SKŁADNIKI
-3 i pól szklanki mąki
-100 gr masła
-50 gr drożdży
-1 łyżeczka proszku do pieczenia
-pół szklanki cukru
-pół szklanki mleka
-nadzienie
WYKONANIE:
Mleko wymieszać z cukrem i drożdżami,dodać jajko a z drugiego żółtko,białko posłuży nam do posmarowania rogalików.Powoli dodawać do mleka mąkę,proszek do pieczenia.Rozpuścić masło i po ostygnięciu wlać do masy.Wymieszać,ugnieść ciasto i wstawić na 1 godzinę do lodówki.Ciasto podzielić na trzy części,każdą rozwałkować tworząc koło,które trzeba podzielić na osiem trójkątów i na każdym trójkącie przy szerszym brzegu położyć nadzienie a potem zwinąć.Białkiem skleić rogaliki i ułożyć na blasze wyłożoną papierem oraz posypaną mąką.Piec w temperaturze 150 stopni przez około 10 min.Jutro będę je robiła drugi raz i postaram się zamieścić zdjęcia z nakładania farszu i formowania rogalików:))Na razie efekt końcowy:
A że ta tarta nie dawała mi spokoju,ponieważ ciągle widziałam lodówkę Ani a w niej przygotowane kruche ciasto,czekające na mój przepis,ponieważ już w piątek Ania napisała na moim blogu,że przygotowała kruche ciasto,myślałam,myślałam i w końcu przypomniałam sobie księcia Lotaryngii Karola III i jego ulubiony przysmak
Quiche Lorraine
czyli placek lotaryński,który ponoć wymyślił pewien piekarz z Nancy.Smakuje na ciepło a jeszcze bardziej na zimno i jest bardzo łatwy w wykonaniu:
SKŁADNIKI
CIASTO:
-250 gr mąki
-125 gr masła
-3 zółtka
-5 łyżek wody
-szczypta soli
NADZIENIE:
-4 jajka
-śmietana 18%
-150 gr stratego żółtego sera
-pół szklanki mleka
-kilka plastrów boczków
PRZYGOTOWANIE:
Mąkę połączyć z masłem(najlepiej miękkim) dodać żółtka,sól i wodę.Uformować kulę i włożyć na 1 godzinę do lodówki.W tym czasie kroimy w kostkę boczek,jego ilość uzależniam od tego jak bardzo go lubicie :) Boczek smażymy na patelni aż się zarumieni.W tym czasie lekko trzeba ubić śmietanę,dodać do niej mleko,jajka i utarty ser.Odrobinę soli.Mocno ubić.Wyjąć ciasto z lodówki i wyłożyć formę do tarty,lekko nakłuć widelcem ciasto.Położyć na ciasto papier a na nim fasolę.Piec w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 stopni przez 15 minut.Po tym czasie zdjąć papier z fasolą,położyć na ciasto boczek i zalać masą śmietanowo-jajeczną.Piec kolejne 20-30 minut.Podawać na ciepło i na zimno.Ja posypuję tartę pietruszką ale to moja inwencja,nie każdy lubi pietruszkę:)
I na koniec chciałabym Wam polecić danie,które u mnie w domu bardzo jest lubiane a które pierwszy raz jadłam w domu mojego męża,nasza mama je dla nas ugotowała na jakąś imprezę rodzinną albo obiad rodzinny a że bardzo mi smakowało,często robiłam je w domu a po jakimś czasie lekko je zmieniłam.Nasza mama robiła je bez pomidorów i sosu pomidorowego a ja robię je tak:
Kuleczki mielone w sosie pomidorowo-warzywnym
SKŁADNIKI :
-1kg mielonego z szynki lub indyka
-4 łyżki bułki tartej
-2 łyżki kaszy mannej
-2 cebule
-1 jajko
-sól,cukier,pieprz,papryka
-odrobina sosu chili
-3-4 marchewki
-pół selera
-1 pietruszka
-2-3 pomidory
-oliwa
-ziołą:oregano,bazylia
-pół słoiczka koncentratu lub sosu pomidorowego
-odrobina mąki
WYKONANIE:
mięso mielone łączymy z bułką tartą,kaszą manną,jajkiem i przyprawami.Na patelni rozgrzewamy oliwę i podsmażamy cebulkę lekko ją słodząc.Po wystygnięciu dodajemy do mięsa.Formujemy małe kuleczki i obtaczamy je mąką i smażymy na rozgrzanej oliwie,ja czasami dodaję odrobinę masła,jeśli nie lubicie oliwy,polecam masło klarowane.Po upieczeniu kotleciki wykładam do naczynia żaroodpornego.Pozostało tylko przygotować sos.Na patelni rozgrzewam ponownie oliwę i duszę cebulkę,w tym czasie ucieram na tarce o dużych oczkach marchewkę,pietruszkę i seler.Do cebulki dodaję pomidory,wcześniej obrane ze skórki i pokrojone w kostkę.A na koniec utarte warzywa i chwilę duszę sos.NA koniec wlewam sos pomidorowy lub koncentrat i pół szklanki wody.Wszystko duszę około 15 minut.Gdy sos jest gotowy zalewam nim kotleciki i w nagrzanym piekarniku do 180 stopni piekę danie.I to już wszystko!!!Wystarczy posmakować!!!Mam nadzieję,że będziecie zadowolone z tego dania.
