przekazać swoim dzieciom,że nie mogą żyć tylko pogonią za materialnymi rzeczami,które oczywiście są bardzo ważne ale nie tylko tym powinny żyć.Chciałabym,aby czytały mądre książki,oglądały wzruszające filmy,doceniały piękno przyrody aby nie chodziły tylko na zakupy ale z chęcią spacerowały po lesie,czy plaży.Bardzo chciałabym aby dbały o dom,aby kreowały piękne i ciepłe otoczenie,miały kochającą rodzinę z którą będą chciały jak najwięcej spędzać czasu i prowadziły szczęśliwe życie.A co najważniejsze aby żyły zgodnie ze sobą a nie z innymi....tak jak żyje Mimi i Zorki,którym zazdroszczę wyborów i wielkiej niezależności talentu i życiowej mądrości.......I oczywiście polecam ich świetne przepisy!!!
To już ostatnie ciepłe dni i chwile na tarasie z dobrą książką i pyszna kawą.
Każda częśc poświęcona jest kolejnym porom roku,porom naszego życia...
A to ostatnia część,która dotarła do mnie najpóźniej,jest niesamowita!!!
Mam też książkę z przepiękną dedykację od Mimi.
1 część:Czas odnaleziony
2 część:Dobry wiatr
3 część.Czułym okiem
4.Życie jest podróżą
Było trochę dla ducha,teraz będzie dla ciała:)))Wszystkie z Was,które lubicie ciasto drożdżowe i zioła,musicie koniecznie zrobić tę oto babkę drożdżową z ziołami.Piątek i sobotę spędziłam bardzo pracowicie,nie będę Was zanudzać swoim cieżkim weekendem ale postanowiłam w niedzielę odpocząć,nie sprzątać,nie gotować.Co prawda nie miałam na obiad nic oprócz mięska i warzyw ale nic to.Wolałam poczytać Wasze blogi i...wpadłam jak śliwka w kompot.Na blogu u Ani:
http://villaringberg.blogspot.com/2013/09/nareszcie-deszcz.html. zobaczyłam niesamowite zdjęcie babki,wraz z instrukcją Ani trafiłam do bloga Beaty i znalazłam przepis :
http://utkanezpasji.blogspot.no/2013/09/zioowa-buka-drozdzowa-do-odrywania.html u niej babka również wyglądała szałowo,więc juz nie siedziałam,pobiegłam do kuchni zrobić to cudo.Obietnię nic nie robiena szlag trafił:)Na szczęście u mnie w kuchni zawsze są drożdże i mąka.Muszę przyznać,ze dawno nie jadłam nic tak pysznego!!!Chciałam zrobić kilka pięknych zdjęć ale nie było szansy,już się rodzina zbiegła do kuchni,kierując się boskim zapachem i pożarła babeczkę wartą grzechu!!!A teraz Wy biegnijcie do kuchni i pieczcie a i koniecznie napiszcie mi czy Wam smakowała!!!!Jeszcze raz dzięki dla Ani i Beaty dzięki Wam mam nowy hit w kuchni!!!
:)
OdpowiedzUsuńjeszcze więcej takich miłych chwil życzę :)
a babka ziołowa kusi...
hmm a ja byłam przekonana, że to francuskie ze szpinakiem ;) ihihi...
pozdrawiam!!
Ja jak zobaczyłam zdjecie też myślałam,że to francuz a to babeczka:)
Usuńpodobny upiekłam z przepisu Dominiki y Pracowni Garderoba ;) możesz zobaczyć tu
OdpowiedzUsuńhttp://avrea.blogspot.com/2013/03/powrotka.html
a bruliony Mimi i Zorkiego uwielbiam ;)
Zaraz sprawdzę przepis i pewnie skorzystam:)
UsuńPiękny post.Przepis na babkę zabrałam. Dzięki.
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję...
UsuńTak szybko popędziłam po przepis, że nawet komentarza zapomniałam zostawić ;-)))
OdpowiedzUsuńSmaaaakooowita ;-)))
Na książki wcześniej się nie natknęłam... na blog też nie...
jeśli zechciała bys odnośnik umieścić.. a tytuły już wpisuję na listę grudniowych zakupów ;-)))
Kasiu,tu masz adres bloga Mimi,napisz do niej i ona prześle Ci książki:http://bomimi.decostyl.pl/
Usuńtylko, że...
Usuńnie wiem jak :(
an adresu nie mogę znaleźć ani komentarzy dodawać...:(
Kasiu,podeślę Ci email do Moniki na email Twój:)Coś musiała pozmieniać na swoim blogu,bo wcześniej nie było tak jak teraz:)
UsuńPiękna i tak bardzo apetyczna... Ach...
OdpowiedzUsuńMało mam ostatnio czasu na zatrzymanie się i brakuje mi tego... Tych chwil, gdy niczym niezmącone myśli mogą swobodnie płynąć, a ja przy filiżance herbaty wsłuchuję się w szelest kartek, gdy lekki wietrzyk przewraca mi strony...
Beatko, mój mail do Ciebie czeka niewysłany, bo wykasowało mi wszystkie stare listy i książkę adresową też- podeślesz mi adresik @?
Już ci podaję:bfedde@wp.pl i oczywiście czekam!!!Ja też mam mało czasu i dlatego muszę czasami przypomnieć sobie co jest najważniejsze.
UsuńPięknie się prezentują książeczki :0 Każdego dnia próbuję zwolnić, ale wszystko tak pędzi, że nie daje rady...może w sobotę, może w niedzielę...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja...
UsuńWiele słyszałam (czytałam) o tych książkach, ale nie wiem jak je można nabyć? Ja bardzo bym chciała nauczyć się celebrować każdą chwilę...niestety ostatnio byłam tak zabiegana, że raczej nie było to możliwe :)A u Ciebie blog kwitnie :) Z czego się bardzo cieszę i gratuluję :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja,czasami nie wiem jak sie nazywam:)Dlatego tym bardziej staram sie znaleźć odpowiednią chwilę:)Odpowiedni czas na zastanowienie się nad sobą.Bardzo się cieszę,że zajrzałaś,odezwij się czasami,wiem wiem,że u Ciebie tyle się teraz dzieje i rozumiem to.Mam nadzieję,że wszystko sie ułożyło...
UsuńBeatko co za za książki Moniki ? daj jakiś namiar , niech i ja zobaczę :)
OdpowiedzUsuńjeszcze z dedykacją Ci się trafiło, ja póki co szukam Wyspę Motyli i jeszcze nie znalazłam :)
O że Ci się chce pichcić, podziwiam :)
Uściski ślę :)
Ilona
Ilonko,wiem,że lubisz czytać,więc mogę Ci polecić jeszcze moją ukochaną trylogięJeździec Miedziany,będziesz zachywcona obiecuję oraz wszystkie książki Santy Montifiore,pisałam o nich na blogu.Są niesamowite....warte poświęconej im każdej chwili.Polecam Ci też Białą wilczycę ,wszystko opisane u mnie.A faktycznie Wyspa Motyli mnie zachwyciła,lubie takie historie.A więcej znajdziesz u Moniki na blogu:http://bomimi.decostyl.pl/ i tam możesz zamówić jej książki.Akurat Tobie,te książki się spodobają,na wiele osób patrzycie tak samo.
UsuńWitaj Beatko...
OdpowiedzUsuńwłaśnie mam chwilę....i celebruję...:):):)
Chciałam Ci podziękować za Twoją pamięć o mnie...
Odnalazłam Twojego maila...było już za późno by odpisywać...
Proza życia zabrała mi mój cały czas....początkiem wakacji syn złamał nogę...
to mnie przyziemiło...
Pozdrawiam i jeszcze raz bardzo Ci dziękuję...
A ja tych książek nie znam...?!
A teraz lecę szukać Twojego Candy...:)
Wiem,że trochę miałaś na głowie i absolutnie nie martw sie email.Najważniejsze że jesteś.Uśmiałam sie bo myślałam,że coś sie stało,ktoś zachorował,kłopoty w pracy,dużo zleceń,jakiś wyjazd....a tu zapomniałam hasła:)))Aniu,wejdź na bloga Moniki i tam znajdziesz info o książkach:http://bomimi.decostyl.pl/.Bardzo Ci dziękuję,że zajrzałaś.
