poniedziałek, 26 listopada 2012

PROPOZYCJA NA NIEDZIELE:ZUPA SEROWA,GRISSINI I ANIELSKI DESER

Wczoraj była niedziela,czyli w miarę spokojny i wolny dzień,więc z wielką radością pomyślałam o czymś dobrym na obiad.Uwielbiam niedzielne popołudnia,gdy wszyscy jesteśmy w domu,bo to właściwie jedyny dzień,w którym nikt nie ma zajęć obowiązkowych,żadnych lekcji,korepetycji,treningów.....tym bardziej staram się aby obiad był pyszny i abyśmy jak najdłużej siedzieli przy wspólnym stole....Wczoraj zaproponowałam zupę serową z grissini i kurczaka w słodkim sosie,na deser zaś anielski deserek.Przepis na sos i kurczaka napiszę kiedy indziej ale dzisiaj będzie:zupa,grissini i deser:)))
ZUPA SEROWA-bardzo tucząca:)))Czyli niestety nie dla mnie:))
SKŁAD:
300gr sera o ostrym smaku
odrobina sera pleśniowego-ja daję 1/3 sera Lazur
1l śmietany 30%
100ml wina białego wytrawnego
1 łyżeczka cukru
1/2 łyżeczka soli
szczypta lub dwie pieprzu białego
WYKONANIE
Śmietanę wlewamy do garnka i podgrzewamy na małym ogniu,mieszając co jakiś czas,doprowadzając do wrzenia.Do śmietany dodajemy utarty na dużych oczkach ser,cały czas mieszając,to ważne,jeśli nie będziemy mieszać,śmietana z serem szybko sie przypali.Dolewamy wino i gdy ser sie rozpuści przyprawiamy tak jak lubimy.Po wlaniu do miseczki dekorujemy pietruszką lub bazylią i posypujemy startym na małych oczkach serem pleśniowym.

GRISSINI
Uważam,że to super przekąska,właśnie do zupy,można je podać zamiast chleba czy bułek.Świetne też są do sałatek i zamiast chipsów dla dzieci:)))
SKŁAD:
190gr mąki pszennej
80gr mąki żytniej
10dkg drożdży
1 łyżeczka soli
150 mln mleka
2 łyżki oliwy
ziarna,sezam lub mak do posypania paluchów

WYKONANIE:
Do miski wsypujemy mąkę,sól,cukier,drożdże i zalewamy ciepłym mlekiem,wyrabiamy ciasto.Odstawiamy na godzine w ciepłe miejsce,ciasto przykrywamy ściereczką.Po tym czasie rozwałkujemy ciasto na placek grubości około 1cm i rolujemy je tworząc paluchy.Ja robię je o długości około 20cm a ich grubość zależy od Waszego upodobania.Kładziemy tak uformowane grissini na blasze i odstawiamy w ciepłe miejsce na 15 min.Pozostaje nam posmarować je wodą i posypać wybranymi ziarnami,makiem czy sezamem a nawet kawałkami grubej soli.Pieczemy krótko,maksymalnie 15 minut w piekarniku zagrzanym do temperatury 220 stopni.Można je jeść zarówno na ciepło,zaraz po wyjęciu z piekarnika jak i na zimno,niczym paluszki.

No to został nam deser.Jest to mocno zmodyfikowana panna cotta.Moim dzieciom ten włoski deser kojarzył sie z budyniem i zawsze się śmiały,że to przecież nie deser,więc zmodyfikowałam go troszkę:)))
SKŁAD
-paczka mrożonych truskawek
-cukier
-śmietana 30%
-420ml śmietany 36%
-70ml mleka
-50gr cukru
-2 łyżeczki żelatyny
-laska wanilli

WYKONANIE
Do 1/4 szklanki gorącej wody dodajemy żelatynę i mieszamy aż sie rozpuści.W garnku łączymy mleko ze śmietaną i cukrem,podgrzewamy na małym ogniu,dokładamy ziarenka wanilii wiem,że część osób wkłada również,opróżnioną z ziarenek laskę,którą wyciąga sie zaraz po zagotowaniu deseru.Ważne aby deser nie gotował sie na zbyt mocnym ogniu.Po odstawieniu z kuchenki trzeba dolać rozpuszczoną żelatynę i dokładnie wymieszać.Potem musimy poczekać aż ostygnie,gdy jest już ciepła nie gorąca wkładam garnek do zimnej wody,aby schłodził się.Gdy jest już zimna i ma lekko galaretkowatą konsystencję wkładam deser do czarek  pozostawiając połowę lub trochę mniej wolnego miejsca i wstawiam do lodówki na 3 godziny.Na chwilę przed wyjęciem z lodówki panna cotty przygotowuję sos,w zależności od nastroju lub tego co lubicie możecie podawać deser z truskawkami lub tak jak w oryginale z malinami.Zmrożone owoce miksuję z cukrem,nie podałam ilości cukru,ponieważ jego ilość też zależy od Waszych preferencji.Gdy sos a właściwie sorbet jest gotowy,ubijam śmietanę tak długo aż będzie sztywna i również dodaję cukier.Teraz pozostaje wszystko połączyć,do masy budyniowej dodaję mus truskawkowy i nakładam na górę bitą śmietanę.Ja nakładam ją specjalnym workiem do wyciskania kremów aby ładniej wyglądała śmietana na deserze.Posypuję górę utartą czekoladą.I to właściwie wszystko....wyszedł mi smaczny ,kolorowy deser anielski.




4 komentarze:

  1. Wszystko wygląda bardzo apetycznie, aż ślinka leci:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow... ależ z Ciebie kuchareczka;)Nawet paluszki sama zrobiłaś.
    Jako że muszę posmakować tej zupki proszę o podpowiedź. Jaki ser najodpowiedniejszy?

    OdpowiedzUsuń
  3. Nika,ja polecam goudę:)))Jest ostry ale taki starszy ser,gouda im starsza tym twardsza i ostrzejsza.Ponoć najlepsze są z Podlasia.Ale jeśli chcesz delikatniejszy smak do zastosuj edamski,ma lekko orzechowy smak i możesz dodać do zupy sparzone na patelni orzechy włoskie.Ale uważaj!!!Edamski jest dość tłusty:)))Polecam też mazur z tych łagodniejszych,lub trochę ostrzejszy warmiński.A ementaler jest dobry na wszystko.Tak jak pewien żółty ser w kostce który od lat kupuję w Biedronce i jest doskonały do zapiekania,ucierania i jako dodatek do sosów czy zup.Ok..jak zwykle pojechałam i się rozpisałam:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny przepis na paluchy - muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń