SKŁADNIKI:
-1 pierś z kurczaka
-10-15 cm korzenia imbiru
-słoik kiełków sojowych
-słoik pędów bambusa
-4 marchewki
-2 papryki czerwone
-1 cebula
-2-3 ząbki czosnku
-2 jajka
-1,5 opakowania makaronu sojowego lub innego stosowanego do potraw chińskich
-1,2 średnią kapustę piekińską
-5-8 łyżek sosu sojowego
-5-8 łyżek sosu chili
-pieprz,sól,papryka,
-odrobina oleju
WYKONANIE:
Mięso kroimy na małe kawałki i przyprawiamy,następnie zalewamy sosami i odstawiamy na chwilę.
Bambus i kiełki odsączamy z zalewy:
Marchewkę i paprykę również kroimy na słupki.A imbir ścieramy na tarce o duzych oczkach lub kroimy na drobne kawałki.Kapustę szatkujemy.
Na odrobinie oleju smarzymy na patelni mięso,patelnia musi być bardzo rozgrzana,najlepiej aby to był wook.Pieczemy zaledwie 5-8 minut.Przekładamy do naczynia.Lub na innej patelni rozpoczynamy przygotowanie warzyw.
Najpierw wrzucamy cebulę,lekko ją słodzimy,czosnek,koniecznie rozgnieciony,pokrojony czosnek nie ma takiego aromatu jak rozgnieciony.Gdy cebula zmięknie,dodajemy imbir,paprykę,marchew i dusimy około 10 minut,na koniec dokładamy kiełki i bambus.Jeśli lubicie możecie dodać grzyby moon,zanim trafią na patelnię,trzeba je namoczyć w gorącej wodzie i pokroić w paseczki.Ale my wykonywałyśmy wersję bez grzybów.Na koniec pieczenia warzyw dodajemy kapustę pekińską.
Gdy warzywa są gotowe,czyli muszą być dość twarde,absolutnie nie rozgotowane dokładamy do nich surowe jajka i mocno mieszamy.W tym czasie zalewamy gorącą wodą makaron sojowy lub inny i dokładamy warzyw i mięsa makaron.Musimy dokładnie wymieszać potrawę.Na koniec dodać dwie-trzy łyżki sosu sojowegi i sosu chili.Dusimy zaledwie kilka minut i przekładamy do miseczek.Ja często posypuję makaron drobnym szczypiorkiem.Polecam Wam bardzo ten makaron,bo jest pyszny.
I gotowe!!!U mnie mało widoczna jest kapusta,ponieważ nie mogłam zakupić o tej porze zielonej,wszystkie w sklepie były jasne:)
Jest to dość spora ilość dania,przynajmniej dla 4-5 osób.Bo taką liczną ja mam rodzinę:))
Wczorajszy dzień,spędziłam na działce sprzątając po zimie domek i ogród,mam dla Was foto-relację,którą pokażę jak tylko obrobię zdjęcia,ponieważ mam kilka pytań,może pomożecie mi w dekoracjach domku:)Wnętrze powoli się zmienia a motyw przewodni wszystkich pomieszczeń to morze:)
Dzisiaj nad morzem szaro i buro,pogoda jest zadziwiająca,w piątek w Redzie przeszła pierwsza burza,wczoraj pogoda nad jeziorem zmieniała się co chwilę,zaliczyliśmy pierwszego grilla.Oczywiście gdy tylko zasiedliśmy do stołu,zaczął padać,deszcz,po chwili wyszło słońce a już wieczorem lało jak z cebra:)Chciałam zrobić zdjęcia roślinności na działce,ale tam niewiele się na razie dzieje,pączki maleńkie,kwiatków nie widać...tak to jest u nas na dalekiej północy:))))Dzisiaj słońca chyba nie zobaczymy,więc zostaję w domu i zabieram się za decoupage i dekorację skrzynek na nici:)A na obiad u nas polędwiczki z kurkami.....juz się nie mogę doczekać!!!
Witam serdecznie nowe obserwujące i cieszę,się,że zaglądacie do mnie.
na polędwiczki z kurkami to też poproszę pięknie przepis, jeśli jeszcze nie ma :))
OdpowiedzUsuńu mnie dziś bitki ze schabu duszone z brokułami i oczywiście frytkami - według mojego męża weekend bez frytek to nie weekend :)
a co do tego przepisu to spadasz mi Kochana z nieba i chyba w myślach czytasz :)
dokładnie takie danie jest moim ulubionym na wynos - bardzo często zamawiam sobie makaron sojowy z kurczakiem i warzywami na ostro do pracy :)) jak nie mam czasu obiadu gotować
różni się chyba tylko dodatkiem bambusa :) tak, że przepis już przepisuję na kartkę i w tygodniu spróbuję odtworzyć w domu :)) na pewno dam znać jak mi wyszło
Oni w Barcelonie właśnie podpatrzyli ten przepis w takiej knajpce.A zawsze lepiej zrobić samemu,wtedy wiesz co jesz:))Sprawdzę,czy pokazywałam polędwiczki,jeśli nie to pokażę jutro,pojutrze przepis:)Obiecuję!