UsuńBabeczka wygląda zachęcająco! Spróbuję, a co! Dzięki ogromniaste :)) I buziaki przesyłam!!
OdpowiedzUsuńPewnie,że zrób,zobaczysz jaka pyszna!!!Dzięki za wizytę:)
UsuńKochana , pięknie napisałaś .. aż sama się zastanowiłam :-)
OdpowiedzUsuńKsiążek zazdroszczę :-) Jak je dostałaś ? :-) Sa jeszcze ?
A i babka tak bardzo zachęcająco wygląda ,że się pokuszę hihi
Uściski !
Chyba są,na blogu Moniki,adres masz w moim wcześniejszym komentarzy,jest do niej email,napisz a jak będzie miała to na pewno Ci prześle.
UsuńAle mi apetytu narobiłaś, a już po pierwszej w nocy i nie wypada o tej porze jeść :)
OdpowiedzUsuńWypada!!!W domu wszystko wypada:))
UsuńMasz rację - celebrowanie chwili to chyba najważniejsza rzecz żeby zachować równowagę w tym świecie :)) bardzo mi się podoba to co Napisałaś a babka ??? no koniecznie muszę wypróbować :)) życzę Ci zatem pięknego dnia Kochana
OdpowiedzUsuńDziekuję,sama żyję w ciągłym biegu,między firmą,sklepem a sklepikiem internetowym,domem,obowiązkami i nagle okazuje się,że jestem tak zaaferowana codziennością,że nie widzę dobrych rzeczy jakie mnie spotykają,gestów bliskich a szkoda.Dlatego raz na jakiś czas stawiam się do pionu:)
UsuńW tym zabieganym świecie coraz bardziej mamy dość i zatrzymujemy się aby celebrować chwile...Powinniśmy bardziej dostrzegać prostotę i to co mamy, a nie to czego jeszcze nie mamy!!!! Tak niewiele wystarczy do radości...jeden telefon cudownej koleżanki i buzia się śmieje...co prawda rodzinka cierpi ale moja radość jest bezcenna!!! Dziękuje Ci Beatko za ciepełko które wnosisz do mojego życia♥♥♥
OdpowiedzUsuńA teraz słów kilka o babce ziołowej - już jak zobaczyłam ją u Ani to mi ślinka pociekła, ale po twoim poście zrobię ją na bank, pomimo tego że nie lubię robić ciasta drożdżowego...będę ją miała w sobotę na stole:)))
W tym zabieganym świecie bardzo doceniam przyjaźnie,ludzi,którzy tak jak Ty są mi bliscy i potrafią nawet moją złosć zamienić w śmiech.Tak jak wczoraj,dzwonię nabuzowana,zmęczona i zła a po 10 minutach śmieję się w huk ze swoich cięzkich dni.Umiesz sprawić,że się nie martwię:)Tylko martwię się,żę Zuzka mnie znielubi:)))O męzu nie wspomnę:))Ale co tam,najważniejsze,że się dobrze bawimy:)))I zobacz jak nam się ładnie wczoraj spacerowała,jakby się ktoś pytał 4 km były...a może i więcej:)Babkę zrób koniecznie:)
UsuńNo tez sie zastanawiałam ile przeszłam, bo tak mnie mięśnie bolały:))) A rodzinka już przywykła, do tych naszych rozmów:)))
Usuńo tak, trzeba doceniać te drobiazgi i chwile w codzienności:)
OdpowiedzUsuńa na tarasie z herbatką i taką babką bym posiedziała, tyle, że ja tarasu i piekarnika nie posiadam:D
Zobaczysz,wszystko będzie i taras i piekarnik i herbatka:)
UsuńChwile sa bardzo ulotne.Tak więc trzeba się cieszyć:))
OdpowiedzUsuńTym bardziej,że tak łatwo o nich zapominamy.
UsuńBeatko, należy cieszyć się każdą chwilą życia. Celebrować nawet najmniejsze drobiazgi, spotkania z przyjaciółmi,cieszyć się rodziną, wszystkim...
OdpowiedzUsuńWydrukowałam przepis na babkę ziołową. Muszę ją zrobić w najbliższym czasie...W ogrodzie są jeszcze pyszne zioła ale jak długo?
