piątek, 3 maja 2013

PRZEPIS NA CALZONE

Dzisiejszy dzień,mimo niezłej pogody spędziłam w domu,ale dzięki temu nadrobiłam zaległości.Miałam nawet chwilkę czasu na poczytanie.Aktualnie czytam "Polske Piastów"Jasienicy,już kiedyś czytałam ale teraz dostałam tę wspaniałą serię w prezencie,o czym zawsze marzyłam i nie muszę się spieszyć.Delektuję się i smakuję każdą linijkę tej książki.Nie ma lepszej pióra niż pióro Pawła Jasienicy,zawsze  gdy po niego sięgam myślę o tragicznej stronie jego życia i żonie pracownicy SB,która na niego donosiła.I córce,która po wielu latach,weszła do szarego,ponurego gmachu jakiegoś archiwum z karteczką zezwalającą na obejrzenie akt swojego ojca.Z drżącą ręką wzięła do ręki zapiski jakiegoś oficera SB i przeczytała,że jej macocha pracowała dla systemu komunistycznego i że całe małżeństwo taty było farsą a on oszukiwany przez panią Zofię O'Bretenny od dnia kiedy się poznali do jego śmierci w 1970 roku.Polecam wszystkim jego książki,bo w niesamowity sposób przybliża naszą historię,jego język jest bardzo prosty,przecież sam mówił o swojej twórczości,że nie są to książki historyczno-naukowe a eseje.
Ale dziś nie o książkach a o pewnym pierogu.Miałam czas aby spełnić prośbę mojego syna i zrobiłam mu Calzone.I dlatego chciałabym się podzielić przepisem z Wami,to nie mój pomysł,przepis znalazłam w jednej z książek kucharskich ale jest świetny,ciasto rewelacyjnie rośnie,dlatego przekazuję go dalej.
SKŁADNIKI:
Ciasto:
-220gr letnie wody
-1 łyżeczka cukru
-20 gr drożdży
-400gr mąki
-30gr oliwy
-1 łyżeczka soli

Nadzienie
Co lubicie,możecie wybrać co kładziecie na klasyczną pizzę,ja dziś wykorzystałam kilka składników,w zależności od tego komu robiłam Calzone.Podam składniki mojego calzone:
-dwie łyżki śmietany
-dwie łyżki keczupu lub sosu pomidorowego
-kilka pasterków pokrojonej w kostkę szynki
-2 pieczarki pokrojone w kostke
-3 plastry sera mozarella
-utarty żółty ser
-pomidorki koktajlowe,pokrojone w ćwiartki
-bazylia oczywiście pokrojona drobniutko
WYKONANIE:
Najpierw łączymy w garnuszku drożdże,letnią wodę i cukier.Czekamy chwilę aż zaczyn zacznie pracować:)Jakieś 10 minut.Następnie dosypujemy mąkę,sól i oliwę i zaczynamy prace!!!Wyrabiamy ciasto.Gdy jest za mało mąki możemy dosypać aby ciasto nie kleiło się.Gdy już jest gotowe,odstawiamy na 1 godzinę do wyrośnięcia,koniecznie w ciepłe miejsce.Po tym czasie rozwałkowujemy ciasto na grubość około 0,5cm i okrąg o średnicy około 25cm.Na połowie ciasta smarujemy śmietanę,następnie keczup,łącząc je ze sobą i kładziemy farsz zachowując ok 2 cm odstępu od brzegi pieroga.Składamy go na pół i sklejamy brzegi za pomocą wody,którą nakładam pędzelkiem.Sklejone brzegi jeszcze dodatkowo sklejam zagniatając palcami bądź widelcem.Pozostało pieczenie.Koniecznie piekarnik musi być nagrzany do 200 stopni.Nakładam pieróg na okrągłą blachę z dziurkami(ciasto na niej lepiej rośnie) i wkładam na dół piekarnika.Po 10 minutach przekładam pieróg na górną półkę piekarnika i pozwalam mu łaskawie urosnąć:))Gdy już zarumieni się i urośnie kładę na talerze i podaję zachwyconej rodzince:)))A na koniec zdjęcia!!!

 A tu na zdjęciu sosik i wspaniała bazylia.U mnie bazylia jest prawie w każdym daniu.Chyba ją lubie:)
Nie żebym zrobiła jeden pieróg:)Były cztery ale zdążyłam sfotografować dwa:)

8 komentarzy:

  1. Aż mi ślinka popłynęła...
    Nie wątpię, że Twoje dzieło jest pachnące i smakowite ale... najlepszą calzone jadłam w Hiszpanii... i to z Mercadony ;-)))
    Może dlatego najlepsza, że pierwsza a może dlatego, że... przepyszna...
    Kiedyś skuszę się i na wypróbowanie tego przepisu ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam tę przyjemność,że również byłam parę razy w Hiszpanii i to była fantastyczna przygoda kulinarna.Nigdy nie zapomnę np piwa w Toledo,do którego gratis dostawaliśmy małe pizzerinki,krewetki pieczone czy frytki .A najlepszą ucztę miałam w Saragossie,gdzie kolega,który mieszkał w Hiszpanii zaprowadził nas do baru z owocami morza.Niesamowite smaki.Dodam do tego jeszcze targ w Barcelonie,gdzie oczy wychodziły mi zorbit,takie cuda tam były i pizza z pieca,na cieniutkim cieście,zjedzona w knajpce przy ulicy,stoliki stały na chodniku:)O 24.00.A wokół tłum roześmianych ludzi:)Bajka

      Usuń
  2. Mniam, mniam ale mi smaku narobiłaś, taka późna pora a ja bym coś przegryzła :-)
    Skorzystam :-)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Korzystaj,bo to naprawdę fajny przepis.Jakaś odmiana dla smakoszy pizzy:)

      Usuń
  3. Przyznam, że nigdy nie jadłam, wygląda bosko i te serwetki w kratę - ślicznie i apetycznie Beatko:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki,widać na zdjęciach i częstotliwości używania tych serwetek,że ja je również bardzo lubię:)

      Usuń