Jeśli nie przypadną Wam do gustu nowe wypieki bardzo polecam:
Szczególnie polecam torcik.Pamiętam jak dostałam kawałek ciasta do posmakowania to od razu wyprosiłam przepis i jeszcze w ten dzień zrobiłam:)
Dzisiaj byłam w naszym domu nad jeziorem,trochę posprzątać po wakacjach i chciałam Wam pokazać,jaką mieliśmy piękną pogodę i jakie cudowne letnie niebo-to dla wszystkich tak jak ja nielubiących jesieni!!!
Ładne widoki a placek sobie zrobię, przyciągnął moją uwagę i kubki smakowe:)Dzięki za przepis.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPolecam,bo jest dobry,choć dość treściwy a przy tym kaloryczny:)Jeśli nie lubisz boczku możesz dodać kiełbasę,szynkę wędzoną,też będzie dobry.
UsuńDziękuję za podpowiedzi, miłej , smakowitej niedzieli:)
UsuńKulinarne cuda! Tartę muszę koniecznie wypróbować:-)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Szczególnie jest fajna zimą,gdy potrzebujemy coś ciepłego,a najfajniejsze jest to,że jak zostanie to i tak można ja zjeść na zimno.
UsuńNiepotrzebnie naoglądałam się takich smakowitości przed śniadaniem;-) Teraz kanapa z pomidorem wydaje się profanacja;-)
OdpowiedzUsuńDzieki!!!
Usuńoh jee takie smaki z rana!trzeba sie zainspirowac:)
OdpowiedzUsuńInspiruj się!!!Inspiruj!!!I koniecznie napisz czy smakowało:)
UsuńNiebo jest cudowne. Można się w nim zakochać...
OdpowiedzUsuńJestem z tych co nie lubią deszczowej, zimnej jesieni...
Kluseczki mięsne robię w podobny sposób. Są doskonale.
Zaciekawił mnie przepis Quiche Lorraine. Wypróbuję.
Wszystkie Twoje przepisy są godne polecenia. Dania smakują wybornie.
Życzę Ci miłej, relaksującej niedzieli.
Pozdrawiam:)
Mało relaksująca,zostawiłam sobie na dziś sprzątanie szafy u remament ciuchowy:)Ale potem będzie już miło:)
UsuńRogaliki cudownie wyglądają i pewnie są pyszne :) Ale Ty się Kochana napracowałaś przy tym wszystkim :)) Dzisiaj już tylko Odpoczywaj - buziaczki
OdpowiedzUsuńPewnie bym wypoczęła,ale rodzina zażądała kolejnej porcji rogalików i babkę ziołową.A ja miałam wyzwanie-remanent ciuchowy,Nie cierpię tego!!!
Usuńale teraz sobie siedzę i odpoczywam!!!
Zdjęcia przepiękne - nieba oczywiście :P
OdpowiedzUsuńBo na widok jedzonka na Twoich zdjęciach ślinka mi pociekła - nie lubię Cię - tak się pastwić nad biedną Kasię - be, fuj ;-)))
Jak wrócę do domku to będę tylko gotować i gotować i jeść i... aż pęknę;-)))nej a przede ws
Radosnej i słonecznej a przede wszystkim leniwej niedzieli
Buziaki
Oj Kasiu cieszę się,że Ci się podobają moje przepisy.No a jezioro,pięne jest!!!Uwielbiam je!!!
UsuńCo za smakołyki.ślinka cieknie,pychoty:))
OdpowiedzUsuńBardzo lubie rogaliki i tarty. Twoje przepisy napewno wyprobuje. Drozdze jak rozumie maja byc swieze w rogalach?
OdpowiedzUsuńTak,ja korzystam tylko ze świeżych drożdzy.Już pewnie zauważyłaś,że kocham ciasto drożdżowe i u mnie świeże drożdże zawsze są w lodówce.
UsuńAle rarytasy przygotowałaś.Uwielbiam rogaliki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMy też:)
UsuńUświadomiłaś mi Beatko jak dawno nie robiłam drożdżowych rogalików...zjadłabym sobie teraz do kawki...w kompleksy wpadnę przez Ciebie, jak Bozie kocham! Reszta dań wywołuje u mnie ślinotok...ja nie wiem kiedy to wszystko ogarniasz!!!
OdpowiedzUsuńMiędzy jednym angielskim królem a następnym oraz w trakcie szykowania się na herbatkę u królowej:)
Usuń...ale żeś się rozpichciła!!!
OdpowiedzUsuńRogaliki robię podobnie...
Nie przejmuj się tartą! Czasami i mi coś nie wyjdzie....
Wielokrotnie przepisy z gazet czy internetu są niedokładne, można strzelić gafę... Ostatnim moim kompletnym niewypałem był taki mrożony deser z jagód i jogurtu.... Przeklinałam na czym świat stoi, bo zmarnowałam tylko składniki i wszystko wylądowało w koszu.Ale jak widać i tak się zdarza... ;)
Te kuleczki mielone wyglądają zachęcająco... :)
Ja się bardzo rozczarowałam,tym bardziej że oddzielnie wszystkie składniki wspaniale smakowały a jak je połączyłam-tragedia.Ale nie ma się co przejmować.Czasami tak bywa.
UsuńNie no padlam . Szkoda , ze mnie nie widzisz jak lzy z oczu ocieram, a maz zastanawia sie czemu ja tak rze ??? Naprawde widzialas moja lodowke ?? Masakra. Obiecuje - juz wiecej nie bede, nie bede Cie podpuszczac, masz moje slowo honoru !! A ja z tego kruchego tylko taka szarloteczke upichcilam, dodalam do nie tylko aroni troche , te odrobine co mi sroki nie zezarly :-( . Nic nadzwyczajnego . Sory, juz nie bede . Ale wiesz co, z ta tarta cytrynowa to fakt -ostroznie trzeba. Nie wiem jaka wersje pieklas, ale moja z beza na wierzchu nie zawsze mi wychodzi . I sama nie wiem czemu . Po prostu ostatnio przestalam ja piec . jest tyle innych smakowitosci, wiec przeciez mozna cos innego . Co do rogalikow - to widac Reda z nich slynie, bo Piotr kiedy tylko przyjezdzamy do nich piecze ich nam conajmniej 300szt . I zzeramy je w dwa dni . No...czasami Brenda nam pomoze :-( . Dzisaj kupilismy im bilety , przylatuja do nas na zimowe ferie , to go zagonie zeby mi upiekl . Pozdrowienia dla Redy, dla mojego ulubionego miejsca na ziemi , tam uwielbiam wracac, tam zostawilam swoje serce. Sciskam Cie mocno !!! Ania
OdpowiedzUsuńAleż podpuszczaj mnie,uwielbiam wyzwania kulinarne:)A o tarcie zapomnimy,postaram się w przyszły piątek pokazać jakiś wypiek:)Żebyś zdążyła na weekend:)My rogaliki też lubimy ale 300 szt?Nieźle.A co do Redy,mam nadzieję,że kiedyś wpadniesz i spotkamy się:)Zazdroszczę znajomym wizyty w Norwegii,też bym chciała ją zwiedzić,na razie cieszę się,że loty do Oslo z Gdańska są takie tanie.Mam przyjaciółkę w Oslo i jak tylko będzie okazja pojadę do niej.Przecież jeszcze z Norwegii nie mam kuli:)Aniu a Ty oczu nie wypłakuj tylko postaraj się mężowi zrobić rogaliki skoro lubi:)Ja zrobiłam z czekoladą,są dobre ale tylko na ciepło,z dżemem własnej roboty,świetne a dla męża ze śliwką,nie smakowałam,bo śliwek nie lubię ale ponoć dobre:)A wiesz,że babkę znowu dziś rodzinka sobie zażyczyła????I oczywiście zjedli ja w 5 minut:)
UsuńNo no, niezle Cie ponioslo!:)
OdpowiedzUsuńNa dobry poczatek lapie sie na rogaliki - do porannej pierwszej kawy z mlekiem;) A pozniej juz bedzie z gorki:)
Pozdrawiam Cie goraco!:*
ps. ale mialas piekna pogode na sprzatanie!;)
Kasia,wiesz że bym się chętnie z tobą kawki napiła:))Szczególnie przy jakich słodkościach,posiedziałybyśmy sobie i pogadały:)
Usuńmmmm teraz to mi naszła ślinka do buzi i nie ucieknie do momentu aż nie poczęstujesz!;)
OdpowiedzUsuńAleż poczęstuję,wpadaj do mnie:)
UsuńAle piękne to Twoje niebo:) Pozdrawiam już jesiennie:) Dzięki za odwiedziny i komentarz)
OdpowiedzUsuńNo niestety jesień już jest na całego:)
UsuńRogaliki nigdy nie są złe! ale ja chyba się skuszę na tą tartę bo nigdy nie robiłam, myślę, że jest odpowiednia na taką wczesną kolację:))
OdpowiedzUsuńBędziesz z tarty zadowolona,oby tak jak ja z Twoich przepisów:)
Usuńulalala jakie pyszności:)
OdpowiedzUsuńNo,nieźle wyszły:)
Usuń