Serdecznie pozdrawiam:)
Jak zawsze masz rację.
UsuńLubie celebrowac takie chwile, zatrzymywac się na nich i łapać na tym, ze są. Niestety czasem uciekają w pędzie. Mam nadzieje, że za chwilę, w dlugie jesienne wieczory znajdzie się ku nim więcej "okolicznosci". A książek nie znam, chetnie poznam bliżej:)))
OdpowiedzUsuńNasze życie bardzo się zmieniło,zbyt szybko żyjemy...
UsuńBeatko, cieszę się, że wypiek się udał i smakował, równocześnie dziękuje Ci za promocję mojego bloga, którego tworzę od niedawna. Wydaje mi się,ze pisałam już komentarz wczoraj ale tak się zaczytałam nt. tych książek i zajęłam ich szukaniem ,że pewnie go nie zatwierdziłam, tak, że jeszcze raz dzięki i do miłego:))
OdpowiedzUsuńNo właśnie słyszę od Kasi,że Monika nie ma danych u siebie,myślę,że Monika nie obraziłaby się,że udostępniłam jej email,bo na pewno zależy jej na nowych czytających:galeria@monikakantor.art.pl.Napisz do niej na pewno się odezwie!!!Nie masz za co dziękować,fajnie jest poznawać nowe i ciekawe dziewczyny!!!
UsuńPodobnie jak Ty staram się czasem zatrzymać w biegu i cieszyć chwilą:-)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Wiem jak to ważne.
UsuńŻycie jest bardzo kruche i masz rację że trzeba cieszyć się każdym przeżytym dniem, każdą przeżytą chwilą ale to dochodzi do nas najczęściej w wieku dojrzałym lub po tragicznych przeżyciach i wtedy zatrzymujemy się na moment, zaczynamy inaczej patrzeć na terażniejszość i doceniamy chwile. Babka wygląda apetycznie , przepis zabieram. Pozdrawiam z uśmiechem.
OdpowiedzUsuńW pełni się z Tobą zgadzam.
OdpowiedzUsuńCudowny post - mam identyczne refleksje i odczucia. Póki żyjemy cieszmy się nie tylko materią, ale znajdźmy także coś dla ducha - coś pięknego, ulotnego - jakąś chwilkę, jakiś moment, które w swej istocie może nie trwają zbyt długo, nie są namacalne, ale dają nam radość i sprawiają, że się uśmiechamy i chce nam się dalej żyć.Odnajdźmy w sobie piękno i radość z rzeczy prostych i codziennych, celebrujmy życie chwila po chwili. Doceniajmy każdego człowieka napotkanego na swojej drodze, kochajmy zwierzęta, bo one kochają nas bezwarunkowo...Pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne słowa,bardzo mądre i zapadające w serce!!!Dziękuję,że zaglądasz do mnie.
UsuńNiestety często musi dojść do czegoś tragicznego żeby się zatrzymać w tej bieganinie... już dawno zauważyłam, że lepiej nam się żyje goniąc jedynie za czasem spędzonym razem, rodzinnie, spokojnie ;)
OdpowiedzUsuńTym ciachem trafiłaś w mój gust.
W pełni masz rację,dwa razy doświadczyłam takiej chwili gdy pomyślałam o tym jak żyć i wtedy przewartościowałam wiele rzeczy w swoim życiu.Ciacho jest boskie!!!Jutro znowu je robię!!!
UsuńNie wiem , czy zauwazylas ale zbliza sie nowy weekend . Pieczemy znowu ? Co tym razem ? Moze podrzuc jakis pomysl. Czekam Ania
OdpowiedzUsuńAniu,mówisz masz:)Specjalnie dla Ciebie jutro będzie coś wyjątkowego.Choć babka ziołowa jak na razie w moim domu przebiła wszystko!!!Ale postaram się,żebyś miała nad czym popracować w weekend:))
UsuńDziękuję Ci,postaram się jak najszybciej pokazać co dziś wymyśliłam:)Może się Wam spodoba mój przepis,na ciepłą kolację:)
OdpowiedzUsuńz moim talentem kulinarnym, to może się nie udać ;P
OdpowiedzUsuń