Usuńuwielbiam polędwicę, kurki też, więc tym bardziej połączenie powinno być genialne :)
Usuńjeszcze chciałam dopytać :) bo właśnie zabieram się za krojenie :) 10 cm imbiru ?
Usuńzrobiłam troszkę po swojemu i bomba :D praktycznie takie samo jak moje ulubione z restauracji :)
UsuńHe he włąśnie przeczytałam pytanie:)Trochę późno,ja daję więcej imbiru,bo go uwielbiam to zależy od Ciebie:)Jej,nawet nie wiesz jak sie cieszę,że smakowało:)
Usuńświetnie to wygląda. ;)
OdpowiedzUsuńJa jednak nie przepadam za makaronem, ale danie chińskie uwielbiam! ;)
Dodaj ryż,też z ryżem jedliśmy podobne danie.
UsuńCzęsto zamawiam takie danie w zaprzyjaźnionym chińskim imbisie (jak nie mam czasu oczywiście zrobić obiadu), sama też robię i to bardzo podobnie do Twojego przepisu...
OdpowiedzUsuńU mnie też pogoda pod psem i tak ma zostać przez następne parę dni.Czekamy na słońce, żeby wreszcie skosić trawę w ogródku, bo wybujała się niesamowicie.
U nas kwitną już tulipany! :)
Cmokasy..........
A widzę,że też lubicie chińszczyznę:)U nas dzisiaj nieciekawie,znowu nie ma słońca:)
UsuńWygląda mega smakowicie, ja oczywiście zastąpiłabym kurczaka czymś wegetariańskim, ale aż mnie kusi żeby wypróbować:-) Tylko kiedy indziej, dziś w kuchni króluje pomidorowa mojego męża, czyli 2 w 1:-) Po pierwsze uwielbiam tą zupę, a po drugie nie musiałam jej robić:-)
OdpowiedzUsuńPo prostu nie dodawaj mięsa,będzie ok.Też robiłam podobną wersję,gdy moja córka nie jadła mięsa.Bardzo jej to smakowało.A dobra pomidorowa,to u nas zawsze i o każdej porze.Uwielbiamy:)
Usuńfajny ten przepis spróbuję na pewno
OdpowiedzUsuńMożesz zastosować makaron ryżówy,ma mniej kalorii:)Bo wiem,że się pilnujesz!!!
UsuńMakaron sojowy z kurczakiem to danie często gości w naszym domu.
OdpowiedzUsuńDomyślasz się dlaczego? bo jest szybkie w wykonaniu.
Beatko, mam nadzieję, że pokażesz decoupage i dekorację skrzynek na nici...
Przypuszczam, że będą świetne. Przypomina sobie Twoje świąteczne bombki.
Pozdrawiam serdecznie:)
U mnie też,przeważają przepisy gdzie jest informacja:Szybko!!:)))A skrzynki już kończę,więc pokażę:)
UsuńCholerka a już myślałam,że jednak będzie chińszczyzna z kota hihi Będę robiła tą którą proponujesz,tylko chęci muszę nabrać a z tymi ostatnio kiepsko. U mnie też pogoda do bani,kropi od rana deszcz,słońca nie ma a i burza wczoraj była. Czekam cierpliwie na ciepełko,bo już bym chciała meble z tarasu malować i sadzić i sadzić nowe kwiaty :)
OdpowiedzUsuńUściski
Z kota to się robi kisiel, hi, hi :)
UsuńTeż mysłałam...ale uciekł diabeł wcielony:)Siedzi gdzieś w ukryciu:)Też mam meble do pomalowania,zobaczymy jak to z tą pogodą będzie.Od jutra pracuję,więc czasu będzie mniej:)
UsuńSuper, przepis wykorzystam bo juz nieraz niewiadomo co gotować, pozdrowienia,Jola
OdpowiedzUsuńPolecam,naprawdę jest dobry.
UsuńUwielbiam, wygląda smakowicie
OdpowiedzUsuńDzięki!!!
UsuńJestem po obiadku ale już bym spróbowała tego makaroniku :)
OdpowiedzUsuńJA też jestem po obiedzie,smaczny był:)
UsuńTy wiesz Beata jakie ja mam zdanie o chińszczyźnie? ale to co zaserwowałaś nam wirtualnie zjadłabym do ostatniego kęsa, a talerz wnet bym wylizała:) Wygląda bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńCo do pogody to u nas do póżnego wieczora było niesamowicie ciepło. Już rano o 10 było 16 stopni...potem to temperatura nieustannie rosła. Spędzilismy cały dzień na działce...a teraz zdycham - zakwasy:(((
Buzia!!!
Obiecuję Ci,że kiedyś zrobię Ci chińszczyznę!!!Słowo!!!A teraz jeszcze ważniejsza obietnica:będzie Ci smakowało!!!Słowo:)My wczoraj sprzątaliśmy działeczkę a dziś nadrabiam zaległości domowe:)Sorry za brak email ale zmęczona jestem:)))Uuuu teraz to pewnie oberwę za brak wiadomości:))
UsuńHa:) Dzięki za kolejny fajny przepis:) Brzmi smakowicie i na pewno zagości na naszym stole:) Kapryśna ta wiosna u nas.. Wczoraj był dzień ogródkowo - tarasowy, ale chciałoby się już prawdziwego ciepła:) Pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuńWIdzę,ze wczoraj prawie wszyscy byliśmy na dworzu i sprzątaliśmy po zimie:)A wiosna przyjdzie....czuję po kościach i po zakwasach:)))Zakwasy są po zagrabianiu zimowych lisci :)))Buziaki.
Usuńuwielbiam chińskie jedzonko :) robię bardzo podobne danie u siebie w domu, ale bez kapusty :) marzy mi się kolejna wyprawa do Chin - jak nic bym tam przytyła, jedzenie cudowne i tanie jak barszcz :) swoją drogą im taniej, tym smaczniej :)
OdpowiedzUsuńudanej niedzieli i wypróbuję pewnie w tygodniu Twój przepis :):):)
Ja też nigdy nie dodawałam kapusty,ale zrobiłam jak córka kazała:)I faktycznie smakowała nam.Oj zazdroszczę Ci wyprawy do Chin,marzę o niej,ze względu na ich świat,zabytki,historię,kulturę i oczywiście kulinaria:)Może kiedyś....marzenia się spełniają.A co do przepisu,daj znać,czy smakowało.
UsuńFajny przepis,koniecznie musze wypróbować:)
OdpowiedzUsuńDaj znać,czy smakowało:)
UsuńBeatko, jak ja Ci strasznie zazdroszczę tej bliskości morza.... Ach, dla nas, choć to tylko jakieś 120km, to cała wyprawa, a i sklep nie bardzo pozwala na wspólne wyjazdy:( Ale nic to, dobrze, że potrafię cieszyć się własnym otoczeniem;)
OdpowiedzUsuńDanie wygląda apetycznie, choć akurat "słoikowych" kiełków sojowych nie znoszę;)
Wiesz,bardzo lubię to miejsce gdzie mieszkam.Faktycznie morze to fajna sprawa i mimo,że lubię góry,Warszawę i marzy mi się wschód to nie zamieniłabym tego miejsca za żadne inne:)
Usuńnarobiłaś mi smaka na taki obiadek :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na moje candy :)
http://lesia-rekodzielo.blogspot.com
Pozdrawiam
Na pewno wpadnę!!!
UsuńZrób ten makaron,jest pyszny!!!
OdpowiedzUsuńPrzepis wart wypróbowania, narobiłam sobie apetytu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Ja bardzo lubię chińszczyznę i to danie faktycznie jest dobre.Dość łatwe w wykonaniu i bardzo smaczne.
UsuńAaaaa , zaprosić mnie mogłaś , no ! :-)) Uwielbiam takie dania , baa ! Ja kocham je :-)) Wygląda mega pysznie .. i mimo nieprzyzwoitej pory spałaszowałabym całą miche ! :-))
OdpowiedzUsuńAleż zapraszam....kiedy wpadasz?:)Zrobię Ci nawet sajgoniki:)
UsuńPędzę dziś do miasta po kiełki i bambus i na pewno w tym tygodniu będzie chinszczyzna dla moich chłopaków, bo bardzo lubimy kuchnie chińską :)
OdpowiedzUsuńBędzie chłopakom smakowało:)
Usuńale pyszności :*
OdpowiedzUsuńChińszczyzna lub raczej pseudochińszczyzna ;) często pojawia się i u nas. Ale jakoś nigdy nie pomyślałam, żeby danie wzbogacić jajkami! Koniecznie muszę to wypróbować :)
OdpowiedzUsuńA pomysł z jajkami przywiozła córa z wakacji,ja wiem,że takie jajka dodają do ryżu,też jest bardzo dobry.Jak zrobię ryż to też pokażę,bo pasuje do wszystkiego,nie tylko do chińszczyzny.Tylko do ryżu dodajemy warzywa i jajko.Można też dodać szczypiorek.Obiecuję,że pokażę to danie.
UsuńJA też nie.Dopiero mi córka podpowiedziała.A potem przypomniałam sobie,że w mojej ulubionej chińskiej restauracji w Gdyni podają ryż właśnie z takim jajkiem.Teraz chcę wypróbować ryż z jajkiem.
OdpowiedzUsuń