Dzisiaj przy tak niesamowitej dacie 12.12.12 chciałam napisać o czymś innym ale jakoś po ciężkim dniu odechciało mi się i wole zaprosić Was na smaczna rybę:
Moja szwagierka,o której pisałam przy okazji dorsza,znowu zrobiła mi niespodziankę i przywiozła ogromnego ,świeżego i pachnącego łososia.Miał prawie 5 kg i oprócz tego,że sobie go zamroziłam,zrobiłam pyszną zupę rybną,łososia w płatkach migdałowych.Robię go identycznie jak dorsza z warzywami tylko na przyprawionego łososia,skropionego cytryną kładę masło a potem obsypuję rybę płatkami migdałów.Pycha!!!A to co widzicie na talerzu to mój surowy łosoś,który zamarynowany jest cytryną,polecam Wam tę rybkę,bo jest niesamowita.Dostałam ten przepis od mojego szwagra,który często z okazji różnych uroczystości przygotowywał nam ją a który podzielił się ze mną przepisem.
SKŁADNIKI:
-2 szt dzwonków łososia
-ok.8-10 ziaren ziela angielskiego
-2-3 szt liści laurowych
-4 szt cebuli
-pieprz,sól
-cytryny
-cukier
PRZYGOTOWANIE:
Rybę myjemy,osuszamy ręcznikiem i kroimy na bardzo cienkie kawałeczki,cebulę kroimy na plasterki.W misce układamy warstwami:rybę,solimy ją,pieprzymy(:),obkładamy cebulą i kładziemy odrobinę pokruszonego liścia laurowego oraz jedno ziarenko ziela angielskiego i tak do ostatnich kawałków ryby.Na koniec wyciskamy sok z cytryn,słodzimy na tyle na ile lubicie,radzę mniej aby ryba nie byłą zbyt słodka.Nie podaję ilości cytryny,ponieważ zależy to od wielkości miski.Sok z cytryny musi zakryć całą rybę.Odkładamy do lodówki na 24 godziny.Po tym można już wyjąć z cytryny,chociaż ja trzymam cały czas w niej rybę,skropić oliwą,(ja również tego nie robię,ze względu na kalorie) i podawać.Mój szwagier podawał z kaparami i posypany ziarnami zielonego pieprzu,ale ja nie miałam kaparów,więc zrezygnowałam z tych przypraw.
A teraz pokażę Wam jakiego wielkoluda dostałam i jak szybko znaleźli się chętni na kosztowanie rybki:
Dzisiaj dostałam od jednej takiej kochanej wariatki smsa,na szczęście :12.12.12 12.12 oczywiście o godzinie 12.12,więc może i do mnie uśmiechnie się szczęście:)))Czego Wam i sobie tego życzę:)))
Jejku, zdjęcia super, łosoś przepiękny i na pewno bardzo smaczny, aż Ci zazdroszczę. Chciałabym mieć taką szwagierkę od której dostawałabym takie ryby ( ja nie jadam mięsa więc ryby są w mojej kuchni lubiane bardzo ), a tak jestem skazana na sklepowe. Pozdrawiam Cię ciepło :))
OdpowiedzUsuńTaki pozytyw mieszkania nad morzem:)))
UsuńAle Ty masz dobrze! Żeby mnie tak ktoś podrzucił łososia...marzenie:)
OdpowiedzUsuńZdjęcie kota z rybką, zajefajne!!!
Beatko prosiłam Cię wcześniej o adres. Napisz mi proszę na pocztę, bo gdzieś go zapodziałam!!!!
A wiesz jaki był podniecony,z kuchni nie chciał wyjść:))
UsuńNo nadal na stole króluje rybka :) Smakowicie... oj zjadłabym sobie :) Pozdrawiam Cię serdecznie
OdpowiedzUsuńFaktycznie ostatnio dużo rybki!!!Ale pewnie zmieni się bo dorwałam sie do włoskiej kuchni i sporo tam makaronów:))
Usuńno ryba wygląda rewelacyjne!!! z chęcią bym taką skonsumowała, bo jestem rybożerna na potęgę =)
OdpowiedzUsuńa kotek przesłodki ;)
pozdrawiam cieplutko!
Dziękuję Żanetko,u Was pewnie też sporo rybek jest:)))
UsuńNo powiedziałabym ,że zwierzaki "wtapiają się" W ogóle ich nie widać ale ciii...bo jeszcze ktoś ich zauważy, to są mistrzowie kamuflażu, tacy sami jaki moi:)
OdpowiedzUsuńA wiesz jak nieźle sie pilnują nawzajem?Jedno nie może zjeść więcej,czy dostać od nas od drugiego:)))
OdpowiedzUsuń